Wtorkowe spotkanie Pucharu Niemiec przeciwko Preußen Münster miało być formalnością dla Bayernu Monachium i… formalnością było. Bawarczycy pokonali trzecioligowca wynikiem 4:0 po golach Choupo-Motinga, Laimera, Krätziga oraz Tela. Szczególne powody do zadowolenia ma wspomniany Frans Krätzig, który dość nieoczekiwanie dostał szansę od Thomasa Tuchela po tym, jak kontuzji doznał Serge Gnabry. Według oficjalnych informacji podawanych przez klub Niemiec złamał przedramię i czeka go teraz operacja oraz kilka tygodni przerwy od gry.
Gnabry na starcie sezonu rozczarowywał
Strzelił co prawda gola z Manchesterem United, ale reszta jego występów było mocno przeciętna. Występ w Pucharze Niemiec miał być idealną okazją, by odbudować zaufanie kibiców i pokazać się z jak najlepszej strony. Znaczna różnica poziomów pomiędzy zespołami, skłoniła Tuchela do eksperymentów i… gry bez nominalnych środkowych obrońców! W teorii duet defensorów tworzyli Leon Goretzka oraz Noussair Mazraoui. Ten pierwszy został nawet okrzyknięty zawodnikiem meczu, więc kto wie, czy szalony manewr nie będzie jeszcze kiedyś próbowany? Serge Gnabry tym razem miał grać w środku pola. Niestety, na murawie wytrzymał ledwie 11 minut.
Bawarczycy zabezpieczają się terminem „kilka tygodni”, tak naprawdę z oczywistych względów nie wiedząc, ile dokładnie pauzować będzie Gnabry. Już w sobotę odbędzie się wyjazdowe starcie przeciwko RB Lipsk, a 4 listopada mecz przeciwko Borussii Dortmund. Hitowy pojedynek z Manchesterem United to już jednak 12 grudnia. Innymi słowy — nikt nie będzie przyśpieszał powrotu Niemca na murawę. Ważne, by Serge Gnabry był gotowy na pozostałą część sezonu, gdy poprzeczka wyzwań powędruje w górę. Tak na marginesie, ciekawe czy Tuchel w lidze będzie tak odważny jak w pucharze? Frans Krätzig w miejsce Gnabry’ego? W Pucharze Niemiec zdało to egzamin, ale szkoleniowiec musiałby mieć sporą odwagę, by powtórzyć to w Bundeslidze.