Bayern ograny we własnej grze? Tottenham odrzuca „ostateczną” ofertę za Harry’ego Kane’a

Harry Kane nie skusił się (przynajmniej na ten moment) na przedłużenie umowy z Tottenhamem, odrzucając szansę znacznej poprawy dotychczasowych zarobków. Skorzystać z tego planował Bayern Monachium. Bawarczycy wedle doniesień medialnych dali prezesowi „Kogutów” Danielowi Levy’emu stanowcze ultimatum. 100 milionów za Kane’a lub świadomość, że z końcem sezonu 2023/24, Anglik opuści Londyn jako wolny gracz — w domyśle — i tak trafi do Monachium, ale nie pozostawiając po sobie złamanego grosza. Popularni dziennikarze informowali o tym, że Levy dostał ledwie kilka godzin na podjęcie ostatecznej decyzji. Jak się okazuje, prezes Tottenhamu najprawdopodobniej spokojnie poczekał i… odmówił.

źródło: twitter/iMiaSanMia

Czy Levy popełnił błąd, odrzucając ofertę Bayernu?

Możliwe, że nie! Przede wszystkim, pokazał Bawarczykom, że to on w tym momencie rozdaje karty. Niewykluczone, że z ekonomicznego punktu widzenia robi wielkie głupstwo, jednak na ten moment to on ma klasowego snajpera, a monachijczycy zostają na lodzie. Jakie karty ma Tottenham? Tą najmocniejszą, bowiem napastnik ma jeszcze rok kontraktu. Jaką kartę ma Bayern? Ano taką, że Harry Kane dotychczas deklarował, że chętnie przeniósłby się do Bawarii. Czy istnieje pewność, że tak się stanie, gdy Anglik będzie już wolnym graczem i zapewne dostanie oferty z wielu innych europejskich gigantów? Bayern z pewnością będzie miał sporą konkurencję. Brak transferu w tym momencie, nie oznacza, że Kane na 100% trafi do Monachium za rok. O tym nie można zapominać. Zwróćmy uwagę na jedną, być może kluczową kwestię — napastnik nic publicznie, konkretnie nie deklarował, a z jego wypowiedzi można odnieść wrażenie, że nie odrzuca nawet pozostania w Londynie. Czeka.

REKLAMA

Mistrzowie Niemiec nastawiali się na transfer konkretnego napastnika, najwyraźniej wierząc w swoje umiejętności negocjacyjne. Potwierdza to Kerry Hau, który sugeruje, że w przypadku braku sukcesu z transferem Kane’a, nową dziewiątką Thomasa Tuchela zostanie… Mathys Tel. Francuz bez wątpienia zasługuje na swoją szansę, ale nie po to Bawarczycy prężyli muskuły, by kolejne okienko zawalać temat sprowadzenia następcy Roberta Lewandowskiego. Z wielu omawianych gwiazd wybrali Kane’a, mieli mieć rekordowe środki na transfer i mimo wszystko zostają z Telem? Czy naprawdę Bawarczycy są aż tak pewni Kane’a, że wolą odpuścić walkę o innych snajperów?

Albo Harry Kane, albo brak transferu napastnika?

Niewykluczone, że ta „ostateczna” oferta warta 100 milionów euro wkrótce zostanie poprawiona. Bayern Monachium rozgrywa temat transferu Harry’ego Kane’a odważnie, wręcz bezczelnie odważnie. Nieoficjalnie, w niemieckim klubie trwają obecnie rozmowy co dalej — czy mimo wszystko poprawiać ofertę — a może odpuścić, wierząc, że Anglik nadal będzie zainteresowany przenosinami, gdy zostanie wolnym graczem? Daniel Levy odbił piłkę i może czekać. Bayern chciał być królem sytuacji, ale teraz musi głowić się co dalej. Gra, w której zamierzał narzucać warunki, coraz bardziej się komplikuje. Levy nie jest oponentem, którego można łatwo zdominować, a próba wymuszania na nim korzystnej decyzji, może jedynie utrudniać temat.

SourceKerry Hau
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,636FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ