W przeszłości nierzadko ironicznie komentowaliśmy osobę Xaviego Simonsa. Holender nie zdążył jeszcze zadebiutować w seniorskim futbolu, gdy okrzyknięto go mianem piłkarskiego geniusza. Jako dzieciak miał już wielomilionowe kontrakty sponsorskie, a jego media społecznościowe śledziło więcej osób niż niejedną gwiazdę futbolu. Dziś jednak musimy uczciwie przyznać — Xavi Simons to nieprawdopodobnie utalentowany grajek, którym trudno się nie zachwycać.
Simons show!
Bilans Simonsa po 4 kolejkach Bundesligi to 3 trafienia oraz 4 asysty. Wynik jak na ofensywnego pomocnika znakomity. Liczby nie oddają jednak znaczenia Xaviego dla zespołu prowadzonego przez Marco Rose. 20-letni Holender strzela przepiękne gole, popisuje się błyskotliwymi asystami i wkręca w murawę rywali swoimi dryblingami. Już mecz ze Stuttgartem był udanym występem z jego strony. Xavi ustalił wynik na 5:1, popisując się debiutanckim trafieniem w Bundeslidze. To był dopiero wstęp przed tym, co czekało na nas w starciu przeciwko Unionowi Berlin. Simons tym razem pokazał swoją niebanalną technikę, mierzonym uderzeniem wpisując się na listę strzelców. Miodzio!
Przerwa reprezentacyjna nie wybiła Holendra z rytmu. Mecz z Augsburgiem był jeszcze lepszy. Wystarczy spojrzeć na przepiękne podania, którymi popisywał się Xavi. Ze spotkania na spotkanie wygląda coraz lepiej, jest świadomy swojego talentu i potrafi wykorzystywać swoje umiejętności.
Xavi zaczął dobrze, ale to wciąż dopiero początek!
Działacze RB Lipsk muszą w tym momencie mieć mieszane uczucia. Xavi Simons od początku sezonu jest czołową postacią zespołu, ale wiadomo, że jego czas w Bundeslidze jest ograniczony. PSG zgodziło się na wypożyczenie, odmawiając wpisania klauzuli sprzedaży. Czy Holender ma szansę przebić się w Paryżu? Oczywiście, że tak! Już jego poprzedni sezon w PSV Eindhoven mógł robić wrażenie. 22 trafienia i 12 asyst we wszystkich rozgrywkach mówią wszystko. Teraz, poprzeczka poszła wyżej, ale Xavi Simons spokojnie ją przeskakuje. Powtórzmy — mówimy o DWUDZIESTOLATKU! W Polsce piłkarze w takim wieku zazwyczaj „mają jeszcze czas” i czekają na swoje szanse. Simons właśnie podbija jedną z czołowych europejskich lig. Gdzie sięga sufit jego możliwości? Czujemy, że bardzo wysoko.