Co się z nimi stało? XI Wisły Kraków, która wygrała 4:1 z Schalke

21 lat temu miało miejsce jedno z najwspanialszych spotkań w historii polskiej piłki klubowej. Po remisie w Krakowie Wisła Kraków jechała do Gelsenkirchen z presją odrabiania strat (gol Schalke strzelony na wyjeździe dawał awans niemieckiej drużynie). Wiślacy musieli gonić wynik i… zmiażdżyli czołowy zespół Bundesligi, który raptem 6 dni wcześniej zremisował z Bayernem Monachium. Rajdy zawodników Białej Gwiazdy na zawsze zapisały się w historii polskiej piłki. Co słychać u bohaterów tamtego wyjątkowego sukcesu?

Angelo Hugues

Hugues został zgłoszony do rozgrywek Pucharu UEFA na kilkanaście godzin przed zakończeniem ostatecznego terminu. Największą zaletą Francuza był fakt, że można było sprowadzić go za darmo i nie był zbyt wybredny przy podpisywaniu kontraktu. W Krakowie doskonale zdawano sobie sprawę, że podpisują kontrakt z piłkarskim emerytem. Wierzono jednak, że niektórzy bramkarze bronią na wysokim poziomie nawet do czterdziestki. Sam Angelo zdawał się niezbyt przejmować swoim wiekiem. Wicemistrz Polski przebywał akurat na zgrupowaniu w okolicy, Hugues przyjechał, zagrał w sparingu, podpisał krótki kontrakt. Sporo w tym było przypadku, ale miał w końcu powód, żeby odłożyć w czasie piłkarską emeryturę.

REKLAMA

Sprowadził do Polski swoją żonę oraz dzieci, a kibice szybko zapomnieli o jego wieku. Wydawał się kimś z innego świata, człowiekiem, który miał okazję poznać wielki futbol. Podobno już po kilku tygodniach Francuz miał dostać propozycję transferową z Chin, ale bez zastanowienia ją odrzucił. Pojawiały się zresztą plotki, że Wisła mogłaby zatrzymać go na dłużej, nawet jeśli nie jako gracza, to korzystając z jego bogatego doświadczenia uczynić go jednym z trenerów lub działaczy. Dyspozycja sportowa Francuza była od początku bardzo nierówna. Z jednej strony imponował świetną grą na przedpolu, bardzo często wychodząc daleko od bramki. Biała Gwiazda dzielnie radziła sobie w rozgrywkach Ekstraklasy, a przede wszystkim wyeliminowała z Pucharu UEFA włoską Parmę i niemieckie Schalke.

W oczekiwaniu na dwumecz z Lazio Rzym, podczas przerwy zimowej powtarzano, iż przedłużenie kontraktu z pewnie broniącym Angelo jest jednym z priorytetów. Hugues, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie potrafił znaleźć sobie żadnego klubu we Francji i gotowy był odejść na emeryturę, znów czuł się potrzebny. Niestety w najważniejszym momencie sezonu, w rewanżowym starciu z Lazio, popełnił dwa kosztowne błędy. Sympatia kibiców błyskawicznie dobiegła końca, a czas Francuza w Krakowie był już policzony.

Henryk Kasperczak wziął bramkarza w obronę, konsekwentnie na niego stawiając, aż do ligowego spotkania z Legią Warszawa, w którym Angelo Hugues doznał kontuzji barku. Uraz zakończył karierę Francuza na polskich boiskach, chociaż jeszcze wtedy wydawało się, że kontrakt zostanie przedłużony. Wkrótce wrócił do swojej ojczyzny, gdzie zasiadł na ławce w Bastii. Koniec kariery? Nic z tych rzeczy. Rok później związał się z niewielkim zespołem Gallia Club Lunel. Od tego momentu niewiele wiadomo o jego dalszym życiu. Ba! Wiele źródeł informuje, że w roku 2004 Angelo Hugues definitywnie skończył z piłką. Dotarłem jednak do informacji, według których Francuz bronił jeszcze przez… 6 sezonów. Po drodze wyjechał dorobić do emerytury w drużynie mistrza Kataru Al Gharafa, a następnie został graczem Pointe Courte.

Marcin Baszczyński

Baszczu był jednym z tych zawodników, którzy wystąpili we wszystkich spotkaniach ówczesnej edycji Pucharu UEFA. Z Białą Gwiazdą sześciokrotnie świętował mistrzostwo Polski, występując łącznie w 283 spotkaniach. Podobno w 2004 roku sam Bogusław Cupiał negocjował z zawodnikiem przedłużenie kontraktu do 2009 roku, co pokazywało pozycję Baszczyńskiego w krakowskim zespole. Nie jest żadną tajemnicą, że Marcinem interesowały się greckie kluby, a on sam miał żartować, że wypełni umowę z Wisłą, a następnie czeka go sportowa emerytura na Cyprze.

Paradoksalnie, mimo klarownych deklaracji, Baszczyńskim interesowały się zagraniczne kluby. Sam na łamach Gazety Krakowskiej przyznał: Ludzie z Dynama [Moskwa] obserwowali mnie […] Nie wiem, co z tego będzie, bo żadnego papierka nie mam na razie ani ja, ani Wisła. A co do Betisu Sevilla, to Hiszpanie rzeczywiście mnie widzieli w meczach Wisły i reprezentacji, to było już na początku rundy. Potem utrzymywali sporadyczny kontakt, ale bez konkretów. Wyglądało to tak, jakby Marcin szybko w końcu zmienił zdanie i zapragnął zmiany otoczenia. Inni zawodnicy Wisły próbowali swoich sił zagranicą — on cały czas pozostawał w Krakowie. W 2006 roku na testy zaprosił go West Ham. To była bez wątpienia wielka szansa, z której nic jednak nie wynikło. Młoty ostatecznie odpuściły transfer i marzenia o Premier League na zawsze pozostały marzeniami.

W końcu, gdy wypełnił swój kontrakt z Wisłą Kraków, mógł związać się z greckim Atromitosem. Mimo zerwania więzadła krzyżowego przedniego w prawej nodze Baszczyński przeniósł się do ligi greckiej, gdzie spędził dwa sezony. Po zagranicznej przygodzie rozegrał jeszcze 1.5 sezonu w Polonii Warszawa, a następnie zakończył karierę jako piłkarz Ruchu Chorzów — klubu, którego jest wychowankiem. Od 2013 roku pracuje w roli eksperta Canal+ Sport.

Arkadiusz Głowacki

Wieloletni kapitan Wisły Kraków, który przez lata uchodził za czołowego polskiego defensora. Podobno w latach świetności interesowały się nim kluby francuskie czy hiszpańskie, jednak w newralgicznych momentach przydarzały się mu kolejne problemy zdrowotne. Podobnie jak inny piłkarze Białej Gwiazdy, po zdominowaniu Ekstraklasy zapragnął w końcu zmienić otoczenie, a najlepsze warunki finansowe zaoferował Trabzonspor. Próba podboju Turcji miała swoje lepsze i gorsze momenty. Nie błysnął na tyle, by zaciekawić sobą kluby z mocniejszych lig, jednak zaliczył 6 spotkań na poziomie Champions League, w tym wyjazdowe zwycięstwo nad Interem. Stosunkowo szybko wrócił do Wisły Kraków, gdzie nadal był pewniakiem do gry. Łącznie w barwach Białej Gwiazdy rozegrał aż 422 spotkania.

Głowacki w ostatnich latach miał pracować jako szef skautów Wisły Kraków, jednak w ubiegłym roku zrezygnował z posady, a w styczniu został ogłoszony jako pracownik agencji menedżerskiej Fabryka Futbolu.

REKLAMA
źródło: FABRYKA FUTBOLU w serwisie X

Mariusz Jop

Mariusz Jop ma wielkiego pecha, bowiem dla Wisły Kraków rozegrał 96 spotkań, a prawdopodobnie już na zawsze przy jego nazwisku nieodłącznym hasłem będzie „gol samobójczy”. Mało kto pewnie pamięta, że wiosną 2010 roku rozegrał ledwie dwa ligowe spotkania. Pech chciał, że w meczu przeciwko Cracovii trafił do własnej siatki, co ostatecznie zadecydowało o tytule mistrzowskim dla Lecha Poznań. To był także pożegnalny mecz Jopa z Białą Gwiazdą. Co ciekawe, klubem, dla którego rozegrał najwięcej spotkań, wcale nie jest Wisła, a FK Moskwa. Jop zaliczył 86 występów w lidze rosyjskiej. Po powrocie do Polski zaliczył nieszczęsny sezon w Wiśle i 25 spotkań dla Górnika Zabrze. Od 2016 roku rozwija się jako trener — obecnie tymczasowo prowadzi zresztą pierwszą drużynę Białej Gwiazdy. Czy zrobi wielką karierę jako szkoleniowiec? Początek w Wiśle ma wręcz wymarzony, ale w momencie pisania tego tekstu nie jest jasne, czy władze klubu będą zainteresowane kontynuowaniem współpracy.

Maciej Stolarczyk

Trener Wisły Kraków w latach 2018-19, wcześniej trener i dyrektor sportowy Pogoni Szczecin, a później selekcjoner kadry U21 oraz szkoleniowiec Jagiellonii Białystok. W przeciwieństwie do kolegów nigdy nie zaliczył gry w zagranicznym klubie, a Białą Gwiazdę opuścił w 2007 roku — przenosząc się do GKSu Bełchatów. Przez lata dobry duch zespołu, chociaż niekoniecznie traktowany jako pierwszoplanowa gwiazda. Faktem jest, że w czasie spotkań z Schalke był już po trzydziestce, więc perspektyw na wielką międzynarodową karierę nie miał żadnych. Najwyraźniej nie chciał szukać sobie atrakcyjnym turystycznie, ale średnio ciekawych sportowo wyzwań. Jesteśmy przekonani, że najlepsze wciąż przed nim, ponieważ ma potencjał na zostanie świetnym trenerem. Dotychczas miał jednak sporo pecha i gdy wydawało się, że wszyscy są zadowoleni z jego pracy, za chwilę jego drużyny notowały rozczarowujące wyniki.

Kalu Uche

Notorycznie wygrywa zestawienia najlepszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy. To o tyle ciekawe, że w polskiej lidze rozegrał ledwie 54 spotkania! Nigeryjczyk dodawał ekipie Henryka Kasperczaka element szaleństwa. Jego dryblingi budziły zachwyt trybun, a przecież w tamtym czasie miał ledwie 21 lat. Niestety, jego pobyt w Krakowie miał ten smutniejsze barwy — oplucie Marka Zieńczuka, odmowa gry z Omonią Nikozja, próba wymuszenia transferu do Ajaxu Amsterdam. W końcu, w 2004 roku wypożyczono go do Bordeaux, ale ligi francuskiej nie podbił. W 2005 roku sprzedany do Almerii, gdzie regularnie grał na poziomie LaLigi. Ba! Strzelił nawet 27 goli, pokonując bramkarzy m.in. Realu Madryt oraz Barcelony.

Od 2011 roku w żadnym miejscu nie potrafił dłużej zagrzać miejsca. Grał w ligach szwajcarskiej, tureckiej, katarskiej oraz indyjskiej. Na wyróżnienie zasługuje 19 bramek w sezonie 2012/12 dla Kasimpasy i 13 w rozgrywkach 2017/18 dla Odishy. Co ciekawe, jeszcze w 2021 roku strzelił gola w Pucharze Króla, gdy skusił się na grę dla występującej wówczas w 4. lidze hiszpańskiej ekipy Águilas FC. Epizod w Wiśle Kraków był tak naprawdę początkiem jego kariery. Bardzo ciekawej, podczas której zwiedził kawał świata i grał u boku wielu znakomitych piłkarzy. Na mistrzostwach świata w 2010 roku strzelił dwa gole – przeciwko Grecji i Korei Południowej.

Paweł Strąk

Kto dziś pamięta Pawła Strąka? Henryk Kasperczak konsekwentnie na niego stawiał, jednak latem 2004 roku wpisano go na listę transferową i wkrótce przeniósł się do Zagłębia Lubin (ale w formie wypożyczenia). Na duży plus można mu zapisać czas spędzony w GKSie Bełchatów. Rozczarowaniem była za to runda w austriackim SV Ried. Po powrocie do Polski grał dla Górnika Zabrze i Zawiszy Bydgoszcz, a w 2015 roku oficjalnie zakończył swoją karierę. Miał wówczas 32 lata. Bez wątpienia, nie rozwinął się tak, jak wszyscy by sobie tego oczekiwali, a mecze z Parmą i Schalke na zawsze pozostaną jego największym osiągnięciem. Nie miał na tyle mocnej pozycji, by wygrać rywalizację z kolejnymi konkurentami, a przecież Wisła w tamtym czasie starała się zbudować krajową potęgę i praktycznie co okienko transferowe sprowadzała kolejnych ciekawych graczy. Takiego wyścigu poczciwy Strąk po prostu nie mógł wygrać.

Dziś rzadko pojawia się w mediach. Wiemy jedynie, że pracował w akademii Wisły Kraków z drużyną U-11.

Mirosław Szymkowiak

Serwis transfermakt wskazuje, że Szymkowiak jeszcze w 2022 roku reprezentował barwy drużyny LKS Szaflary! Faktem jest jednak, że w 2005 roku sprzedano go do Trabzonsporu, gdzie szybko wyrobił sobie status gwiazdy i… równie szybko zgasł. Powodem rozstania z zawodowym futbolem w wieku 31 lat były kolejne kontuzje. Jak przyznał w jednym z wywiadów, każdy dzień zaczynał od leków przecibólowych aż w końcu musiał powiedzieć stop. Najwyraźniej, w 2014 roku przełamał się i po 8 latach przerwy wrócił do gry, ale już na niższym, niemalże amatorskim poziomie. Pamięć o świetnej grze Szymkowiaka do dzisiaj jest żywa w Turcji – przeglądając media trafiliśmy na wiele wpisów w mediach społecznościowych z ostatnich miesięcy, w których kibice z ogromną sympatią wspominali Polaka.

Kamil Kosowski

Jako jeden z pierwszych opuścił Wisłę, szukając swojego szczęścia w 1. FC Kaiserslautern. Teoretycznie, może chwalić się występami w Bundeslidze, Serie A, Championship oraz LaLiga2. W praktyce, na boiskach Ekstraklasy był absolutną gwiazdą – zagranicą radził sobie mocno przeciętnie. Zaliczył także epizod w lidze cypryjskiej, a w sezonie 2011/12 błyszczał asystami w GKSie Bełchatów. Kosowski nigdy nie przeskoczył pewnego poziomu, natomiast na skalę polskiego futbolu był zawsze piłkarzem, którego chciało się oglądać. W sezonie 2009/10 jako zawodnik APOELu Nikozja zaliczył 5 spotkań w Lidze Mistrzów. Pewnie niewielu kibiców kojarzy go obecnie z występami przeciwko Atletico Madryt czy Chelsea, ale takie rzeczywiście miały miejsce.

Od 2013 roku jest ekspertem Canal+ Sport, a od 2019 roku felietonistą Przeglądu Sportowego. Jak radzi sobie jako ekspert? No cóż, jego podważania wyników polskich drużyn w Lidze Konferencji Europy, którą nazywa pucharem biedronki nie przysporzyło mu nowych fanów. Czasy występów przeciwko Schalke to najlepszy okres jego kariery.

Marcin Kuźba

W 2008 roku zakończył karierę z powodu problemów zdrowotnych. W Wiśle Kraków rozegrał 72 spotkania, w których strzelił 35 goli i zaliczył 11 asyst. Po tak naprawdę jednym sezonie 2002/03 postanowił odejść do Olympiakosu. Miał tam przyjemne statystyki – uzbierał 6 trafień, ale i tak stosunkowo szybko oddano go do Krakowa. Po powrocie był już jednak cieniem samego siebie, a w 2006 roku odszedł do Górnika Zabrze. Dziś można zastanawiać się, co by było gdyby w 2003 roku postanowił pozostać w Wiśle? Podobno zniechęciły go niekorzystne warunki oferowanego kontraktu. Zamiast tego, wybrał lepszą finansowo propozycję z Grecji. Swego czasu próbował swoich sił jako skaut (i najprawdopodobniej nadal próbuje).

Maciej Żurawski

O jego osobie przypominaliśmy w tym miejscu. „Żuraw władca muraw” – tak zapamiętali go kibice Wisły Kraków, z którą pięciokrotnie zdobył mistrzostwo Polski. Grał w Celticu Glasgow, greckiej Larisie i cypryjskiej Omonii. Łącznie w całej karierze uzbierał 192 trafienia. Pod koniec lutego 2012 roku, ponownie reprezentując barwy Wisły Kraków, zakończył karierę. Postanowił ją jednak wznowić w maju 2014 i został piłkarzem trzecioligowego wówczas Porońca Poronin. 12 miesięcy później ponownie zawiesił buty na kołku. Po karierze został ekspertem Telewizji Polskiej, był jednym z komentatorów mistrzostw świata w Rosji. Następnie rozpoczął współpracę z Polsatem Sport, która trwa do dziś. W czasach gry dla Wisły Kraków był absolutnie czołową postacią polskiej ligi, początek w Celticu Glasgow miał mocno obiecujący, jednak reszta zagranicznych epizodów nie przyniosła wielkich sukcesów. Wydaje się, że stać go było na więcej, niż rzeczywiście osiągnął w swojej karierze.

źródło: Puchar UEFA 2002: Schalke 04 Gelsenkirchen – Wisła Kraków 1:4, komentuje Adam Nawałka! – YouTube
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ