Cracovia imponuje głębią składu. Zmiennicy nie gorsi niż pierwsza jedenastka

Cracovia spokojnie wchodząca w mecz, pozwalająca rywalowi na prowadzenie gry, a następnie zadająca kolejne bolesne ciosy po szybkich kontrach, stałych fragmentach i przy wykorzystaniu umiejętności indywidualnych poszczególnych graczy. Finalnie wysokie i pewne zwycięstwo Pasów. Powyższy opis pasuje zarówno do ligowego zwycięstwa z GKS-em Katowice, jak i pucharowego przeciwko Górnikowi Łęczna. Pikanterii dodaje fakt, że Luka Elsner postawił na dwie różne jedenastki, a mimo to uzyskał zbliżony efekt.

Cracovia z meczu z GKS-em Katowice (3:0)

Sebastian Madejski – Otar Kakabadze, Boško Šutalo (Dominik Piła), Gustav Henriksson, Oskar Wójcik, Mauro Perković – Mikkel Maigaard (Milan Aleksić), Mateusz Klich (Mateusz Praszelik), Amir Al-Ammari, Martin Minczew (Dijon Kameri) – Filip Stojilković (Kahveh Zahiroleslam).

REKLAMA

Cracovia z meczu z Górnikiem Łęczna (5:1)

Henrich Ravas – Dominik Piła, Brahim Traoré, Oskar Wójcik (Gustav Henriksson), Mauro Perković (Bartosz Biedrzycki), Davíð Kristján Ólafsson – Dijon Kameri, Mateusz Praszelik, Mikkel Maigaard (Karol Knap), Milan Aleksić – Martin Minczew (Kahveh Zahiroleslam).


Pomiędzy powyższymi dwoma spotkaniami nastąpiła całkowita zmiana obsady bramki. Zmienili się też dwaj podstawowi obrońcy – Kakabadze i Šutalo zostali zastąpieni przez Piłę i Traoré, a na lewej stronie doszedł Ólafsson zamiast ustawienia z Henrikssonem. W pierwszym zestawieniu wystąpili Klich i Al-Ammari, w drugim zastąpili ich Praszelik i Aleksić. Zmieniono więc niemal cały środek pola, poza Maigaardem, który zagrał w obu. W ataku różnica dotyczyła tego, kto zaczynał mecz – w pierwszym Stojilković, w drugim Minczew.

Bez ironii – gdyby obie jedenastki miały rywalizować ze sobą, wynik wcale nie byłby oczywisty. Ravas z Górnikiem Łęczna popisał się wieloma udanymi interwencjami. Defensywa raczej nie miała wiele pracy, chociaż rywale w końcówce meczu kilka razy zagrozili bramce bronionej przez słowackiego golkipera. Z dobrej strony zaprezentował się Aleksić, który posłał kilka błyskotliwych podań otwierających akcje bramkowe. Minczew, który w 19 ligowych występach dla Cracovii strzelił ledwie 3 gole, z Łęczną pokazał swój instynkt strzelecki, imponując wysoką skutecznością. Co więcej – Kahveh Zahiroleslam po wejściu z ławki rezerwowych dorzucił swoje trafienie.

Cracovia ma czterech wartościowych napastników

Filip Stojilković notuje kapitalny początek sezonu ligowego i często nazywany jest najlepszym letnim transferem w Ekstraklasie. Minczew czy Zahiroleslam wydają się jednak solidnymi alternatywami na pozycji środkowego napastnika, a przecież w kadrze jest jeszcze Gabriel Charpentier – zawodnik z najwyższą wartością rynkową z powyższej czwórki, sprowadzony z Parmy.

Nie zaryzykowałbym tezy, że Cracovia ma najlepszą jedenastkę w Ekstraklasie – widzę kilka silniejszych drużyn. Biorąc jednak pod uwagę jakość głębi składu, Pasy wyglądają intrygująco. Tak jak widząc ławkę Lecha Poznań czy Legii Warszawa, można odnieść wrażenie, że zasiadają na niej gracze, którzy realnie nie wnoszą jakości do gry, tak Luka Elsner ma wręcz problem bogactwa na kilku pozycjach. Gdy w dalszej części sezonu pojawią się zmęczenie i problemy zdrowotne, Cracovia powinna wykorzystać swoją szeroką kadrę, co stwarza realne szanse walki o czołowe lokaty.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    137,812FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ