Widzew Łódź ma w planach przedłużenie umowy z Bartłomiejem Pawłowskim. Jednak im dłużej będzie to trwało, tym gorzej dla łódzkiego klubu. Według Tomasza Włodarczyka zainteresowanie Pawłowskim wykazuje czołowy zespół ligi węgierskiej. Dziennikarz nie wskazuje, o jakim konkretnie klubie mowa, jednak upływający czas nie działa jednak na korzyść Widzewa.
Pawłowski rozdaje karty
Pochodzący ze Zgierza zawodnik to jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy zawodnik Widzewa Łódź. Ze względu na kontuzję wystąpił w tym sezonie w 16 spotkaniach, w których strzelił 4 gole, dorzucając 3 asysty. Umowa skrzydłowego obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Nad Widzewem coraz bardziej ciąży widmo straty 31-letniego zawodnika i to za darmo.
Tomasz Włodarczyk podaje, że Widzew rozpoczął już rozmowy z Pawłowskim w sprawie przedłużenia kontraktu. Musi się jednak spieszyć. Wszystko powinno wyjaśnić się do 23 stycznia. Wtedy to zespół Daniela Myśliwca wyruszy na obóz przygotowawczy do Turcji. Dodajmy, Polak w każdej chwili może się związać z nowym pracodawcą. Widzew i tak długo czekał z ostatecznym dogadaniem kwestii kontraktowych. Dziwne, że działacze wcześniej nie zabezpieczyli się na potencjalne odejście lidera zespołu. Tym bardziej że Pawłowski jako wolny gracz będzie pewnie budził spore zainteresowanie klubów zagranicznych. Te, bez konieczności negocjacji z Widzewem będą mogły skusić Polaka stosownie wysoką pensją.
Ostatnia szansa na pokazanie się
Jeśli nawet Bartłomiej Pawłowski zdecyduje się na odejście do Węgier, to ta decyzja jak najbardziej powinna zostać zrozumiana. Jego epizod w Maladze wiązał się z olbrzymimi nadziejami, ale zakończył sporym rozczarowaniem. Dlatego jeśli tylko pojawi się taka okazja, będzie próbował pokazać niedowiarkom, że jest piłkarzem, którego stać na dobrą grę za granicą. Pawłowski ma już 31 lat i to prawdopodobnie ostatni dzwonek na podjęcie próby występów w europejskich pucharach. Przykładowo — Ferencvárosi TC to klub, w którym Bartłomiej mógłby liczyć na pierwszy skład, a zarazem nadal ma przed sobą grę w rundzie pucharowej Lidze Konferencji Europy. Widzew Łódź musi więc przekonać zawodnika perspektywą ciekawego projektu. Jasne — ważny będzie także aspekt finansowy. Pawłowski musi jednak czuć, że w Łodzi czeka go coś więcej niż jedynie walka o zachowanie ligowego bytu.