Chociaż Anglia długo wydawała się miarkować swoje ataki i ponad pół godziny czekali na pierwszy celny strzał z Senegalem, to ostatecznie Synowie Albionu nie zostawili na swoich rywalach suchej nitki. Mimo, że Jordan Pickford miał dzisiaj więcej pracy niż w poprzednich meczach turnieju, to Harry Kane i spółka byli dzisiaj aktorami pierwszego planu.
Długie rozpędzanie Anglików
Zanim podopieczni Southgate’a zdążyli na dobre wejść w mecz, ich rywale spokojnie mogli mieć już bramkę na koncie. Nieobecność Sadio Mane wyraźnie odbija się jednak na formie afrykańskiej reprezentacji. Podczas AFCONu to właśnie piłkarz Bayernu napędzał wszystkie ataki zespołu, przez co jego kolegom było dużo łatwiej bronić. Mendy właściwie nie tracił bramek. Jednak gdy w Katarze odpowiedzialność rozkłada się na całą drużynę, a w roli lidera musi odnajdywać się Ismailla Sarr, każda formacja prezentuje się poniżej swoich możliwości. I to wykorzystali Anglicy, bo gdy w końcu zebrali się do ataku pod koniec pierwszej połowy, to rozstrzygnęli mecz.
Najpierw Jude Bellingham zszedł do boku i znalazł w polu karnym Hendersona. Później już po upłynięciu drugiej minuty doliczonego czasu gry, pomocnik Borussii rozpoczął kontrę, którą po podaniu Phila Fodena skutecznie zakończył Kane. Mecz się zakończył, zanim zdążył na dobre wejść na wysokie obroty. Jednak to nie oznacza, że Synowie Albionu zakończyli strzelania. Tego wieczoru szczególnie dobrze dysponowani byli skrzydłowi Manchesteru City i Arsenalu – Foden i Bukayo Saka. W 57 minucie ten pierwszy znalazł drugiego i duet gwiazd ustalił wynik tego spotkania, by chwilę później dostać zasłużony odpoczynek przed starcie z Francją. Jednak dzisiejsze statystyki dwójki młodych Anglików mogą robić wrażenie.
Phil Foden
- 65 minut
- 2 asysty
- 100% skuteczności dryblingów
- 40 kontaktów z piłką
- 25 celnych podań
- 3 kluczowe podania
- 2 stworzone okazje (setki)
- 2/4 wygrane pojedynki
Bukayo Saka
- 65 minut
- 1 bramka
- 2 strzały
- 1 strzał celny
- 36 kontaktów z piłką
- 21 celnych podań
- 1 kluczowe podania
- 2/3 celne dośrodkowania
- 2/2 długie piłki celne
- 3/4 wygrane pojedynki
Anglicy zagrają więc w ćwierćfinale Mistrzostw Świata z obrońcą trofeum i pogromcą Polaków – reprezentacją Francji. Po tym co pokazali dzisiaj, podopieczni Garetha Southgate’a nie są na straconej pozycji w starciu z Les Bleus.