W Manchesterze United może w końcu się coś realnie zmienić. Czerwone Diabły podkradły z Manchesteru City Omara Berrade. Ma on zostać nowym prezesem klubu, który w erze sir Jima Ratcliffa ma pomóc przywrócić klub na szczyt. Wszyscy się nim zachwycają, więc postanowiłem przytoczyć kim on jest i jak chciałby on działać po drugiej stronie Manchesteru. Ma on jednak rozpocząć pracę dopiero tuż przed nowym sezonem.
Szybkie, ciche zatrudnienie. Najważniejszy transfer tej zimy, który dojdzie do skutku latem
Podkradnięcie osoby, która była jedną z najważniejszych w zbudowaniu wielkiego Manchesteru City jest wielkim osiągnięciem. Jeszcze większe wrażenie robi jednak fakt, że Jim Ratcliffe sprowadził go całkowicie po cichu. Żadnych przeciągających się spekulacji medialnych. I teraz zadajmy sobie pytanie: czy człowiek, który pracował w jednym z najlepiej działającym klubów chciałby odejść do takiego, który ma być nieprofesjonalnie zarządzanym? Nowy udziałowiec klubu z Manchesteru musiał go bardzo należycie przekonać doborem odpowiednich argumentów na temat przywrócenia świetności klubu. Bo argumenty niektórych, że Omar ucieka z tonącego statku do mnie nie trafiają. Zresztą potencjalna kara dla City prędko nie zostanie wprowadzona, o ile w ogóle.
Człowiek znający się na transferach
Wśród kibiców od lat panuje przekonanie, że prezesi klubu nie znali się ani trochę na swojej pracy. Mylili korporację ze sportem, o którym nie mieli żadnego pojęcia. I była to całkowita prawda do której jego poprzednik, Richard Arnold sam się przyznał. Różnica jest jednak taka, że on chociaż pozwolił trenerowi selekcjonować osobiście piłkarzy. Dzięki temu Erik ten Hag dostał prawo weta w sprawie transferów. Poprzedni trenerzy nie mieli tak łatwo, ponieważ w klubie wcześniej pracował Ed Woodward, któremu absolutnie nie zależało na wynikach sportowych. Patrzył się on tylko wyłącznie na zyski marketingowe. Stąd takie transferowe pomyłki jak Paul Pogba, czy Alexis Sanchez.
Całkowicie innym człowiekiem jest Berrada. Mimo, że nie będzie on dyrektorem sportowym, to będzie on weryfikował ruchy nowego, który powinien zostać niedługo w klubie zatrudniony. Będzie on głową nowego zarządu klubu i dzięki jego nazwisku będzie można przekonać kolejnych zawodowców do pracy w zespole (warto jednak napomnieć, że jakiś czas temu w klubie nie było dyrektora sportowego przez lata).
Zamierza wyczyścić skład United
Dziennik Evening Standard informuje, że Manchester United za Jadona Sancho i Antonego chciałby otrzymać łącznie 100 milionów euro. To właśnie chociażby dlatego każdy w Borussi Dortmund ma dementować potencjalne zatrzymanie Sancho. Obawiają się, że United nie odda go tanio. Stąd w umowie nie zawarto opcji wykupu. Także dlatego nie dogadano się z Al-Ettifaq, które nie chciało umieścić obowiązkowego wykupu za 50 milionów. No bo nie oszukujmy się, nawet jakby tam Anglik czarował, to czy ktoś brałby to na poważnie, a jego wartość by ponownie wzrosła? No nie. A w Dortmundzie może on się odbić od dna i dać klubowi odpowiedni zastrzyk pieniędzy. Jest to zresztą bardzo zgodne z tym, co pisał o nim Fabrizio Romano:
Kibice mogą patrzeć optymistycznie na długofalowy projekt
Kto wie czy Berrarda nie postanowi z czasem pozbyć się i Maguire’a? Może i Anglik w obecnym sezonie pokazywał się z dobrej strony, ale nie można wykluczyć, że na dłuższą metę ponownie będzie zawodził. Poza tym ma on swoje lata, tak samo jak inni obrońcy. Jedynie Lisandro Martinez jest dość młody (26-lat). Trzeba jednak przyznać, że patrząc na długofalowy projekt, w którym ma on uczestniczyć – kibice mogą być zachwyceni. Dawno nie trafili tutaj ludzie, po których można się spodziewać, że znają się na swojej pracy i wiedzą, co mają robić.
Również najważniejsza decyzja, czyli ta kto ma być trenerem nowego United, ma zostać podjęta latem. Wtedy Ratcliffe i Berrada będą mieli się zastanowić, czy ufają wizji ten Haga i czy osiągał on dotychczasowo odpowiednie wyniki w klubie. Według doniesień medialnych, mają oni bacznie obserwować pracę Roberto de Zerbiego w Brighton oraz Francesco Farioliego w Nicei. Także będą mieli rozważać bezrobotnego Grahama Pottera. Jeśli uznają, że klub powinien zmienić trenera, to przede wszystkim skupią się na zatrudnieniu któregoś z wyżej wymienionych szkoleniowców. Polecam również zapoznać się z moją wcześniejszą analizą, czy ten Hag powinien odpowiadać za transfery w klubie. Poruszyłem tam również inne wątki, chociażby o dyrektorze sportowym.