Selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić zapowiadał, że z meczu na mecz postawa naszej drużyny będzie coraz lepsza, i tak też właśnie w starciu z mistrzami olimpijskimi było! Biało-czerwoni wygrali zasłużenie, choć nie będzie problemów, w czterech setach z reprezentacją Francji, tym samym notując swoje pierwsze zwycięstwo na jubileuszowym XX Memoriale Huberta Jerzego Wagnera.
Udane „odkupienie win”
Niewykorzystana okazja w pierwszym secie, która przypomniała nam o wczorajszej przykrej wpadce ze Słowenią, ale za to trzy kolejne sety, to już koncertowa robota najlepszej drużyny ostatniej Ligi Narodów. Swoją szansę wykorzystał m.in. Jakub Popiwczak. Libero drużyny Jastrzębskiego Węgla na tle mistrzów olimpijskich zaprezentował się naprawdę bardzo dobrze. W wielu ważnych momentach odpowiednio antycypował zamiary naszego dzisiejszego rywala.
Coraz lepszą dyspozycję udowadnia nam również Wilfredo Leon. 30-letni przyjmujący nie miał dziś żadnych problemów z forsowaniem podwójnego, a momentami nawet potrójnego francuskiego bloku. Co jeszcze cieszy? Przede wszystkim reakcja naszego zespołu po meczu ze Słowenią, a także powrót kapitana reprezentacji Polski Bartosza Kurka!
Biało-czerwoni wygrywają w czterech setach z Francją, a jutro zagrają swoje ostatnie spotkanie w ramach Memoriału Wagnera. Rywalem wicemistrzów świata będą mistrzowie starego kontynentu Włosi, którzy w Krakowie legitymują się bilansem 1:1 – najpierw bez większych problemów pokonali Francję, a kilka godzin temu po szalonym meczu ulegli w tie-breaku reprezentacji Słowenii.
POL: Janusz, Kurek, Poręba, Huber, Semeniuk, Leon, Popiwczak
FRA: Brizard, Patry, Chinenyeze, Le Goff, Louati, Tillie, Grebennikov
Polska — Francja 3:1 (27:29 – 25:21 – 25:16 – 25:20)
Autor: Jakub Balcerzak