Półfinał Superpucharu Włoch Juventus Turyn — AC Milan był okazją do rodzinnej rywalizacji. Zza linii bocznej pierwszy raz AC Milan poprowadził Sérgio Conceição. Na ławce rezerwowych Starej Damy spotkanie spędził jego syn Francisco. Ostatecznie po zwycięstwie 1:0 do finału awansował klub z Mediolanu, który o trofeum zagra z Interem.
W trakcie przerwy świątecznej Milan postanowił dokonać zmiany na stanowisku pierwszego trenera. Portugalczyk Paulo Fonseca został zamieniony na swojego rodaka Sérgio Conceição. Nowy szkoleniowiec Rossoneri wcześniej przez kilka lat prowadził FC Porto. Ekipę Smoków opuścił w podobnym okresie co jego syn. Francisco w sierpniu minionego roku w ramach wypożyczenia trafił do Turynu. Jego ojciec po półrocznym bezrobociu również znalazł zatrudnienie na północy Włoch.
Pierwsza połowa dla Juve. Milan lepszy po zmianie stron
Choć pierwsza część gry była wyrównana, to delikatnie lepsze wrażenie sprawiał Juventus. Dla zespołu z Turynu korzystny rezultat na tablicy wyników pojawił się w 21. minucie, kiedy do siatki trafił Kenan Yildiz. Turek zachował zimną krew i strzałem z obrębu pola karnego pokonał bramkarza rywali. Milan próbował się odgryźć, ale dobrze dysponowany środek pola Bianconeri skutecznie neutralizował podrygi przeciwników.
Chwilę po zmianie stron dwie dogodne sytuacje miał Juventus. Okazji na gola nie zamienił jednak ani Dusan Vlahović ani Yildiz. Zemściło się to w późniejszej fazie meczu, kiedy maszyna trenera Thiago Motty się zacięła. W 71. minucie do wyrównania z rzutu karnego doprowadził Christian Pulisic. Amerykanin z wielką mocą uderzył w środek bramki Michele Di Gregorio. Raptem 5 minut później Juventus musiał gonić wynik. Milan wyszedł na prowadzenie po golu samobójczym Westona McKenniego. Poprzedził go rykoszet i – jak się wydaje – niepotrzebna spekulacja włoskiego goalkeepera.
Skuteczny powrót
Wynik nie zmienił się do ostatniego gwizdka arbitra. AC Milan awansował do finału Superpucharu Włoch. O losach trofeum zadecydują Derby Mediolanu. To dobra okazja do zaimponowania kibicom. Nowy szkoleniowiec Rossoneri jest postacią kontrowersyjną, lecz w Portugalii uchodził za speca od klasyków. Pierwsze trofeum zdobyte po ograniu dwóch odwiedzanych rywali? Kibice Milanu zapewne taki scenariusz braliby w ciemno!