Bayern zrobił swoje, Kamil Grabara zawinił przy jednym z goli

Czy Kamil Grabara zagra kiedyś w Bayernie Monachium? Polski bramkarz co jakiś czas wymieniany jest w gronie kandydatów do zastąpienia Manuela Neuera w bramce Bawarczyków. Doświadczony golkiper póki co nie wybiera się na piłkarską emeryturę, jednak Die Roten cały czas rozglądają się za kandydatami do roli następcy niemieckiej legendy. Polak miał szansę zwrócić na siebie uwagę w starciu jego VfL Wolfsburg przeciwko monachijskiemu gigantowi.

Grabara mógł zostać bohaterem, ale nie został

Uprzedzając fakty, Polak nie będzie miło wspominał spotkania z 18. kolejki Bundesligi. Bayern Monachium dominował swojego rywala, osiągając gigantyczną statystyczną przewagę posiadania piłki, oddawanych strzałów czy wymienionych podań. Kamil Grabara miał sporo kontaktów z futbolówką, ale większość prób Bawarczyków nie wymagała od niego wielkiego wysiłku. Czyste konto stracił w 20. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Leon Goretzka. Środkowy pomocnik miał zbyt wiele miejsce i mierzonym uderzeniem przy słupku dał prowadzenie Bawarczykom. VfL Wolfsburg zareagował po ledwie 4 minutach. Wtedy właśnie Mohamed Amoura pokonał Manuela Neuera, wykorzystując chwilową drzemkę defensorów Die Roten. Wydawało się, że Wilki po strzelonym golu poczują swoją siłę i mogą pokusić się o sprawienie sensacji.

REKLAMA

Gospodarze konsekwentnie grali swój futbol, wracając do prowadzenia w 39. minucie. Michael Olise uderzył w środek bramki, jednak kąśliwy strzał zaskoczył Kamila Grabarę. Czy Polak mógł zachować się lepiej w tej sytuacji? Bez wątpienia tak. Nierzadko zdarza się, że bramkarze właśnie przeciwko takim zespołom jak Bayern Monachium grają swoje popisowe mecze i potrafią w pojedynkę ugrać punkt. Nie tym razem. Kamil Grabara co miał wpuścić, to wpuścił, a gol na 2:1 dla Bayernu zdecydowanie obciąża jego konto.

Po zmianie stron Bayern Monachium pokusił się o zamknięcie meczu. W 62. minucie swojego drugiego gola zdobył Leon Goretzka, jednak przy tym trafieniu trudno winić polskiego bramkarza. Swoją drogą, kto by się spodziewał, że Niemiec, którego latem wypychano z klubu, stanie się graczem pierwszego składu, a także bohaterem starcia z Wolfsburgiem? Tak na marginesie, Harry Kane bez gola z gry od 22 listopada. Ostatni akcent spotkania należał do Amoury, który w 88. minucie ustalił wynik na 3:2 po ładnej akcji Tiago Tomasa.

Bayern Monachium — VfL Wolfsburg 3:2 (Goretzka 20′, 62′, Olise 39′ – Amoura 24′, 88′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,742FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ