Ansu Fati znowu błyszczy – Podsumowanie 9. Kolejki La Liga

W tej kolejce najwyższej dywizji hiszpańskich rozgrywek, uświadczyliśmy jedynie 8, zamiast 10 możliwych spotkań. Skąd taki przebieg zdarzeń? Otóż Real Madryt i Atletico Madryt, podobnie jak FC Barcelona i Sevilla na początku września (4 kolejka La Liga), skorzystały z opcji przełożenia swoich meczów w czasie, ze względu na nieobecność istotnych zawodników znajdujących się na zgrupowaniach swoich reprezentacji narodowych. To tyle w roli wyjaśnienia, a teraz przejdźmy do najważniejszych tematów tego nietypowego matchweeku w Primera Division.

REKLAMA

Barca zwycięża w hicie kolejki z Valencią

Ze względu na opisany wcześniej brak największych klubów ze stolicy Hiszpanii, pojedynek Barcelony z Valencią rysował się jako najciekawszy mecz 9. kolejki. I rzeczywiście oba zespoły nie zawiodły swoich kibiców oraz postronnych widzów, tworząc znakomite widowisko na Camp Nou. Fantastyczne gole Gayi i Fatiego, kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy i karygodne zachowanie defensorów Valencii przy bramce Coutinho. Ta rywalizacja miała wszystko, czego fan piłki mógłby zapragnąć. Można śmiało powiedzieć, że był to pierwszy mecz Blaugrany od czasu 1. Kolejki i wygranej 4:2 z Sociedad, który oglądało się z taką przyjemnością. Sergino Dest ustawiony na skrzydle okazał się strzałem w dziesiątkę, a 7 wychowanków z La Masii w podstawowym składzie, to bardzo symboliczny obrazek.

Laporta od początku chciał wrócić do korzeni i lat świetności klubu, niezależnie od możliwości finansowych Dumy Katalonii. Teraz, kiedy z każdym kolejnym tygodniem do lepszej dyspozycji wraca Ansu Fati, a więc spadkobierca numeru 10 po Leo Messim, można ten plan realizować w pełni. Fati mimo bardzo młodego wieku bierze ogromną odpowiedzialność na swoje barki. Odnoszę wrażenie, że jego obecność w składzie Barcy dodaje całemu zespołowi pewności siebie, spokoju. Zupełnie tak jakby wiedzieli, że Ansu jest w stanie bez większego wysiłku znaleźć sobie miejsce do strzału i posłać idealne uderzenie w światło bramki, jak to miało miejsce w niedzielę. Posiadanie zawodnika o takich cechach to prawdziwy skarb, a 15 goli Fatiego w barwach Barcelony tylko potwierdza jego charakter i głód gry. Legenda Messiego wydaje się być we właściwych rękach.

Real Sociedad na czele tabeli

Choć ostatnia kolejka meczów La Ligi nie porwała za wyjątkiem może 2 spotkań, to istnieją również wydarzenia, obok których nie można przejść obojętnie. Jednym z nich jest wygrana RSS z Mallorcą, która pozwoliła im wskoczyć na sam szczyt ligi. Mecz, który nie układał się po myśli trenera Imanola Alguacila, ostatecznie zakończył się triumfem ekipy Erreala. Od 45+1′ po czerwonej kartce Aihena Munoza, Sociedad grało w dziesiątkę, co znacząco skomplikowało im sprawy. Jednakże goście grali na tyle mądrze, nie dopuszczając Mallorki do praktycznie żadnych sytuacji bramkowych, że byli w stanie przetrzymać kryzys. A kiedy rywal był już zmęczony, to oni ruszyli do ataku.

Cierpliwość i wytrwałość w dążeniu do celu, jakim było zdobycie zwycięskiego gola, opłaciła się w 90 minucie meczu. 21 letni rezerwowy, Julen Lobete, znalazł dla siebie przestrzeń i oddał strzał, który po interwencji Manolo Reiny trafił do siatki. Jak pewnie się domyślacie, cała drużyna Realu Sociedad w euforii radości rzuciła się na swego niespodziewanego bohatera. Cóż, nie ma co się dziwić. Gol młodego napastnika, wychowanka klubu, dający upragnione 3 pkt i miejsce lidera w tabeli La Liga. Piękna historia, zasługująca na moment szalonej celebracji.

Rayo daje radę bez Falcao, Levante i Getafe dalej bez wygranej

Mecz Rayo Vallecano i Elche na Campo de Futbol de Vallecas był niewątpliwie najlepszym spotkaniem kolejki obok pojedynku Barcy z Valencią na Camp Nou. Obie drużyny grały bardzo dynamicznie, na naprawdę fajnej intensywności, dzięki czemu mecz był otwarty i utrzymywał dobre tempo. Rayo miało w tej rywalizacji dwóch bohaterów: Mario Hernandeza i Randy’ego Ntekę. Dla Hernandeza (prawy defensor gospodarzy) był to debiut w La Liga. Hiszpan z rocznika 99′ okrasił swój dobry występ golem na 1:1. Z kolei Nteka po wejściu z ławki popisał się znakomitym strzałem z dystansu, ustalając wynik spotkania na 2:1 dla Franjirrojos, za co otrzymał nagrodę MVP meczu. Piłkarze Elche byli blisko wywalczenia punktu na wyjeździe za sprawą rykoszetu w końcowych minutach, ale zabrakło im szczęścia. Nie mniej, bardzo dobry, płynny i atrakcyjny mecz.

Tego wszystkiego nie można powiedzieć natomiast w przypadku pojedynku Levante z Getafe. Wynik 0:0 jest doskonałym odzwierciedleniem formy obu zespołów w sezonie 21/22. Dla gospodarzy był to już 5 remis w tej kampanii, z kolei Getafe zgarnęło punkcik po raz drugi z rzędu, i są to jedyne 2 punkty jakie posiadają na swoim koncie Los Azulones. W skrócie „marność nad marnościami, wszystko marność”. Na ten moment pewni kandydaci do spadku razem z Deportivo Alaves.

Villarreal z pierwszą porażką

Przez 7 pierwszych kolejek La Liga, Żółta Łódź Podwodna była zespołem niezwyciężonym. Co prawda w wielu spotkaniach podopieczni Unaia Emery’ego nie potrafili przechylić szali na swoją korzyść i zamiast zwyciężać kończyli z podziałem punktów, ale tez nikt nie był w stanie ich pokonać. Tym razem, to Osasuna okazała się drużyną lepszą. Oczywiście, można dyskutować, czy podopieczni Jagoby Arrasate w pełni zasłużyli na 3 pkt w tym meczu, ale to już jedynie sfera domysłów. Fakty są takie, że 27% posiadania piłki i 2 celne strzały, wystarczyły Osasunie na zdobycie 2 goli i cennej wygranej z wymagającym rywalem.

Z kolei Villarreal może sobie jedynie pluć w brodę. Goście dominowali, kreowali sobie więcej sytuacji, ale rażąca nieskuteczność (a może po prostu pech) zadecydowała o końcowym rezultacie. Brawa dla Osasuny, która utrzymuje 5 miejsce w tabeli La Liga i jawi się jako jedna z niespodzianek tego sezonu. Villarreal natomiast musi takie mecze po prostu wygrywać, jeśli chce poważnie myśleć o lokacie gwarantującej udział w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.

REKLAMA

To wszystko w tym tygodniu. Następne spotkanie już po El Clasico, na które z tego miejsca bardzo serdecznie wszystkich fanów La Liga (i nie tylko!) zapraszamy. Do usłyszenia niebawem 🙂

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,736FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ