Argentyna zwycięża w finale Copa America 2024! Leo Messi nie mógł dokończyć meczu, więc koledzy dokończyli dzieła za niego. Wielka seria Kolumbii dobiegła końca!
Przeciąganie startu meczu oraz przeciąganie liny na boisku
Nie sposób pominąć fakt tragicznej organizacji systemów i służb bezpieczeństwa na Hard Rock Stadium w Miami, gdzie odbywał się finał Copa America 2024. Początkowo mecz miał zostać przesunięty o pół godziny z 02:00 na 02:30 czasu polskiego. Ostatecznie wszystko ruszyło dopiero o godzinie 03:15, a problemów i tak nie udało się zażegnać organizatorom. Kibice nieposiadający wejściówek wdzierali się wszelkimi możliwymi drogami na teren stadionu, siejąc jeden wielki zamęt którego nikt nie był w stanie ogarnąć. Obecni na miejscu reporterzy otrzymywali liczne, krytyczne wypowiedzi od napotkanych fanów, wprost nie mogących uwierzyć że to dzieje się naprawdę. Tragedia, katastrofa, kompromitacja. Negatywne epitety w kontekście tych skandalicznych okoliczności można by mnożyć jeszcze długo.
Natomiast co do samego „widowiska”, a w zasadzie jego pierwszej połowy – krótko mówiąc szału nie było. Argentyna wyglądała gorzej fizycznie na tle Kolumbii i nie potrafiła złapać komfortu w ataku. „Los Cafeteros” dobrze realizowali plan Nestora Lorenzo na spotkanie, a kluczową postacią w ich zespole był przebojowy Richard Rios. 24-latek był ciągle pod grą, aktywny w defensywie oraz ofensywie, przedstawiał się szerszej publiczności ze świetnej strony. Kolumbijczycy zdołali oddać kilka groźnych strzałów na bramkę Emiliano Martineza, natomiast ten nie dawał się pokonać.
Messi nie mógł dokończyć meczu
W drugiej odsłonie rywalizacji „Albicelestes” znacząco poprawili się w kilku kluczowych elementach. Podopieczni Scaloniego częściej zbierali drugie piłki, lepiej doskakiwali do rywali oraz zaczęli odnajdywać swoją kreatywność w ataku. To zaowocowało kilkoma celnymi strzałami z ich strony oraz wprowadzeniem niepokoju w szeregi defensywne Kolumbii. Blisko zdobycia gola był chociażby Angel Di Maria, którego strzał na dalszy słupek zdołał wybronić Vargas.
Kiedy mecz zaczął nabierać rumieńców, wydarzyła się rzecz fatalna dla Argentyny. W 68. minucie boisko z powodu kontuzji opuścić zmuszony był Lionel Messi. Kapitan obrońców tytułu już w pierwszej połowie sygnalizował problemy zdrowotne, ale próbował jakoś się z tym uporać we własnym zakresie. Jednak dobrnął do momentu, w którym uraz stał się na tyle poważny, że 37-latek nie mógł kontynuować gry. Chwilę później Argentyńczycy doznali kolejnej straty – tym razem kontuzji nabawił się Gonzalo Montiel. W miejsce tej dwójki pojawili się Nicolas Gonzalez oraz Nahuel Molina.
Po stracie takiego lidera jak Messi, niejeden zespół mógłby się zwyczajnie załamać, zapaść w sobie. Po Argentynie nie było tego widać. Wręcz przeciwnie, „Albicelestes” byli w stanie pokazać swoją solidarność i wsparcie z cierpiącym kapitanem poprzez poszukiwanie gola na wagę zwycięstwa. Gonzalezowi udało się takową zdobyć, ale podający do niego Tagliafico znalazł był na spalonym. W ciągu 90 minut skończyło się na bezbramkowym 0:0. O tytule miała rozstrzygnąć więc dogrywka, a później ewentualnie seria rzutów karnych.
Rezerwowi dali wygraną Argentynie
W dogrywce oba zespoły miały swoje szanse na zamknięcie meczu, ale skuteczniejsi okazali się zdobywcy poprzedniego tytułu Copa America. W 112. minucie trójka rezerwowych Argentyny stworzyła akcję bramkową. Najpierw piłkę świetnie odebrał Paredes, który następnie zagrał przytomnie to Lo Celso, a z kolei ten z pierwszej piłki do Martineza i Lautaro nie pomylił się już w sytuacji sam na sam, zdobywając swoją piątą bramkę na turnieju.
Argentyna przerwała serię 28 meczów Kolumbii bez porażki, obroniła tytuł mistrzów Copa America i zdobyła 4 trofeum na przestrzeni 3 lat. Leo Messi z łez smutku do łez szczęścia. Piękne zwieńczenie kariery najlepszego piłkarza na świecie.
Argentyna 1:0 Kolumbia (112′ Martinez)
https://x.com/viaplaysportpl/stat
us/18126