Marcelo Gallardo ma ledwie 47 lat, ale już możemy zaszufladkować go, jako autora jednej z najdziwniejszych karier trenerskich ostatnich lat. Argentyńczyk w swojej ojczyźnie uważany jest za wybitnego fachowca. Dwukrotnie świętował zwycięstwo w Copa Libertadores z River Plate, a gablota z jego trofeami sięga 14 pucharów. Trzy lata z rzędu wybierano go najlepszym trenerem Ameryki Południowej, aż w końcu w 2022 roku ogłosił swoje odejście z River Plate. Spekulowano wówczas, że lada moment podejmie pracę w Europie – jego usługami zainteresowana miała być FC Barcelona. Dziś, wybitny argentyński fachowiec jest o krok od podjęcia pracy w… Al-Ittihad.
Umówmy się, taki krok jest mocno specyficzny
Gallardo przez ostatni rok odrzucał oferty dziesiątek mocnych europejskich drużyn z Marsylią i Villarrealem na czele. Łączono go z Napoli, Chelsea i Leeds United, a skończy w Arabii Saudyjskiej? Aspekt finansowy jest oczywiście kluczowy, ale mówimy o trenerze, który miał absolutne prawo celować bardzo, bardzo wysoko. Germán García Grova z TyC Sports przekonuje jednak, że Gallardo zaakceptował – a nawet podpisał już umowę z nowym pracodawcą. Oficjalne potwierdzenie ma być kwestią czasu.
Gallardo stawia na niepewną kartę
Al-Ittihad poszukiwało nowego szkoleniowca po burzliwym rozstaniu z Nuno Espirito Santo. Teraz sięgają po jedno z najmocniejszych nazwisk na rynku trenerskim. Do dyspozycji będzie miał takich piłkarzy jak Fabinho, N’Golo Kante czy Karim Benzema. Swoje zarobi, zrobi się wokół niego głośno, a jeśli osiągnie jakiś sukces, zapewne dalej będzie mógł liczyć na zainteresowanie topowych europejskich klubów. Bądźmy zresztą uczciwi – już dawno mógł skusić się na jakiś ciekawy projekt w Hiszpanii czy Anglii. Poczekał i dokonał nieoczywistego wyboru. Potwierdzi swój warsztat i zyska finansowo? A może praca w Arabii Saudyjskiej okaże się dla niego strzałem w kolano, po którym zniechęci jedynie do swojej osoby? Czy gwiazdy drużyny „kupią go”, a może skończy się kryzysem jak z jego poprzednikiem? Czas pokaże.
Saudyjczycy wizerunkowo notują bardzo ciekawy ruch – skusili bowiem fachowca, który ostatnio był niezwykle wybredny. Marcelo Gallardo po blisko roku wróci do pracy i chociaż jego nowy pracodawca to spore zaskoczenie – będzie musiał teraz udźwignąć sporą presję oczekiwań.