.jpg){kind=link}
Jak informuje Gianluigi Longari ze SportItalia, Paweł Dawidowicz jest rozważany jako jedna z opcji do zasilenia zespołu Gian Piero Gasperiniego. Atalanta byłaby skłonna przeprowadzić taki transfer już tej zimy. Sprzyja temu trudna sytuacja Hellasu Verona, który ma coraz mniejsze nadzieje na utrzymanie w Serie A.
Ucieczka z tonącego statku
Hellas Verona to zespół broniący się przed spadkiem. Drużyny walczące o zachowanie ligowego bytu zazwyczaj poszukują nowych zawodników, którzy mieliby pomóc w walce o utrzymanie. W przypadku Hellasu jest inaczej. Z klubu uciekają kluczowi piłkarze. Verona przypomina tonący statek, w którym brakuje nadziei na ratunek, a zawodnicy chcą jak najszybciej się z niego ewakuować. Tak samo może być w przypadku Pawła Dawidowicza, który wzbudza zainteresowanie Atalanty. Drużyna Gian Piero Gasperiniego walczy o europejskie puchary i jest czołowym zespołem Serie A. Nawet gdyby 28-latek miał przyjść jedynie w celu poszerzenia kadry to i tak byłby to dla niego spory sportowy awans. Mówimy w końcu o nie najmłodszym graczu, który ma przed sobą wizję spadku do Serie B.
Przyszłość w Veronie zapowiada się ponuro. Atalanta? To z oczywistego względu przygoda, po której nie można sobie wiele obiecywać, ale mimo wszystko przy odrobinie szczęścia może pozwolić, chociażby na debiut w europejskich pucharach. Dawidowicz nie ma wiele do stracenia. Włoskie media sugerują, że w najbliższym czasie klub z Bergamo złoży ofertę rzędu 3-4 milionów euro, a Hellas Verona prawdopodobnie przyjmie taką propozycję. Będzie to jeden z najbardziej zaskakujących ruchów związanych z polskimi piłkarzami w zimowym okienku transferowym. Trudno oszukiwać się i wierzyć, że Dawidowicz to kandydat do pierwszego składu Atalanty, ale gdy już podpisze kontrakt, wszystko będzie w jego nogach…