Bellingham z golem w debiucie! Real Madryt pokonuje Athletic

Pojedynek Athletiku z Realem Madryt kończył poprzedni sezon ligowy i tak się złożyło, że rozpoczynał nowy. Na początku czerwca na Santiago Bernabeu mecz zakończył się bramkowym remisem i myślę, że dzisiejsi gospodarze wzięliby ten wynik w ciemno ponownie. Real jednak w tym meczu musiał pokazać, że porażki w ostatnich meczach przedsezonowych były tylko drobnymi wpadkami.

REKLAMA

Dobry początek Realu

Real Madryt od pierwszej minuty wyszedł w ustawieniu, które było testowane w presezonie. Z racji na brak nominalnego napastnika za ofensywę odpowiadali głównie Vinicius i Rodrygo, a za sobą mieli czterech pomocników ustawionych w rombie. Tchouameni, Valverde, Camavinga i Bellingham mają w ten sposób odpowiadać za zmianę warty.

Real w nowym ustawieniu od początku kontrolował spotkanie. Momentami widać było jeszcze niedociągnięcia, jak problem z ustawieniem w ataku czy częste próby długich podań z pominięciem środka pola. Gospodarze nie byli jednak w stanie podjąć równej walki. Ataki Athletiku wynikały głównie z błędów gości. Po drugiej stronie boiska z każdą minutą było widać coraz większa pewność. W końcu w 28. minucie wynik otworzył Rodrygo, a chwilę później na 2:0 podwyższył nowy nabytek, Jude Bellingham. Real Madryt osiągnął względnie bezpieczny wynik i kontynuował prowadzenie gry bez zbędnego forsowania tempa.

Druga połowa bez większych emocji

Ernesto Valverde musiał spróbować pobudzić swoją drużynę i już w przerwie dokonał 3 zmian. Ich gra co prawda wyglądała odrobinę lepiej, ale wynikało to też z luźniejszego podejścia zawodników Realu Madryt. Stwarzanie zagrożenia pod bramką Andrija Łunina nadal przychodziło gospodarzom z ogromnym trudem. Do pechowego zdarzenia doszło w 50 minucie meczu. Eder Militao poślizgnął się, i wyraźnie odczuł bardzo duży ból w lewej nodze. Boisko opuszczał ze łzami w oczach i od razu udał się z klubowymi lekarzami do szatni. Sama reakcja zawodnika nie może napawać optymizmem kibiców Realu Madryt.

Real co jakiś czas tworzył sobie dogodne okazje, ale brakowało im dokładności w ich wykańczaniu. Rozluźnienie w szeregach gości dało się wyczuć także w ich formacji obronnej. Nie doskakiwali już tak agresywnie do rywali, przez co Los Leones raz po raz znajdowali się w ich polu karnym. Atakom Athletiku wyraźnie jednak brakowało jakości. Podania często były niedokładne, a ze strzałami większych problemów nie miał Łunin. Bardziej to zawodnicy Realu Madryt prosili się o kłopoty, aniżeli Los Leones wprowadzali zamieszanie w szeregach rywali. Athletic chociaż próbował, tak nie było go stać nawet na bramkę honorową.

Athletic Bilbao 0:2 Real Madryt (Rodrygo 28′, Bellingham 36′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ