Chemiczki warzą miksturę przetrwania

Obecny sezon dla LOTTO Chemika Police jest niczym spacer po kamieniach na boso. Nieprzyjemny, momentami sprawiający dotkliwy ból. Ale pomimo przeciwności klub z Polic swoją wędrówkę kontynuuje. On sam raczej jest wdzięczny, że nadal idzie, bowiem w jego sytuacji przed sezonem mówiło się nawet o nieotrzymaniu licencji na grę w Tauron Lidze. Nie wiadomo jak długo przyjdzie mu odbudowywać poprzedni status po problemach związanych z finansami (jeśli w ogóle mu to się uda). Ważne jest też, jaki rezultat Chemik zapewni sobie na koniec sezonu. Z perspektywy złożoności wcześniejszych perypetii jego sytuacja w tabeli nie wygląda aż tak źle.

Wymuszone zmiany

Problemy finansowe Grupy Azoty stały się automatycznie kłopotami klubu i jego zarządu. Po wygaśnięciu umowy partnerskiej bardzo szybko włodarzom zajrzało widmo braku środków, przed którym nie był odpowiednio zabezpieczony. Bez pieniędzy nie mógł utrzymać większości swoich gwiazd. Dodatkowo jeszcze zalegał z wypłatami dla zawodniczek. Wraz z objęciem prezesury przez Radosława Anioła (związany z klubem od 2013 roku) rozpoczęło się także wdrażanie planu naprawczego. Podpisano z siatkarkami, które opuściły klub ugody, w ramach których klub zobowiązał się spłacić zaległości do końca 2025 roku. Chemik w celu oszczędzania postanowił również wycofać się z udziału w Lidze Mistrzyń. No i przede wszystkim szukał sponsora tytularnego. To zadanie się udało i przed początkiem sezonu ogłoszono, że podmiotem wspierającym został Totalizator Sportowy LOTTO.

REKLAMA

W składzie po mistrzowskiej kampanii zostały tylko dwie siatkarki, przyjmująca Martyna Grajber-Nowakowska (będąca równocześnie kapitanką zespołu) oraz środkowa Dominika Pierzchała. Natomiast na posadzie trenera również pojawił się wakat. Chemik postanowił dać szansę Dawidowi Michorowi. Młody 37-letni szkoleniowiec mierzy się obecnie z największym wyzwaniem w swojej karierze. Wcześniej prowadził sekcje młodzieżowe, gdzie największe sukcesy odnosił w GKSie Wieżyca Stężyca (dwa mistrzostwa, dwa wicemistrzostwa w kategorii U-20). Ten klub okazał się kluczowy w składaniu nowej kadry Chemika, bowiem duża część siatkarek została albo bezpośrednio z niego ściągnięta, albo była częścią Wieżycy w przeszłości, kiedy Dawid Michor tam pracował. Chemik znalazł też zawodniczki z doświadczeniem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pozostało zebrane elementy złożyć w jedną funkcjonującą całość.

Gorzej, lecz bez totalnej katastrofy

To jak bardzo będzie to inny sezon dla Chemika Police pokazały już pierwsze spotkania Tauron Ligi. Po jednym zwycięstwie po z Energą MKS Kalisz przyszła seria pięciu porażek z rzędu. Ogólnie jeżeli chodzi o punktowanie, to z czternastu spotkań Chemiczkom udało się wygrać pięć razy (z zespołami z dolnych rejonów) i trzykrotnie wyszarpać punkt po przegranej. Nie są to zbytnio rozgrzewające zmysły statystyki. Zwłaszcza że mowa o klubie, który w poprzednim sezonie kończył rundę zasadniczą tylko z dwoma porażkami na koncie i na pierwszym miejscu. Oczywiście można podważać cel takiego porównania, aczkolwiek ono pokazuje dobitnie, jak wiele się zmieniło i jak mniejsze należy mieć oczekiwania wobec zespołu z Polic. Nie jest również jakoś przesadnie źle. Chemik na razie utrzymuje siódme miejsce gwarantujące play-off. Jest też w sumie nawet blisko, by przy dobrych wiatrach wskoczyć na piąte.

Warto też zwrócić uwagę na pewną podbudowującą lekko na duchu rzecz. Podopieczne Dawida Michora potrafią sprawiać trudności tym mocniejszym. W pierwszej części rundy zasadniczej potrafiły odebrać seta DevelopResowi Rzeszów, Grotowi Budowlanym Łódź oraz Radomce Radom (w fazie rewanżowej zgarnęła z Moyą już dwa), a BKS Bielsko-Białą zmusiła do rozegrania tie-breaka. Pokazały zatem, że jakiś potencjał w nich drzemie. Aczkolwiek Chemiczki w wyżej wymienionych spotkaniach pomimo momentów dobrej gry nie miały wystarczającej jakości, aby przechylać szalę na swoją korzyść. No i w niektórych setach potrafiły też zbierać srogie baty.

Plusy statystyczne

Chemik jako zespół w miarę dużo osiąga blokiem. Na stan dziewiętnastego stycznia jest na czwartym miejscu w lidze jeśli chodzi o całkowitą liczbę punktów zdobytych za pomocą tego elementu (dokładnie ma 150 skutecznych bloków na koncie). Również jest na czwartej pozycji jeżeli chodzi o średnią punktów zdobytych na seta po bloku (2,68%). Te dobre liczby są w dużej mierze zasługą Dominiki Pierzchały oraz Magdaleny Ociepy. Obie środkowe wspólnie wypracowały ponad połowę (58%) z całej sumy murarskich punktów. Natomiast Pierzchała jest obecnie sklasyfikowana na drugiej lokacie w rankingu blokujących Tauron Ligi. Lepsza od niej pod tym względem jest tylko Kamila Witkowska z MOYI Radomki Radom (ma zdobyte trzy punkty więcej).

Inną cechą, jaką mogą się pochwalić zawodniczki Chemika to duża liczba asów. Pod tym względem również są w czołówce ligi, jak i poszczególne siatkarki są w górnej części zestawienia zagrywających asy. Przyjmująca Anna Fiedorowicz ma ich na koncie dwadzieścia i jest to prawie najlepszy wynik w lidze. O jednego asa więcej ma jedynie środkowa UNI Opole Natalia Kecher. W topce znajduje się także Dominika Pierzchała. Ona dzięki swoim zagrywkom skompletowała piętnaście punktów. Natomiast najlepiej punktującą ogólnie jest pani kapitan Martyna Grajber-Nowakowska. Udało jej się również otrzymać wyróżnienie mvp najczęściej spośród swoich klubowych koleżanek. Fakt, że Chemik jest w pewnych statystykach wśród tych lepszych, sprawia, że w sumie ten zespół warto obserwować.

Proces sklejania

Runda rewanżowa pokaże, w jakim stopniu zespół się zgrał i ile siły w nim drzemie. Jeżeli uda mu się zgarnąć więcej punktów niż w fazie pierwszej, to można będzie mówić o progresie. W tym sezonie i tak pewnym sukcesem jest fakt, że Chemiczki poruszają się obecnie w zakresie miejsc dających grę w play-off, zamiast kręcić się wokół dołu i ryzyka spadku. Samo wypadnięcie im raczej już nie grozi. W Tauron Lidze są słabsze drużyny. A Chemik wydaje się grać z meczu na mecz coraz lepiej. Chociaż zapewne najładniej byłoby się pokazać z mocnymi i to głównym celem musi być dla tego zespołu regularne punktowanie ze słabszymi bądź równymi siłą ekipami. To samo może klubowi z Polic zapewnić kwalifikacje do pucharowej części. A tam nie będzie miał nic do stracenia i możliwe, że pokusi się o jakąś niespodziankę.

Jak długo przyjdzie się odbudowywać Chemikowi? Obecny sezon jest oczywiście przejściowy, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że i kilka następnych będzie oznaczonych takim samym statusem. Wszystko będzie powiązane z tym jak szybko uda się klubowi zażegnać problemy finansowe i ustabilizować budżet. Istotną kwestią jest także, jakimi środkami Chemik będzie dysponował, gdy już stabilność stanie się faktem. Mimo wszystko bez możliwości wydawania większych kwot nie uda się mu ponownie sięgnąć po gwiazdy. A co za tym idzie prawdziwy powrót do czołówki może okazać się niemożliwy. Dobry skauting i wyciąganie talentów, zanim te podrożeją, jest jakąś drogą do obrania. Niezależnie jakie decyzje podejmą włodarze w przyszłości najważniejsze, że działalność mistrzyń Polski została uratowana i chemiczna ekipa funkcjonuje tu i teraz. Mógł ją spotkać przecież podobny los, jaki spotkał w przeszłości inny utytułowany polski zespół pochodzący z Muszyny.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,734FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ