Bruk-Bet Termalica Nieciecza zatrzymał kolejnego faworyta!

Bruk-Bet Termalica Nieciecza przed startem sezonu 2025/26 był jednym tchem wymieniany w gronie najpoważniejszych kandydatów do spadku z Ekstraklasy. Kapitalne zwycięstwo nad Jagiellonią Białystok (4:0) sprawiło jednak, że opinia o beniaminku uległa poprawie. Choć przed tygodniem piłkarze Marcina Brosza przegrali wyjazdowe starcie z Cracovią, u siebie zamierzali zatrzymać kolejnego przeciwnika z ligowego topu – Pogoń Szczecin.

Nieciecza z prawie idealną pierwszą połową

Portowcy już w 18. minucie musieli wyjmować piłkę z siatki. Krzysztof Kamiński, który zastępował Valentina Cojocaru, nie popisał się przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a najwięcej przytomności w polu karnym zachował Arkadiusz Kasperkiewicz. Nieciecza szybko objęła prowadzenie i mogła czekać na nawałnicę ze strony Pogoni Szczecin. Goście jednak nie byli w stanie doprowadzić do szybkiego wyrównania. Brak mającego problemy zdrowotne (ból pleców) Efthymiosa Koulourisa wyraźnie odbijał się na grze drużyny Roberta Kolendowicza. Nawet Kamil Grosicki miał ogromne problemy z wygrywaniem pojedynków i znajdowaniem kolegów w polu karnym. Pogoń Szczecin z pierwszej połowy do sporo chęci, ale i duża nieporadność. A przede wszystkim — niekorzystny wynik.

REKLAMA

Nieciecza schodziła na przerwę prowadząc 1:0, a po zmianie stron była bliska trafienia na 2:0. Rozczarowująco prezentował się Kamiński, który wielokrotnie nierozsądnymi podaniami stwarzał problemy swoim obrońcom. Impuls do walki o wyrównanie dał Musa Juwara – w 57. minucie skierował piłkę do siatki, jednak arbiter po chwili dopatrzył się zagrania ręką i anulował gola. Kamyczek do ogródka realizatorów spotkania — przy tak ważnej sytuacji nie dostaliśmy konkretnej powtórki, która pozwoliłaby ocenić decyzję sędziego.

Od tego momentu Pogoń Szczecin zaczęła zyskiwać przewagę. W końcu, w 68. minucie, z zimną krwią do siatki trafił Kamil Grosicki, który – choć nie rozgrywał najlepszego meczu – w decydującym momencie znalazł się we właściwym miejscu i o właściwym czasie. W końcówce obie drużyny próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale rezultat nie uległ już zmianie.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza zatrzymał kolejnego faworyzowanego rywala. Pogoń Szczecin uniknęła wpadki, ale Robert Kolendowicz nie może spać spokojnie. Widać, że jego drużyna wciąż jest placem budowy, w którym wiele elementów wymaga poprawy.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza — Pogoń Szczecin 1:1 (Kasperkiewicz 18′ – Grosicki 68′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,550FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ