Kiedy w lipcu 2018 roku Clement Lenglet dołączał do FC Barcelony, nikt nie spodziewał się tak potężnej pomyłki transferowej. Francuz przychodzący z Sevilli uchodził wtedy bowiem za jednego z najlepszych środkowych obrońców całej La Ligi. Niestety, talent i potencjał to za mało. Dziś kibice Dumy Katalonii cieszą się na wieść, że 27-latek opuszcza Camp Nou chociaż na najbliższy sezon.
Presja przygniotła Lengleta
Reprezentant Francji miewał spotkania naprawdę solidne, a nawet bardzo dobre. Potrafił zaprezentować się świetnie z piłką przy nodze, wyprowadzić piłkę wyżej, zagrać celnego krosa. Jednak pewność siebie Lengleta malała jakby z sezonu na sezon. W ważnych meczach popełniał niewybaczalne błędy, kiedy pojawiał się na murawie wszyscy fani Barcy drżeli o wynik nawet przy prowadzeniu swojej drużyny. Francuski obrońca zupełnie rozminął się z wizją i oczekiwaniami, jakie nałożono na niego w Barcelonie. Mimo, że zapowiadał się zupełnie obiecująco, to w stolicy Katalonii nigdy nie pokazał pełni drzemiących w nim możliwości.
Kto zyska na tej transakcji?
I tu właśnie powstaje pytanie – dlaczego Tottenham w ogóle sięgnął po Clementa Lengleta? Antonio Conte dysponujący w aktualnym okienku olbrzymimi środkami na transfery dokonał już kilku sporych wzmocnień. Spurs ściągnęli do siebie m.in. Perisica, Bissoumę, czy Richarlisona. Dlaczego więc „Koguty” miałyby uzupełniać defensywę właśnie kimś takim jak Lenglet? Osobiście zupełnie mi ten wybór nie pasuje. Jakoś nie widzę Lengleta rywalizującego o miejsce w pierwszym składzie z Cristianem Romero, Ericiem Dierem, Benem Davisem czy Davinsonem Sanchezem.
Jasne, Tottenham będzie rywalizował w przyszłym sezonie na wielu frontach i potrzebuje szerokiej kadry. Ale jeśli faktycznie chce coś osiągnąć w tych rozgrywkach, to potrzebuje również jakościowych uzupełnień, a nie pierwszych lepszych opcji. A taką wydaje się właśnie być Lenglet, którego ciężko posądzać o gwarancję solidności w defensywie. Z mojej perspektywy to dość dziwaczna decyzja, szczególnie biorąc pod uwagę zasoby władz Tottenhamu na wydatki transferowe. Naprawdę nie dało się znaleźć innej opcji tymczasowej na rynku, nawet za nieco większe pieniądze?
No ale cóż, może Conte ma jakiś plan na Lengleta i jeszcze będę przepraszał za swoją krytykę tego wyboru. Oby Włoch mnie zaskoczył, bo mnie jako kibica Barcelony, lepsza forma Lengleta na pewno by ucieszyła.