Alexis Sánchez wraca do strzelania! Inter dopisuje kolejne 3 punkty w Lidze Mistrzów

W trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów Inter na Stadio Giuseppe Meazza w Mediolanie podejmował austriacki RB Salzburg. Nerazzurri chcieli postawić kolejny krok w kierunku fazy pucharowej tych rozgrywek. Die Bullen natomiast mimo słabszej formy na rodzimym podwórku chcieli sprawić niespodziankę, aby zachować szansę na grę w Champions League na wiosnę. W kadrze Salzburga zabrakło jednak Kamila Piątkowskiego.

Inter grał bez zbędnego ryzyka

Co zaskakujące, to ekipa z Austrii lepiej weszła w spotkanie. Drużynie Gerharda Strubera paliwa starczyło jednak tylko na kilka akcji zakończonych strzałem, z czego jednak każdy kolejny był gorszy od poprzedniego. Inter nie wyglądał na specjalnie poruszonego takim obrotem spraw. Dali rywalom się wyszumieć, po czym stopniowo przejmowali kontrolę nad meczem. Przez pierwszą połowę zagrożenie pod bramką Salzburga tworzyli jednak głównie po stałych fragmentach. Jedyna okazja wypracowana z gry zakończyła się od razu bramką Alexisa Sáncheza. Inter miał jeszcze okazje do podwyższenia wyniku przed przerwą, ale trudno którąś nazwać „stuprocentową”. Gospodarze prowadzili grę, ale nie napierali jakoś szczególnie mocno. Salzburg i tak był zmuszony do obrony, i widać było, że poza dobrymi pierwszymi minutami, nie bardzo miał plan na rozegranie tego meczu.

REKLAMA

Wymiana ciosów

Początek drugiej połowy to niemal kopia pierwszych minut pierwszej części meczu. Salzburg wyszedł nastawiony ofensywnie, chcąc zaskoczyć rywali. Tym razem jednak Inter wyglądał tak, jakby myślał, że ten mecz jest już wygrany. Gospodarze nie kwapili się do atakowania, a w defensywie byli dość pasywni. Zostali za to ukarani w 57. minucie, kiedy to po ładnej akcji Oscar Gloukh trafił do bramki Yanna Sommera. Salzburg wyrównał wynik meczu, ale jednocześnie wyraźnie podrażnił zespół Interu.

Gospodarze ruszyli do ofensywy, w efekcie czego kilka minut później wywalczyli rzut karny. Faulowany w polu karnym był Davide Frattesi, a jedenastkę na gola zamienił Hakan Çalhanoğlu. Nerazzurri nie cofnęli się do defensywy po odzyskaniu prowadzenia. Nadal próbowali atakować, ale momentami robili to trochę bez przekonania. Ich akcje nie były często doprowadzane do końca i kończyły się niedokładnym zagraniem. Kiedy już udało im się trafić do bramki, to gol nie został uznany przez pozycję spaloną jednego z zawodników. Salzburg nie wyglądał tak nijako jak w pierwszej połowie, ale nie był już w stanie stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Interu. Nie poddali się, ale wyraźnie brakowało im jakości przy dobrze funkcjonującej defensywie gospodarzy.

Inter 2:1 RB Salzburg (Sánchez 19′, Çalhanoğlu 64′ – Gloukh 57′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ