AS Monaco 16/17 – jak potoczyły się kariery sensacyjnych mistrzów Francji?

W sezonie 2016/17 największą niespodzianką w europejskim futbolu było AS Monaco. Na krajowym podwórku przerwali 4-letnią dominację PSG, ale najwięcej splendoru zrzucili na siebie grą w Lidze Mistrzów. Zespół Leonardo Jardima zajął 1. miejsce w grupie z Bayerem Leverkusen, Tottenhamem i CSKA Moskwa, a następnie w fazie pucharowej wyeliminował Manchester City i Borussię Dortmund zatrzymując się dopiero na Juventusie w półfinale. W poniższym tekście sprawdzamy, jak potoczyły się dalsze kariery zawodników, którzy wówczas stanowili trzon tej drużyny. Na tapet wzięliśmy piłkarzy, którzy rozegrali najwięcej minut na danych pozycjach.

REKLAMA

Danijel Subasic

Z racji wieku (w momencie zdobywania mistrzostwa z AS Monaco miał już 32 lata) na Subasicia nie rzuciły się bogatsze kluby. Chorwat kontynuował swoją karierę w drużynie z księstwa. W 2018 roku zdobył wicemistrzostwo świata z reprezentacją Chorwacji zostając bohaterem w serii rzutów karnych w 1/8 finału z Danią oraz w ćwierćfinale z Rosją. Zawieszenie srebrnego medalu na szyi oznaczało także dla ówczesnego 33-latka koniec reprezentacyjnej kariery. I także gry na wysokim poziomie. Wprawdzie nadal był bramkarzem AS Monaco, ale notorycznie prześladowały go urazy. W sezonie 18/19 po MŚ w Rosji z różnych powodów zdrowotnych opuścił aż 43 mecze (według portalu Transfermarkt). Pod koniec września ubiegłego roku jako wolny zawodnik wrócił do ojczyzny i zasilił barwy Hajduka Split, w którym wypromował się do wielkiej piłki. W wicemistrzu Chorwacji pełni rolę drugiego bramkarza.

Djibril Sidibe

Prawy obrońca, który po mistrzowskim sezonie był przymierzany do najlepszych europejskich zespołów obecnie – w wieku 30 lat – od ponad miesiąca pozostaje bez klubu. Kontrakt z AS Monaco dobiegł końca w czerwcu tego roku i Francuz jako ostatni piłkarz z naszego zestawienia opuścił klub. Sidibe cały czas odgrywał ważną rolę w drużynie z księstwa, ale jego liczby znacznie się pogorszyły. W 2018 roku zdobył z reprezentacją złoty medal MŚ, aczkolwiek na turnieju zagrał tylko 90 minut w ostatnim meczu fazy grupowej z Danią. Francuz miał też chwilowy epizod za granicą. Rozgrywki 2019/20 spędził na wypożyczeniu w Evertonie, gdzie grał regularnie. Skoro Sidibe ciągle był ważnym graczem dla Monaco to dlaczego klub nie przedłużył z nim kontraktu? Odpowiedź jest prosta – kontuzje. W poprzednim sezonie prawy obrońca miał aż 4 różne urazy i w drugiej połowie rozgrywek stracił miejsce w podstawowym składzie.

Kamil Glik

Jak pewnie wszyscy doskonale pamiętacie – nasz rodak był częścią tej wspaniałej ekipy. Kamil Glik pozostawał szefem defensywy AS Monaco, jednak latem 2020 roku podjął decyzję o transferze do Benevento. Beniaminek już w pierwszym sezonie spadł z Serie A i polski obrońca prawdopodobnie drugi rok z rzędu będzie grać na poziomie Serie B. Mimo 34 lat Glik to nadal nazwisko, od którego kolejni selekcjonerzy reprezentacji Polski rozpoczynają wybór podstawowej linii defensywy.

Jemerson

Mimo, że Brazylijczyk rozegrał najwięcej minut ze wszystkich zawodników Monaco w sezonie 2016/17 to przy wymienianiu piłkarzy z tego zespołu myślę, że sporo osób mogłoby o nim zapomnieć. Po mistrzostwie Jemerson został w klubie i nadal tworzył parę stoperów z Kamilem Glikiem. W drugiej połowie sezonu 2019/20 Brazylijczyk przeżywał gorszy okres i w konsekwencji stracił miejsce w składzie. W listopadzie 2020 roku wrócił do ojczyzny. Od tego czasu w karierze Jemersona brakuje stabilizacji. W Corinthians przetrwał niecały rok, następnie 3 miesiące pozostawał bez klubu aż znów trafił do Francji, a konkretnie – FC Metz. Mimo, że Jemerson wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie to rozwiązano z nim kontrakt na 4 kolejki przed końcem sezonu. Piłkarz wrócił do Brazylii i w lipcu podpisał umowę z Atletico Mineiro.

Benajmin Mendy

Pierwszy zawodnik w naszym zestawieniu, który po mistrzostwie od razu spakował walizki i ruszył podbijać piłkarski świat. Mendy trafił do Manchesteru City Pepa Guardioli. Niestety więcej niż o futbolowych wyczynach mówi się w jego przypadku o ekscesach poza boiskiem. Mniej-więcej rok temu o tej porze Francuz został oskarżony o kilka gwałtów i trafił do aresztu. Obecnie nadal jest zawieszony w prawach zawodnika. Wcześniej Benjamin Mendy nie pokazał potencjału, który zdradzał w AS Monaco. Lewy obrońca często był kontuzjowany i nie potrafił utrzymać wysokiej dyspozycji przez dłuższy czas. Krótko mówiąc – Manchester City tym transferem wyrzucił w błoto 50 mln funtów.

Tiemouye Bakayoko

Zacznę od ciekawostki. Formalnie Tiemouye Bakayoko nadal jest piłkarzem Chelsea (aktualnie wypożyczonym do Milanu) choć w barwach The Blues ostatni mecz rozegrał 19 maja 2018 roku. Podobnie, jak Manchester City w przypadku Benjamina Mendy’ego – Chelsea przestrzeliła wykładając 40 mln euro na Bakayoko. Francuz zagrał w Chelsea tylko jeden sezon i od tego czasu rok w rok wędruje na wypożyczenia. Sezon 2018/19 spędził w Milanie, na rozgrywki 2019/20 wrócił do Monaco, następny rok spędził w Napoli, a ubiegłego lata Chelsea znów dogadała się z Milanem – tym razem na 2-letnie wypożyczenie. Bakayoko jest związany umową z The Blues do końca czerwca 2024 roku, więc po obecnym sezonie nadejdzie ostatni dzwonek, aby coś na nim zarobić. Sam 27-latek przebywając na wypożyczeniu nie zachwycił w żadnym klubie, ale na razie ciągle udaje mu się utrzymywać na wysokim poziomie.

Fabinho

Kariera partnera Bakayoko w linii pomocy potoczyła się zupełnie inaczej. Fabinho również trafił do Premier League, ale nie przepadł, a został jednym z najbardziej cenionych defensywnych pomocników ligi. Brazylijczyk poczekał z transferem jeszcze rok po mistrzowskim sezonie i to był strzał w dziesiątkę. Do Liverpoolu trafił w okresie wzrostu drużyny. Nie od razu stał się zawodnikiem pierwszego wyboru, potrzebował trochę czasu na dostosowanie się do nowych realiów, ale kiedy okres aklimatyzacji minął – Fabinho perfekcyjnie wkomponował się do zespołu i do dziś ma niepodważalne miejsce w zespole.

Bernardo Silva

Kolejny zawodnik w naszym zestawieniu, który z AS Monaco trafił do Premier League. Przy Bernardo Silvie nie możemy mieć wątpliwości. Bliżej mu zdecydowanie do Fabinho, aniżeli Bakayoko i Mendy’ego. Manchester City wyjął Portugalczyka z Monaco w tym samym okienku co Benjamina Mendy’ego. Bernardo – jak niemal każdy nabytek Obywateli od przyjścia Pepa Guardioli – w pierwszym sezonie grał trochę mniej, ale w ostatnich latach stał się arcyważną postacią zespołu, który seryjnie zgarnia trofea na krajowym podwórku. Guardiola przesunął Bernardo ze skrzydła do środka pola i dziś o 28-latku śmiało możemy mówić jako o jednym z najbardziej uniwersalnych i wszechstronnych piłkarzy na świecie. W ostatnich tygodniach głośno jest o jego potencjalnych przenosinach do Barcelony. Ewentualna strata Bernardo byłaby dużym ciosem dla Manchesteru City.

Thomas Lemar

Po mistrzowskim sezonie Thomas Lemar był jednym z najbardziej rozchwytywanych skrzydłowych na rynku transferowym, ale ostatecznie został w AS Monaco. Jego liczby nie były już tak imponujące, ale na tyle dobre (utrzymał regularność w asystach), że Atletico zdecydowało się wyłożyć na stół 72 mln euro. W drużynie Diego Simeone Lemar okazał się niewypałem. Od czterech sezonów pełni raczej rolę zmiennika. O tym, jak bardzo w barwach Rojiblancos zawodzi Francuz najlepiej świadczą statystyki. Przez cztery lata gry dla Atletico Lemar zaliczył mniej udziałów przy bramkach (9 goli i 17 asyst) niż w samym sezonie 2016/17 dla Monaco (14 goli i 17 asyst).

REKLAMA

Valere Germain

W naszym zestawieniu nie znaleźliśmy miejsca dla Kyliana Mbappe, ponieważ ówczesny 17-latek przebił się do podstawowego składu w lutym i na przestrzeni całego sezonu było dwóch napastników, którzy rozegrali więcej minut. Niemniej jednak, losy Mbappe są wszystkim dobrze znane, więc skupmy się na innych zawodnikach. Jednym z nich jest Valere Germain. Po sezonie zwieńczonym mistrzostwem Francji za napastnika Monaco 8 mln euro wyłożyła Marsylia. W pierwszych dwóch sezonach Germain był podstawowym zawodnikiem i strzelił odpowiednio 9 i 8 goli. Z czasem coraz częściej siedział na ławce i wchodził na końcówki spotkań, więc ubiegłego lata zmienił pracodawcę. Nadal pozostał w Ligue 1 i przeniósł się do Montpellier. Skutecznością Valere Germain jednak nie imponuje. Mimo rozegrania prawie 2000 minut w lidze zdobył tylko 4 gole. Na trafienie do siatki czeka już od 11 grudnia.

Radamel Falcao

Jedyny piłkarz w mistrzowskiej ekipie Monaco, który mógł pochwalić się wtedy naprawdę bogatym CV. Falcao grał w Manchesterze United i Chelsea oraz dwukrotnie prowadził zespół do wygrania Ligi Europy (najpierw Porto, potem Atletico) zostając królem strzelców tych rozgrywek. Po nieudanym epizodzie w Anglii odbudował się w Monaco. W sezonie 2016/17 strzelił 30 goli we wszystkich rozgrywkach. Później – mimo osłabień kadrowych zespołu – nadal często trafiał do siatki. W rozgrywkach 2017/18 były to 24 bramki, a 2018/19 – 16 goli. Latem 2019 roku Kolumbijczyk przeniósł się do Galatasaray. W Turcji nadal regularnie zdobywał bramki, ale grał rzadko z powodu urazów. Rok temu niespodziewanie wrócił do La Liga do Rayo Vallecano, ale jego wiek i forma fizyczna nie pozwala już na grę w pełnym wymiarze czasowym. Początek miał świetny strzelając 6 goli w lidze, jednak potem przygasł. Ostatniego gola dla Rayo Falcao strzelił 6 listopada w starciu z Realem.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,596FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ