Czy Bartosz Białek podąży śladami Lewego?

Bartosz Białek jest uznawany za jeden z większych talentów na pozycji napastnika w Polsce. 19-latek przeszedł latem do niemieckiego VfL Wolfsburg, w którym wystąpił dotychczas w 16 spotkaniach. Większość z nich odbyła się na poziomie Bundesligi, gdzie Bartosz zaliczył dwa trafienia. Pomimo bardzo spokojnego wejścia do europejskiego futbolu, oczekiwania wokół tego piłkarza są dość spore. Duża w tym zasługa Roberta Lewandowskiego, który swego czasu przetarł szlaki i najprawdopodobniej większość polskich napastników w Bundeslidze będzie porównywana właśnie do niego. Z tego powodu postanowiłem porównać ich pierwsze kroki w Niemczech.

Jak szło Lewandowskiemu?

Robert Lewandowski debiutował w Bundeslidze w wieku 21 lat. W swoim pierwszym sezonie rozegrał dla Borussii Dortmund aż 43 spotkania, z czego 33 były występami ligowymi. Łącznie na boisku spędził wówczas prawie 2 tysiące minut (1,983′). Z jakim efektem? 9 bramek, 4 asysty we wszystkich rozgrywkach. Patrząc na obecne notowania, tamten wynik nie powalał na kolana, ale wtedy można go było określić mianem solidnego rezultatu. Warty odhaczenia jest fakt, że Lewy w żółto-czarnych barwach najczęściej wchodził z ławki rezerwowych i dostawał tzw. ogony przez całą rundę jesienną w 2010 roku. W 2011 sytuacja była już zupełnie inna, ponieważ znacznie częściej zaczynał grać od pierwszej minuty. Czego by nie mówić, Robert trafił w świetne miejsce dla jego rozwoju. W Dortmundzie szczególnie kładą nacisk na wprowadzanie młodych zawodników. Lewy miał o tyle szczęście, że mógł pracować pod okiem fantastycznego fachowca, jakim bez wątpienia jest Jurgen Klopp.

REKLAMA

Jak idzie Białkowi?

Bartosz Białek w momencie debiutu miał jeszcze 18 lat, więc zaczynał stawiać swoje pierwsze kroki w niemieckiej piłce w młodszym wieku, niż wyżej wymieniony Lewandowski. Największy mankament, to taki, że z regularną grą nie jest w jego przypadku kolorowo. Białek wystąpił dotychczas w 12 ligowych spotkaniach, a aż 10 opuścił. Wśród jego występów często mowa tylko o symbolicznym graniu w piłkę, ponieważ 4-krotnie Białek wszedł z ławki na dosłownie 1′ minutę meczu.

Lewy miał dużo bardziej komfortową sytuację, ponieważ dostawał zdecydowanie większy kredyt zaufania. Białek występuje w ekipie „Wilków”, która jest niżej w notowaniu od Borussii Dortmund (pomijając obecny sezon), więc teoretycznie były piłkarz Zagłębia Lubin powinien mieć łatwiejsze wejście. Tylko teoretycznie. Bartek jest wprowadzany w powolny, ale jednocześnie rozsądny sposób do drużyny z Wolfsburgu. Jak zwrócimy uwagę na wiek, możemy z łatwością dojść do wniosku, że Polak ma jeszcze czas na odważniejsze ruchy. Poza tym jego zespół gra naprawdę dobrze, więc trener nie jest zmuszony do wykonywania większych zmian w składzie. Wout Weghorst, czyli bezpośredni konkurent Białka w ataku, zdobył w bieżących rozgrywkach już 19 goli. Jest to doświadczony Holender, który świetnie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Stąd ciężko oczekiwać od Białka, że z miejsca wskoczy do pierwszego składu. Jestem jednak o naszego orła (a raczej wilka) spokojny. Grunt to dalej ciężko pracować, a czasem przyjdzie więcej szans na pokazanie się. Wielu ekspertów może oczekiwać drogi śladami Lewandowskiego, ale najważniejsze, żeby znalazł swoją własną, która zaprowadzi go do równie wielkiego sukcesu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ