Kiedy Ekstraklasa powoli zmierzała do końca, postanowiłem nie być jednym z tych, którzy już ładują armaty argumentów i niczym Rejtan rzucą się pod drzwi, wrzeszcząc „ja miałem rację”. O polskiej piłce wiadomo tyle, że nigdy nic nie wiadomo. Wisła jako „potęga” i „marka” wręcz nie mogła spaść. Jednak Radomiak, jak i rzeczywistość nie tyle udowodniły, co mogła. Nad Reymonta unosi się duch spadającej gwiazdy.
Gwiazdy, której mówiąc szczerze, nawet mi nie żal
Czy jest bowiem tak naprawdę czego? Ktoś się powoła na wspomnienia, ale to tak jakbyście tkwili w związku z toksyczną osobą, która nawet Wam kawy nie zrobi, nie pomoże w trudnej chwili, a tylko – mówiąc kolokwialnie i przepraszam, ale wypada pisać wprost – wkurwia. No, ale przecież dziesięć lat temu było wspaniale, wiosna miłości budziła się do życia. Jednak właśnie, było. Teraz już nie jest.
Wisła to taka panna na wydaniu. Swoje przeszła, miała lata świetności za sobą, ale teraz daje temu, kto da więcej. Nie ma pieniędzy, argumentów i atutów również nie, bo lata nie te, więc bierze, to co ma. A dostała frustrata, który robi z siebie błazna na Twitterze, piłkarza, który jest po drugiej stronie rzeki i trenera, który dostał zadanie, którego (m.in. przez te dwa czynniki) nie mógł wykonać. To, plus rzecz jasna miernoty w postaci piłkarzy.
Gwiazdy boiska dostosowały się do poziomu całościowego
Jeśli jednak się znajdzie ktoś, kto przy Reymonta będzie chciał szukać pozytywów, to znajdzie, a jakże, w gdybaniu. Jakby tam poszło, a tam by trafił, a tamten by nie strzelił, a ten podczas rzutu wolnego podliczył orbitę Jowisza…
Gdybać tak można bez końca, ale jesteś inteligentną publiką (dla głupiej nie chcę pisać i marnować czasu) także połączycie kropeczki. Gdybanie zostawmy marzycielom, skupmy się na faktach. A fakty są takie, że Wisła na ten spadek jak najbardziej zasłużyła. Nie wygrać bowiem serii meczów, wiedząc, że walka o smudowy spadek jest zacięta, to trzeba umieć. Tym bardziej, jak za rywali ma się pocieszną bandę fafików z Lubina i Śląsk, który ma w sobie tyle werwy co 99-letni anemik. A i tak nie wiem, czy teraz nie obrażam słodkich zwierzątek i seniorów.
Podziękujcie za to kumatym
Oczywiście, teraz zacznie się ganianie po autokarach i szukanie winnych. Zarząd zawalił sprawę? Fakt. Mało kto jednak chyba pamięta, że Ci ludzie nie pojawili się ot tak. Wyciągali klub z otchłani piekieł pod kambodżańskim sznytem. Burdel w budynkach klubowych, bo kasa Misiu kasa, i to nie pada to przypadkowo. Jeśli więc chcecie ganiać winnych i ich okładać (jak już musicie) to nie tych biznesmenów, nie piłkarzy, nie dyletantów murawy, a tych, którzy rozpoczęli tę lawinę.
Ci, którzy ten klub rozkradli. Ci, którzy sprawili, że owe postacie, którymi teraz gardzicie, musiały ten klub ratować. No i Ci, którzy wycierają sobie mordy Waszymi ideałami.
A to, w jakiej lidze będzie klub? Sądzę, że mają to w dupie. Czyli tam, gdzie właśnie jest Wisła.