„Who needs Lewandowski?” – Bayern rozgromił Eintracht Frankfurt na inaugurację Bundesligi. To było fantastyczne spotkanie Bawarczyków na rozpoczęcie sezonu. Piłkarze Juliana Nagelsmanna nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń i rozbili ich aż 6:1.
Strzelanie na stadionie we Frankfurcie rozpoczęło się już 5. minucie
Wówczas Joshua Kimmich w sprytny sposób wykonał rzut wolny sprzed pola karnego i pokonał Kevina Trappa. Chwilę później zamieszanie w polu karnym wykorzystał Pavard i podwyższył wynik na 2:0.
Do końca pierwszej części gry piłkarze Bayernu skierowali piłkę do siatki gospodarzy jeszcze trzykrotnie. Warto odnotować, że na listę strzelców wpisał się Sadio Mane, który świetnie spisał się w swoim debiucie w Bundeslidze. Senegalczyk przez cały pobyt na murawie był bardzo aktywny i kreował wiele sytuacji podbramkowych.
Na ogromny plus zasłużyli także pozostali piłkarze Bayernu. Świetne zawody rozegrał m.in. Jamal Musiala oraz Thomas Muller, który zaliczył dwie asysty. Pozytywnie wypadli również obrońcy Bawarczyków, w tym szczególnie Benjamin Pavard. Pomimo bramki Eintrachtu, blok defensywny ekipy Nagelsmanna całkowicie zneutralizował atuty Eintrachtu.
Z kolei jeśli chodzi o gospodarzy, to zawodnicy Eintrachtu kompletnie zawiedli. Mieli ogromne problemy w defensywie, nie potrafiąc przeciwstawić się ekipie mistrzów Niemiec. Niewiele lepiej było w ofensywie, choć trzeba przyznać, że Orły parokrotnie umiały zagrozić bramce Manuela Neuera oraz zdobyły honorowego gola po błędzie bramkarza Bawarczyków. Mając na uwadze zbliżający się mecz o Superpuchar Europy z Realem Madryt, piłkarze Eintrachtu z obecną formą mogą mieć ogromne problemy, by zagrozić ekipie Ancelottiego.