W ostatnich tygodniach Newcastle złapało dobrą passę w Premier League i pomału zbliża się do czołówki po kiepskim starcie sezonu. Kolejnym przystankiem w ich drodze było Vitality Stadium i potyczka z Borunemouth, byłym zespołem aktualnego menedżera Srok, Eddiego Howe’a. Wisienki przystępowały do tego spotkania ze strefy spadkowej, więc zdecydowanym faworytem byli goście.
Zespół Howe’a nie był dziś jednak sobą
Wtorkowy mecz z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów Newastle okupiło kolejną kontuzją. Na dzisiejszy mecz nie był gotowy Callum Wilson, a za kartki ponadto pauzował lider środka pola, Bruno Guimaraes. W poprzednim sezonie bez Brazylijczyka Sroki radziły sobie bardzo słabo i dziś nie było inaczej. Bournemouth, zgodnie z filozofią Andoniego Iraoli, od początku meczu stosowało wysoki pressing, który sprawiał gościom problemy.
Newcastle nie miało w drugiej linii piłkarza pokroju Bruno Guimaraesa, który wziąłby na siebie odpowiedzialność za przeniesienie piłki strefę wyżej. Gordon z konieczności zaczął na środku ataku, a to zawodnik, który potrafi przyjąć piłkę do środka pod naciskiem rywala i przyspieszyć akcje. Później skrzydłowy wrócił na swoją nominalną pozycję, a na „9-tkę” powędrował Joelinton, jednak Newcastle nie potrafiło złapać swojego rytmu i Anglik również był bezproduktywny.
Od początku to gospodarze byli stroną lepszą
W pierwszej połowie wszystkie strzały w światło bramki Newcastle zatrzymywał Nick Pope, ale po zmianie ston Bournemouth dopięło swego. Najpierw po nieszczęśliwej interwencji Joe Willocka do piłki w polu karnym najszybciej dopadł Solanke, który umieścił piłkę w siatce. 13 minut później napastnik Wisienek miał już na swoim koncie dublet, kiedy znów najlepiej odnalazł się w szesnastce, ale tym razem w innej sytuacji – po rzucie rożnym. Zespół Andoniego Iraoli dziś na komplet punktów zdecydowanie zasłużył. To był prawdopodobnie ich najlepszy mecz w tym sezonie.
O Newcastle natomiast możemy powiedzieć, że zagrali najgorszy mecz w tym sezonie (choć może porażka z Brighton była jeszcze gorszym występem). Dziś jednak byli poważnie osłabieni. Eddie Howe łącznie nie mógł skorzystać z 11 piłkarzy, a w trakcie spotkania boisko musiał opuścić Miguel Almiron. Przerwa reprezentacyjna nadchodzi dla Srok w najlepszym możliwym momencie.
Bournemouth 2:0 Newcastle (60′ 73′ Solanke)
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej