Sevilla na poważnie wzięła się ostatnio za zwiększenie konkurencyjności w zespole. Na pierwszy ogień poszła ofensywa, już ostatnio wzmocniona przez Jesusa Coronę. Kolejnym wzmocnieniem wiceliderów ligi hiszpańskiej został Anthony Martial. Napastnik Manchesteru United przeniesie się do stolicy Andaluzji na zasadzie wypożyczenia, za które Los Nervionenses zapłacą 6 milionów euro.
Francuz jest zawodnikiem Manchesteru United od września 2015 roku. Od tamtego czasu różnie mu się wiodło, ale znacznie częściej mówiło się o niespełnionych oczekiwaniach. Ostatnie pół roku również nie należało do najbardziej udanych. Martial wystąpił łącznie w 11 meczach, z czego 8 razy w Premier League. Strzelił w tym czasie tylko jedną bramkę. Ostatnimi czasy nie był nawet powoływany do kadry meczowej.
Sevilla potrzebowała wzmocnień w ofensywie. Do marca wypadł Erik Lamela, a do kwietnia Suso. Do tego nie do końca wiadomo, w jakiej formie jest Youssef En-Nesyri, który jeszcze nie dawno leczył kontuzję. Ostatecznie pojechał jednak na Puchar Narodów Afryki, co nie do końca spodobało się w Sevilli. Na turniej do Kamerunu wyjechał również Munir El Haddadi, co oznacza, że aktualnie Sevilla ma do dyspozycji tylko jednego nominalnego napastnika – Rafę Mira.
Plusem Martiala jest to, że może grać również na skrzydle. Nawet po powrocie wyżej wspomnianych zawodników z Pucharu Narodów Afryki powinien on dosyć często znajdować się na boisku. To aspekt regularnej gry przeważył przy decyzji o wypożyczeniu. Martial potrzebuje gry, a Sevilla na gwałt szukała napastnika. Lepiej trafić nie mogło.
Dla Sevilli jest to oczywiście opcja tylko do końca tego sezonu. Potrzebują szerokiej kadry, aby do końca liczyć się w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Martial też raczej będzie chciał jeszcze spróbować swoich sił w Manchesterze. Zwłaszcza po odejściu Ralfa Rangnicka będzie mu zależało na nowym początku w drużynie Czerwonych Diabłów. Z tych względów nie dziwi, że w umowie między klubami nie zawarto opcji wykupu.