Nie trzeba być jasnowidzem, żeby ujrzeć zmiany, jakie są szykowane w Dortmundzie. W lecie drużynę obejmie nowy trener, Marco Rose, a i kilka roszad w kadrze może nastąpić za jego kadencji. Władze BVB intensywnie „czają się” m.in. na nowego obrońcę. Według wielu niemieckich mediów (np. BILD), to Maxence Lacroix z VfL Wolfsburug ma największe szanse na przejście do zespołu z Zagłębia Ruhry.
Młody wilk z Francji
Maxence Lacroix to 20-letni (w kwietniu skończy 21) francuski stoper, który właśnie rozgrywa swój premierowy sezon w Bundeslidze. Jak na swój młody wiek, mowa o bardzo rosłym i dobrze zbudowanym facecie, który mierzy aż 1,90 m, a siłowni raczej nie omija. Tak naprawdę od razu odnalazł się w barwach nowego klubu i w tym sezonie ligowym opuścił zaledwie dwa spotkania. Stanowić o sile defensywy to jedno, ale warty odhaczenia fakt jest taki, że Wolfsburg w tym sezonie to żaden średniak, a jedna z lepszych drużyn. W tym momencie ekipa „Wilków” zajmuje 3. miejsce w lidze i mają ogromne szanse na bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. Duża w tym zasługa właśnie tej żelaznej obrony, w której sercem zdecydowanie jest Maxence Lacroix. W 24 rozegranych meczach Bundesligi – Wolfsburg stracił 21 bramek. Jest to drugi najlepszy wynik w pierwszej klasie rozgrywkowej w Niemczech. Jedynie RB Lipsk wygląda pod tym względem lepiej, ale dość nieznacznie, bo różni ich jeden gol stracony mniej. Z pewnością te „większe” kluby w Niemczech będą celowały w rozbrojenie ich linii defensywnej po sezonie. Niektórzy już ruszyli na polowanie.
Lacroix i jego transfer do Dortmundu wydaje się rozsądną opcją zarówno dla BVB jak i dla samego piłkarza. Borussia potrzebuje wzmocnień w defensywie, a zawodnik o takim profilu jak Francuz może im się przydać m.in. do rotacji, która jest niezbędna. A może nawet będzie w stanie wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie, kto wie? Natomiast z jego perspektywy, będzie to idealne miejsce do rozwoju. Borussia Dortmund jest niczym fabryka talentów, której wielu zaufało, a mało kto żałował. Na pewno jest to jedno z lepszych miejsc w Europie dla młodych i utalentowanych graczy. Co więcej, nikt tam nie trafia z przypadku, każdy wybór jest kilkukrotnie przemyślany przed ostateczną decyzją. Wcale się nie zdziwię, jeżeli Maxence skusi się na taki kierunek transferowy. Jego obecny klub nie powinien mocno protestować, taka bowiem polityka klubu (której zresztą nikt nie kryje), a cena 25 mln euro w tym przypadku jest ogromnie atrakcyjna i kusząca. W szczególności, gdy mówimy o jednym z odkryć tego sezonu Bundesligi.