Gdzie się podział Marcus Rashford? Potworny regres Anglika

Kryzys Manchesteru United stał się rzeczą już na tyle powszechną, że kolejne kiepskie występy Czerwonych Diabłów przestały w jakikolwiek sposób dziwić. Każdy komplet punktów jest dla drużyny Erika ten Haga na wagę złota. Jednak aby sięgać po zwycięstwa, potrzeba również strzelać gole. A tych na Old Trafford jest jak na lekarstwo. Znaczącą odpowiedzialność ponosi za to Marcus Rashford. Reprezentant Anglii błyszczał od czasu Mundialu w Katarze do końca zeszłego sezonu. W tym okresie zdobył 23 bramki i 8 asyst. Jednakże na początku kampanii 23/24, 26-latek zupełnie nie przypomina siebie z tamtego okresu. W 12 spotkaniach aktualnych rozgrywek, zanotował bowiem tylko 1 trafienie i 3 asysty.

Porównanie statystyk Marcusa Rashforda z poprzedniego sezonu z obecnym.

„Szara strefa” Manchesteru pochłonęła jej lidera

Oczywistym jest, że Manchester United ma aktualnie ogromne problemy z dyscypliną zawodników, kontuzjami oraz formą nawet tak kluczowych graczy jak chociażby Casemiro. Funkcjonowanie w takim środowisku nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Erik ten Hag stara się wspierać oddanych zespołowi graczy, stawiając dobro kolektywu nad satysfakcję indywidualnych postaci. Ale to kibicom Czerwonych Diabłów wystarczać zwyczajnie nie może. Na domiar złego, gigantyczny marazm przejawiający się na Old Trafford dotknął również lidera formacji ofensywnej – Marcusa Rashforda, który zazwyczaj w trudnych dla klubu okresach pozostawał światełkiem nadziei.

REKLAMA

Skrzydłowy United zaliczył gigantyczny regres pod kątem notowanych liczb. Skromny gol i asysta w Premier League oraz dwa ostatnie podania w LM to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Mimo, że liczba oddawanych przez niego strzałów (ponad 3 na mecz) i współczynnik xG (aż 3.07), świadczą o tym, iż reprezentant Anglii wykazuje sporą inicjatywę w ataku Manchesteru. A więc powtórka z rozrywki. Ile razy było już tak, że Rashford zaliczał bardzo dobry okres, strzelał, asystował i był liderem ataku, a potem odpalała mu się niewidzialna blokada? Często można było to argumentować kontuzjami, które nie pomagały w utrzymywaniu stabilnej formy. Ale teraz to jest po prostu brak ciągłości bądź mentalności pozwalającej iść na przekór słabej dyspozycji reszty zespołu.

Po nieudanych derbach Manchesteru, Rashford miał również imprezować z kolegami

Słaba postawa na boisku to jedno. Ale jeśli zawodnik zachowuje profesjonalizm i daje z siebie maksimum, aby wrócić do optymalnej formy, można ufać że w końcu wskoczy na odpowiedni tryb. Jednak czy należy wierzyć w rzetelność Marcusa, jeśli w „The Telegraph” czytamy, że Anglik po fatalnych dla Manchesteru United derbach udał się do klubu nocnego, mimo że nazajutrz czekał go trening. A przecież wychowanek Czerwonych Diabłów od zawsze uważany był za wzór do naśladowania, chłopaka o nienagannym charakterze.

Tymczasem okazuje się, że taka wzorcowa postać postanawia odciąć się od słabego, rozczarowującego meczu imprezowaniem w nocnym klubie. No cóż…

Dzisiejszego dnia, Marcus Rashford obchodzi swoje 26. urodziny. Nie wiem, czy niedzielne wyjście miało być częścią przedurodzinowej celebracji, ale na pewno nie wyszło to dobrze. Zobaczymy jak podejdzie do tego Erik ten Hag. Czy będzie zamierzał tolerować takie zachowanie swojego zawodnika. Czy też będąc konsekwentnym odstawi od zespołu Marcusa, bądź wlepi mu dodatkowe jednostki treningowe za niesubordynację. Tylko kim wtedy miałby grać w ataku Manchester United? Nie ma lekko…

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,748FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ