Co się z nimi stało? XI Polonii Warszawa, która rozbiła Legię 3:0

13 sierpnia 2010 roku na zawsze zapisze się jako jeden z najpiękniejszych (i poniekąd najsmutniejszych) momentów w nowożytnej historii Polonii Warszawa. Tego dnia podopieczni José Mari Bakero zanotowali kapitalne spotkanie przeciwko Legii. Czarne Koszule rozbiły ekipę Macieja Skorży 3:0, dzięki czemu Józef Wojciechowski odważne celował w walkę o mistrzostwo Polski. Polonia zagrała doskonałe zawody, stając się głównym pretendentem do tytułu. Dokładnie miesiąc później… Bakero został zwolniony (a 4 listopada jako trener Lecha Poznań wygrał z Manchesterem City). Gigantyczny kapitał został boleśnie zmarnowany nierozsądnymi decyzjami. W tym tekście skupimy się na zawodnikach Polonii Warszawa, którzy w meczu z Legią pokazali ogromny potencjał. Jak potoczyły się ich dalsze kariery?

Sebastian Przyrowski

Przez lata związany z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski, z której przeniósł się do Polonii Warszawa po wykupieniu klubu przez Józefa Wojciechowskiego. Niestety, jego przygoda z Czarnymi Koszulami nie zakończyła się pozytywnie. W 2013 roku Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych rozwiązała jego kontrakt z klubem w powodu jego niewypłacalności. Przyrowski postanowił sprawdzić się za granicą i wyjechał do ligi greckiej, gdzie reprezentował barwy Levadiakosu. Po powrocie do Polski bronił bramki GKSu Tychy, a następnie był zmiennikiem w Górniku Zabrze. Co ciekawe – w 2018 roku związał się z Grodziskiem… Mazowieckim. Dziś pełni funkcję dyrektora sportowego tamtejszej Pogoni. Jako bramkarz zaliczył wiele wpadek, jednak przez większość czasu był naprawdę solidnym fachowcem.

REKLAMA

Dariusz Pietrasiak

Ze znakomitej strony pokazał się w Bełchatowie, gdzie z GKSem otarł się o mistrzostwo Polski w sezonie 2006/07. To, czego nie udało się wywalczyć pod wodzą Oresta Lenczyka, miało się powieść w Warszawie. Niestety, pobyt w Polonii skończył się na jednym sezonie. Pietrasiak odszedł więc do Śląska Wrocław, z którym… zdobył tytuł mistrzowski! Tuż po wielkim sukcesie klub nieoczekiwanie poinformował o zakończeniu współpracy. Powodem miał być „związek piłkarza z udziałem w aferze korupcyjnej w latach 2003-05”. To był tak naprawdę początek końca kariery defensora, który próbował swoich sił w izraelskim Maccabi Netanya, a następnie Podbeskidziu i KSZO Ostrowiec. Trudno napisać jednak cokolwiek znaczącego o tych trzech epizodach. Dodajmy jedynie, że Pietrasiak od 2017 roku próbuje swoich sił w roli trenera. Jako „jedynka” prowadził KSZO i Wisłę Sandomierz, obecnie jest asystentem w Podbeskidziu. Dobry defensor, którego zbyt wcześnie pożegnano w Warszawie.

Łukasz Skrzyński

Przez lata filar defensywy Cracovii, w której… nie zdecydowano się na rozmowy o nowym kontrakcie. Obrońca – jako wolny zawodnik – przeniósł się więc do Polonii Warszawa, a po 55 spotkaniach dla tego klubu odszedł do Zawiszy Bydgoszcz. Obecnie trener ekipy Wiślanie Jaśkowice, w przeszłości wiceprezes i dyrektor sportowy Sandecji Nowy Sącz.

Tomasz Brzyski

„Brzytwa” w 2013 roku zamienił Polonię na… Legię. Co ciekawe, karierę kończył 10 lat później jako gracz Lublinianki, w której dostał szansę pracy jako asystent trenera. Na skalę Ekstraklasy Brzyski przez lata był absolutnie topowym piłkarzem ze świetnymi statystykami podań. W barwach Polonii nie pokazał jednak pełni potencjału, który był w stanie zaprezentować w Legii. Dodatkowo opuścił Czarne Koszule za porozumieniem stron, więc klub na jego odejściu do lokalnego rywala nie zarobił złamanego grosza.

Jakub Tosik

Aktualny zawodnik drużyny KS Lubienianka Lubień Kujawski. Jako piłkarz był trudny do oceny. Z jednej strony zapracował na dwa występy w kadrze narodowej; z drugiej najczęściej mówiło się o nim w mediach po ostrych faulach na rywalach. Po sześciu sezonach w GKSie Bełchatów związał się z Polonią Warszawa, którą w 2012 roku opuścił na rzecz Karpat Lwów. W lidze ukraińskiej rozegrał jednak ledwie 4 mecze. Wrócił więc do Warszawy, a następnie związał się z Jagiellonią Białystok. Przez wiele lat reprezentował barwy Zagłębia Lubin, a jego dorobek na boiskach PKO BP Ekstraklasy to aż 238 spotkań. Solidny ligowiec – tylko tyle i aż tyle.

Łukasz Piątek

Jeszcze niedawno kapitan… Polonii Warszawa. Oddajmy jednak, że 38-letni zawodnik rozegrał w obecnym sezonie Fortuna 1 Ligi ledwie 7 minut, będąc „dobrym duchem” ławki rezerwowych lub po prostu nie łapiąc się do kadry meczowej. Do Warszawy wrócił w 2020 roku, wcześniej reprezentując barwy Zagłębia Lubin, Niecieczy oraz ŁKSu Łódź. Warto zauważyć, że w sezonie 2019/20 regularnie występował na boiskach Ekstraklasy, ale wybrał angaż w trzeciej lidze, gdzie został kluczowym zawodnikiem Czarnych Koszul i świętował dwa awanse – do drugiej ligi i na zaplecze PKO BP Ekstraklasy. Z końcem roku wygasa jego kontrakt z Polonią – wiemy już, że nie zostanie przedłużony.

Łukasz Trałka

Dziś pracuje jako szef scoutingu akademii Lecha Poznań, a kibice z pewnością kojarzą go przede wszystkim z grą w barwach Kolejorza. Faktem jest jednak, że zwiedził w swojej karierze wiele klubów – zaczynając od Pogoni Szczecin, przez Widzew i ŁKS Łódź, Lechię Gdańsk oraz Polonię Warszawa, aż na Warcie Poznań skończywszy. 431 spotkań na boiskach Ekstraklasy mówi wszystko. W Czarnych Koszulach grał regularnie przez 3.5 sezonu, ale zdecydowanie nie może żałować przenosin do Poznania.

Andreu Guerao

Świetny grajek ściągnięty ze Sportingu Gijón. Wychowanek Barcelony, który nieoczekiwanie po sezonie przy Konwiktorskiej przeniósł się do australijskiego Auckland City. Jego kariera to zresztą pasmo niespodziewanych ruchów. Grał też w Gruzji, potem wrócił do Polski (Lechia Gdańsk) i… przeniósł się do Racingu Santander. Do tego dopisać musimy Aris Saloniki i Perth Glory. Wydaje się, że miał potencjał na więcej, ale wybór kolejnych pracodawców mocno ograniczył jego rozwój.

Bruno Coutinho

Ściągnięty z Jagiellonii Białystok, po dwóch latach bez żalu pożegnany. Początek miał kapitalny – to on strzelił pierwszego gola przeciwko Legii. Potem było już tylko gorzej, co pokazują także kolejne kluby w jego karierze. Hapoel Tel Aviv, Astra Giurgiu, Pelotas, Veranopolis, SZ Ruby oraz Tokyo Verdy. Piłkarz, który miał potencjał być czołową postacią Ekstraklasy, zawalał w Rumunii czy drugiej lidze japońskiej. W 2005 roku, mając ledwie 29 lat, zakończył swoja karierę. Stać go było na zdecydowanie więcej…

REKLAMA

Adrian Mierzejewski

Jeden z nielicznych, na których Polonia Warszawa (a właściwie Józef Wojciechowski) cokolwiek zarobiła. W 2011 roku sprzedany do Trabzonsporu za 5.25 miliona euro. Od tamtej pory gra poza Polską. W lidze tureckiej spędził 3 sezony, a następnie ruszył na ezgotyczne podboje. Występował w Al-Nassr oraz Sharjah FC, grał dla Sydney FC i od 2018 roku występuje w Chinach. Dodajmy, że z Al-Nassr świętował mistrzostwo Arabii Saudyjskiej, a w 2018 roku wybrano go najlepszym piłkarzem w Australii. W kadrze narodowej po raz ostatni zagrał w 2013 roku.

Daniel Gołębiewski

Umówmy się – nigdy nie był napastnikiem gwarantującym wiele trafień. Na boiskach Ekstraklasy uzbierał „aż” 20 goli w 129 występach. Obok Polonii Warszawa, miał na koncie także Górnik Zabrze oraz Koronę Kielce, a od 2014 roku grał coraz niżej. Najpierw w 1. lidze jako zawodnik Bytovii Bytów, potem w Pogoni Siedlce, a w 2017 roku dołączył do drugoligowej wówczas… Polonii Warszawa. W ostatnim czasie skupił się na rozwoju „nowej pasji” i pracuje jako trener przygotowania motorycznego. W takiej roli pomagał kadrze U-19.

Bohater z ławki – Euzebiusz Smolarek

Gola w meczu z Legią – 8 minut po wejściu na murawę – strzelił wówczas Euzebiusz Smolarek. Był to bez wątpienia jeden z największych hitów transferowych 2010 roku w Polsce. Wszak Ebi ledwie 4 lata wcześniej był uważany za najlepszego rodzimego piłkarza i zachwycał w barwach Borussii Dortmund. Smolarek w momencie angażu w Polonii miał 29 lat, więc trudno było go nazwać sportowym emerytem, ale po dobrym początku zanotował znaczącą zniżkę formy – jak zresztą cała Polonia Warszawa. Niestety, w klubie zabrakło zdrowego rozsądku i cierpliwości. Zamiast poczekać aż zespół odbuduje dobrą grę, pojawiły się narzekania na wysoką pensję zawodników. Euzebiusz został skreślony i musiał szukać swojego szczęścia w… Katarze. Mecz z Legią Warszawa był jednym z jego ostatnich dobrych momentów w karierze piłkarskiej. W tym jednym spotkaniu narodził się zespół, który szybko okrzyknięto nową krajową potęgą. Niestety, to był pierwszy i ostatni wielki moment tej „potęgi”.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ