Bartosz Białek strzela co 427 minut. Niewykorzystana szansa w Eredivisie

Wiele obiecywaliśmy sobie po wypożyczeniu Bartosza Białka do Vitesse. Jeden z najzdolniejszych polskich napastników młodego pokolenia nie mógł liczyć na regularną grę w Wolfsburgu, ale wciąż uchodził za znaczący talent. To miał być prosty układ – Vitesse potrzebowało środkowego napastnika, a Białek zaufania i minut na boisku. Co mogło pójść nie tak?

REKLAMA

Przede wszystkim, Bartosz Białek ma bardzo słaby bilans

3 gole i 2 asysty w 19 występach nijak nie mogą się obronić. Polak statystycznie strzela bramkę co 427 minut i ma skuteczność trafienia/strzały rzędu 11%. Bardzo źle to wygląda. Białek opuścił Ekstraklasę po ledwie 19 spotkaniach, odbił się od Bundesligi – gdzie jednak swoje zrobiła kontuzja. Eredivisie miało być taką poprzeczką, którą zdolny napastnik powinien przeskoczyć. W przypadku byłego zawodnika Zagłębia Lubin – gra w lidze holenderskiej okazuje się rozczarowaniem.

Czy Polak wybrał pechowo, decydując się na wyjazd do Holandii? Paradoksalnie, do takiego wniosku można dojść obserwując aktualną sytuację w Wolfsburgu. Rok temu z klubu odszedł główny snajper – Wout Weghorst. Zadziwiająco słabo radzi sobie Jonas Wind, którego sprowadzono z Kopenhagi za 12 milionów euro. Lukas Nmecha częściej pojawia się w gabinetach lekarzy niż na murawie. Luca Waldschmidt rozegrał dokładnie 16% możliwego czasu gry. Środkowym napastnikiem Niko Kovaca jest więc ostatnio Omar Marmoush, który był nominalnym skrzydłowym. Wolfsburg zamiast kłopotu bogactwa w ataku, ma w tym momencie problem ze znalezieniem odpowiedniej opcji na pozycji środkowego napastnika. Białek mógł zostać w niemieckim klubie i pewnie pojawiałyby się szanse występów.

Przykład Jakuba Kamińskiego pokazuje, że Kovac ufa młodym zawodnikom

Polak nie gra wybitnego futbolu, ma lepsze i gorsze występy – czasami po prostu bezbarwne (oczywiście, w Polsce pisze się jedynie o tych dobrych). To jednak normalne, bowiem mówimy o piłkarzu, który w czerwcu skończy 21 lat. Rozwija się, potrzebuje czasu. Faktem jest że młodszy Kamiński wyjeżdżał z Polski mając za sobą 102 spotkania w barwach Lecha Poznań. Jego doświadczenie było nieporównywalnie większe niż Białka. Być może wyjazd Bartosza do Bundesligi nastąpił zbyt wcześnie – to z perspektywy czasu wydaje się wręcz oczywiste. Zagłębie uznało jednak, że oferta z VfL jest nie do odrzucenia.

źródło: twitter/cwiakala

Co ciekawe, napastnik ma kontrakt z Wolfsburgiem ledwie do czerwca 2024 roku. Czy kolejne wypożyczenie wchodzi w grę? Owszem, pod warunkiem, że dojdzie do przedłużenia umowy. W innym wypadku, VfL zapewne zechce spieniężyć napastnika, bo to jedna z ostatnich szans na zarobek. Pytanie, na ile europejskie kluby będą biły się o zawodnika, którego bilans to:

  • 9 goli w Ekstraklasie
  • 2 gole w Bundeslidze
  • 3 gole w Eredivisie

Trudno nie odnieść wrażenia, że opinie dotyczące Bartosza są mocno życzeniowe

Często wspominane są chociażby jego świetne występy w reprezentacji U-21. Owszem, strzelił w niej 4 gole. 2 przeciwko San Marino, 1 z Łotwą i 1 z Niemcami (starcie przegrane 1:2). Zabrakło go jednak w tych najlepszych spotkaniach młodzieżówki (4:0 z Niemcami, 5:0 z Łotwą). Wypożyczenie do Vitesse miało być idealną okazją by udowodnić, że jest napastnikiem, który może grać w seniorskiej reprezentacji. Obserwując jego postawę w Eredivisie, trudno o zachwyt. W tym momencie trzeba uczciwie spojrzeć na sytuację – trudno oczekiwać, by po powrocie do Wolfsburga mógł liczyć na pierwszy skład. Ta szansa została zmarnowana słabym sezonem 2022/23. Jeśli Polak nie zacznie bronić się trafieniami, jego sufitem mogą pozostać występy w średniaku ligi holenderskiej, a przecież mierzył zdecydowanie wyżej…

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,596FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ