Pogoń Szczecin robi wiele, by było o niej głośno. Alex Haditaghi lubi „poddymić” w mediach społecznościowych. Latem zapowiadano transferowe bomby, łącząc z Portowcami kolejne głośne nazwiska. W końcu udało się zakontraktować Benjamina Mendy’ego, co rzeczywiście przyniosło spory rozgłos nie tylko w Polsce. Swoją cegiełkę do generowania medialnego szumu wokół Pogoni dorzucił w meczu przeciwko Piastowi Gliwice także Musa Juwara.
Transfer Juwary to kolejne poważne wzmocnienie Pogoni Szczecin przed nadchodzącym sezonem. Kibice mogą mieć nadzieję, że dynamiczny skrzydłowy szybko zaadaptuje się do realiów Ekstraklasy i stanie się ważnym ogniwem drużyny. Gambijczyk to piłkarski diament, który jeszcze nie błyszczy pełnią blasku, ale w Szczecinie wierzą, że ma potencjał, by podbić polskie boiska – pisaliśmy, gdy podpisywał kontrakt z Portowcami.
23-latek szybko pokazał swoje atuty. To bez wątpienia jeden z najbardziej przebojowych zawodników w polskiej lidze. Znajduje się w ścisłej czołówce pod względem stworzonych sytuacji bramkowych (drugie miejsce w Ekstraklasie, więcej wykreował jedynie Kamil Grosicki). Narzekać można jednak na skuteczność byłego gracza AC Milanu. Przed meczem z Piastem Gliwice miał na swoim koncie 23 strzały, z czego tylko jeden zakończył się golem.
Musa Juwara z kuriozalnym występem
Podczas piątkowego starcia Musa Juwara miał okazje, by poprawić swój dorobek strzelecki. W pierwszej połowie obił jednak poprzeczkę, a dodatkowo zmarnował dogodną okazję po podaniu Rajmunda Molnara. Znowu był widoczny, znowu włączał się do większości akcji i znowu niewiele z tego wynikało.
Jakby tego było mało, po zmianie stron w niezwykle pechowy sposób… zablokował uderzenie Kamila Grosickiego. Kapitan Pogoni Szczecin nie mógł uwierzyć w to, co właśnie się wydarzyło. Jego młodszy kolega na dobrą sprawę „zabrał” Portowcom dwa gole – najpierw marnując stuprocentową sytuację, a następnie blokując piłkę, która po strzale Grosika z pewnością wpadłaby do siatki. Czasami mówi się, że dany zawodnik doskonale odnajduje się we właściwym miejscu i czasie. Musa Juwara był dzisiaj w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie.
Kompilacja z zagraniami Gambijczyka może zdobyć spory rozgłos w mediach społecznościowych. Czy jednak o taki rozgłos chodziło Portowcom? Oczywiście, że nie. Musa Juwara ma ogromny potencjał, ale musi popracować nad skutecznością (i unikać przeszkadzania kolegom), jeśli chce osiągnąć coś więcej niż status zdolnego, lecz niespełnionego zawodnika. Trzymamy kciuki, by za kilka tygodni mógł spoglądać na swój występ przeciwko Piastowi Gliwice z uśmiechem, wiedząc, że właśnie wtedy wyczerpał limit pecha.