Bruno ratuje Manchester United. Przełamanie „Czerwonych Diabłów”

Sobota z Premier League rozpoczęła się starciem Fulham z Manchesterem United. Szukająca formy ekipa Erika Ten Haga przyjechała na Craven Cottage z zamiarem przełamania po dwóch bolesnych porażkach. W poprzednim tygodniu „Czerwone diabły” najpierw poległy w derbowym starciu z Manchesterem City, a następnie musiały uznać wyższość Newcastle w Pucharze ligi. Oba mecze zakończyły się wynikiem 0:3.

Marazm w ofensywie i VAR w roli głównej

Goście szybko mogli cieszyć się z prowadzenia, jednak bramka McTomineya została anulowana po długiej analizie VAR. Będący na pozycji spalonej Harry Maguire według interpretacji sędziów brał bezpośredni udział w akcji, poprzez absorbowanie uwagi rywala. W grze Manchesteru było dużo determinacji, jednak nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. Fulham również nie było w stanie tworzyć sobie dogodnych okazji pod bramką Onany. W efekcie pierwszy celny strzał kibice zobaczyli dopiero 33. minucie, za sprawą próby Bruno Fernandesa. Pomimo bezbramkowego wyniku, spotkanie było dosyć otwarte, jednak raziła nieporadność w poczynaniach ofensywnych z obydwu stron. Zawodnicy podejmowali złe decyzje w kluczowych momentach, można było również zauważyć sporo niedokładności.

REKLAMA

Bruno przerwał niemoc Manchesteru

Goście od początku drugiej połowy podjęli próbę przejęcia kontroli nad spotkaniem. Długie utrzymywanie się przy piłce na połowie rywala nie przyniosło jednak rezultatu, a dodatkowo Fulham miało okazję do skontrowania rywala. I to właśnie gospodarze zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką Andre Onany. Kameruńczyka do wysiłku zmusili Wilson oraz Palhinha. Gra „Czerwonych diabłów” nie ulegała poprawie, mały impuls dało wejście Pellistriego. Urugwajczyk starał się ożywić prawą stronę, po fatalnym występie Antony’ego, jednak to było za mało, aby odmienić losy spotkania. Gdy wydawało się, że Manchester United znów zawiedzie swoich fanów, do akcji wkroczył Bruno Fernandes. Portugalczyk wykorzystał zamieszanie pod szesnastką gospodarzy i sprytnym strzałem pokonał Bernda Leno.

„Czerwonym diabłom” udało się uniknąć wpadki, jednak styl gry po raz kolejny pozostawiał wiele do życzenia. Erik Ten Hag może chwilowo odetchnąć z ulgą, jednak nie ma zbyt wielu powodów do optymizmu. Jego zespół po raz kolejny wymęczył wygraną po bramce w końcówce spotkania. Teraz przed MU wyjazd do Kopenhagi, gdzie trzy punkty będą koniecznością. Fulham może mieć do siebie sporo pretensji po dzisiejszym meczu, bo długimi fragmentami, szczególnie w drugiej połowie było lepszą drużyną.

źródło: FULHAM – MANCHESTER UNITED, CZEKALI NA ZWYCIĘSKIEGO GOLA DO 91. MINUTY | PREMIER LEAGUE, SKRÓT – YouTube

Fulham 0:1 Manchester United (Bruno Fernandes 90+1)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ