Najbliższe dni mogą okazać się kluczowymi we współczesnej historii Górnika Zabrze. Śląski klub ma zostać sprywatyzowany, a zainteresowani przejęciem pakietu większościowego (około 80% akcji) mogli do wczoraj (31 stycznia) składać swoje oferty. Wśród medialnych kandydatów wymienia się… Lukasa Podolskiego.
Serwis Nowiny Zabrzańskie powołując się na swoje źródło, wskazuje, że złożone zostały dwie oferty. Jedna z nich ma pochodzić z firmy ZARYS, druga od Poldiego. Oczywiście, trudno w tym momencie zweryfikować wiarygodność tego typu informacji, szczególnie= że temat sprzedaży Górnika Zabrze to telenowela z wieloma zwrotami akcji. Niemalże dokładnie rok temu, ówczesna prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik poinformowała w mediach społecznościowych o trzech złożonych wnioskach, a ich autorami byli Thomas Hansl, Konsorcjum ZARYS-TABAPOL oraz DL INVEST GROUP VENTURE CAPITAL sp. z o.o. z Katowic. Jak wiemy, ostatecznie do sprzedaży nie doszło. Mimo to postanowiono spróbować ponownie.
Pierwotny termin składania ofert wyznaczono na 4 listopada 2024 roku. Prezydent Zabrza Aleksandra Rupniewska ogłosiła jednak, że czas zostanie przedłużony do końca stycznia. Przedstawiciele samorządu nie zamierzali zdradzać, ilu jest chętnych i kto jest zainteresowany kupnem Górnika. Sytuacja nie zmieniła się także w ostatnich dniach. Media próbowały uzyskać jakiekolwiek informacje, jednak Komisja ds. Prywatyzacji Górnika Zabrze nie chciała odnosić się do plotek. Tak naprawdę mamy jedynie doniesienia ze strony Nowin Zabrzańskich.
Co ciekawe, w maju ubiegłego roku Dziennik Zachodni informował o akceptacji ze strony Podolskiego potencjalnej sprzedaży klubu w ręce firmy Zarys. Czyżby więc teraz miał zdecydować się na swoistą rywalizację? Naszym zdaniem taki scenariusz byłby dużą niespodzianką. Niewątpliwie jednak Poldi wykorzystując swoje doświadczenie i znajomości odgrywa ważną rolę w sprzedaży, która rozstrzygnie przyszłość Górnika Zabrze. Mając olbrzymi potencjał w postaci oddanych kibiców, ładny stadion i kogoś tak popularnego jak Lukas, pojawienie się inwestora, która odważy się wyłożyć prywatne pieniądze, może pozwolić Górnikowi mierzyć wyżej niż w miejsce na środku tabeli. Sympatykom 14-krotnego mistrza Polski pozostaje uzbroić się w cierpliwość i trzymać kciuki.