W poprzednim sezonie Jastrzębski Węgiel mógł spokojnie otrzymać przydomek „drugi”. Jeden z najlepszych polskich zespołów pozostawał niemal cały czas w cieniu ZAKSY. Drużynie z Jastrzębia udało się to zmienić w tym roku. I to w jakim stylu!
Rewanż
Pierwsza szansa na trofeum dla Jastrzębia pojawiła się już w październiku. W finale Superpucharu Polski Pomarańczowi zmierzyli się z… ZAKSĄ! Dla jastrzębian była to świetna szansa na rewanż, za porażki poniesione w poprzednim sezonie. Tak się też stało i rozpędzona drużyna z Górnego Śląska ograła kędzierzynian w tie-breaku (3-2). MVP spotkania został wtedy fenomenalny, ukraiński środkowy — Jurij Gladyr. Kapitalny spektakl, jaki sprawiły nam obie drużyny, zwiastował emocjonujący sezon. Pierwsza wygrana w finale z ZAKSĄ, nastroiła psychicznie jastrzębian na kolejne pojedynki o wielkie cele.
Fantastyczny początek i słabsza końcówka
Jastrzębski Węgiel kapitalnie rozpoczął zmagania w PlusLidze. Gracze Marcelo Mendeza zaliczyli serię 11. kolejek bez porażki, tracąc przy tym zaledwie 3 sety. Pierwsza, dosyć niespodziewana porażka miała miejsce dopiero 26 listopada 2022 roku. Jastrzębianie ulegli ówcześnie na własnej hali drużynie Cuprum Lubin 1-3. Pomarańczowi złapali wtedy ewidentny dołek i w następnych siedmiu kolejkach wygrali jedynie dwa razy (Czarni Radom i GKS Katowice). Siatkarze z Górnego Śląska nie odzyskali już pierwszego miejsca w tabeli i zmagania w sezonie zasadniczym mieli zakończyć na drugiej pozycji. Na nieszczęście Jastrzębskiego, w ostatniej kolejce czekała na nich ZAKSA. Kędzierzynianie wygrali u siebie 3-1 i zepchnęli ekipę Marcelo Mendeza na 3. miejsce w tabeli PlusLigi.
Bolesny Puchar Polski
Pod koniec lutego rozegrano finały Tauron Pucharu Polski. Jastrzębianie w ćwierćfinale pokonali Arkę Chełm bez straty seta, a w kolejnej rundzie popisowo odprawili Asseco Resovię Rzeszów (3-0). MVP tamtego spotkania został fenomenalny Tomasz Fornal (zdobył 16 punktów). W finałowej batalii po raz kolejny mieli zmierzyć się z ZAKSĄ…
Był to czwarty z rzędu finał Pucharu Polski, w którym mierzyły się oba te zespoły. Poprzednie dwa spotkania Grupa Azoty wygrała bez straty seta. Nie inaczej było i tym razem. Po zaciętym boju na Tauron Arenie (24-26, 27-29, 23-25) Jastrzębski Węgiel znowu musiał uznać wyższość ZAKSY. Drugi w tym sezonie finałowy pojedynek tych zespołów i kolejna wspaniała, emocjonująca siatkówka. Utrata Pucharu musiała boleć, ale przed zespołami nadal pozostawało jeszcze pół sezonu…
Kapitalne play-offy
Rywalami jastrzębian w ćwierćfinale PlusLigi był Trefl Gdańsk. Drużyna Marcelo Mendeza pokonała ekipę Mariusza Wlazłego w pięć dni, tracąc przy tym tylko jednego seta (3-0). Aby po raz kolejny zagrać w wielkim finale, Jastrzębski Węgiel musiał zmierzyć się jeszcze z Aluron Wartą Zawiercie. Pierwszy wyjazdowy mecz Pomarańczowi wygrali bez większych problemów 3-1. O wiele ciekawiej było w kolejnym starciu tych drużyn, kiedy to do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. Rozpędzone Jastrzębie rozgromiło w nim jednak Wartę 15-8. Atut własnej hali dodał jastrzębianom skrzydeł i zwyciężyli oni w ostatnim starciu 3-0. O złoty medal PlusLigi Jastrzębski Węgiel miał po raz trzeci z rzędu zmierzyć się z ZAKSĄ…
Jastrzębski walec
Finały miały przebieg, o jakim nikt nie śmiał nawet pomarzyć. W pierwszym meczu w Jastrzębiu-Zdroju swoją siłę pokazali gospodarze, wygrywając 3-0 (o przebiegu spotkania przeczytasz tutaj). Jak się później okazało, było to jedno z najbardziej wyrównanych, finałowych starć. Jastrzębianie byli niesamowicie rozpędzeni i naładowani energią. Rozgromili ZAKSĘ na wyjeździe 3-1 i do złota potrzebowali już tylko ostatniego zwycięstwa. Pomarańczowi stanęli przed szansą fety na własnej hali. Fenomenalnie ją wykorzystali i przejechali się po Koziołkach 3-0. Ekipa Marcelo Mendeza zabrała Grupie Azoty każdy możliwy siatkarski argument. Byli w zasadzie bezbłędni. Ta fenomenalna postawa zdecydowanie podbudowała ich psychicznie.
Jastrzębski Węgiel odzyskał zatem tytuł Mistrza Polski z sezonu 2020/2021. Tym samym zdobył swój jubileuszowy, 15. medal MP w historii klubu. Przez wszystkie mecze oglądaliśmy siatkówkę na najwyższym, światowym poziomie. Mało kto zakładał, że finały zakończą się w 3 spotkaniach. Na ogromne wyróżnienie w drużynie Mistrza zasługiwał wówczas Tomasz Fornal, Stephen Boyer i Ben Toniutti. Przed graczami z Jastrzębia- Zdroju pozostało jeszcze jedno, piekielnie ważne spotkanie…
Europejskie zmagania
W listopadzie jastrzębianie rozpoczęli zmagania w Lidze Mistrzów CEV. Kapitalnie zaprezentowali się w ciekawej grupie A, w której to zmierzyli się z VfB Friedrichshafen, Montpellier Université Club, OK Vojvodina Nowy Sad. Pierwszy etap europejskich zmagań zakończyli na 1. miejscu w grupie, 6 wygranymi, 18 zdobytymi setami i zaledwie 2 straconymi. W ćwierćfinale rywalami Jastrzębskiego Węgla po raz kolejny była drużyna VfB Friedrichshafen. Polska ekipa nie miała najmniejszych problemów z awansem i dwukrotnie rozgromiła Niemców 3-0. Najtrudniejsze dotychczas zadanie czekało na Pomarańczowych w półfinale — Halkbank Ankara, czyli 9-krotnie Mistrzowie Turcji, oraz zwycięzcy Ligi Mistrzów z 2014 roku.
Decydujące starcia
Pod koniec marca Jastrzębie wyleciało do Turcji, gdzie na hali w Ankarze mieli zmierzyć się z Halkbankiem. Pomarańczowi wygrali 3-1 po niezwykle zaciętej batalii. W rewanżu, rozgrywanym tydzień później, polska ekipa potrzebowała dwóch setów, aby spełnić swoje finałowe marzenia. Długie wymiany, niesamowita dramaturgia i fenomenalny doping cechowały to spotkanie. Gospodarze wygrali pierwszą partię, ale niestety później przyszły spore problemy i Turcy prowadzili już 2-1 (dwumecz 4-3). Toniutti razem ze swoją ekipą wzięli się do pracy i wygrali czwartą partię 25-16, dzięki czemu zapewnili sobie udział w ostatnim meczu w Turynie. „Polski” finał Ligi Mistrzów stał się faktem.
20 maja 2023 roku we włoskiej „Pala Alpitour” miało miejsce kapitalne pod każdym względem widowisko (o którym przeczytasz tutaj). Na drodze rozpędzonego Jastrzębskiego Węgla znowu stanęła ZAKSA, czyli zespół, który w zeszłym roku wyrzucił Pomarańczowych z Ligi Mistrzów. Polskie drużyny zaprezentowały nam finał marzeń, który okazał się szczęśliwy dla kędzierzynian. Jastrzębianie przegrali dosyć niespodziewanie, pierwszy raz od kilku spotkań zabrakło im siatkarskich argumentów. Porażka musiała boleć, ale zespół z Jastrzębia-Zdroju i tak miał ogromne powody do zadowolenia. 2. miejsce w najwyższej europejskiej klasie rozgrywkowej, to najlepszy wynik w historii drużyny z Górnego Śląska.
Autorzy sukcesów
Oczywiste jest, że nie byłoby sukcesów Jastrzębskiego Węgla, gdyby nie główni bohaterowie sezonu. Zestawienie należy rozpocząć od koordynatora całej maszyny- trenera Marcelo Mendeza. Argentyńczyk nie bez powodu został przecież wybrany trenerem sezonu ligowego 2022/2023 w PlusLidze. W swoim pierwszym sezonie w Jastrzębiu 58-letni szkoleniowiec wykręcił naprawdę fenomenalne liczby: 42 zwycięstwa i 12 porażek. Został także drugim w historii obywatelem Argentyny, który zdobył Mistrzostwo Polski jako trener (pierwszym był Daniel Castellani z PGE Skrą Bełchatów).
Kapitalny rok ma za sobą także Tomasz Fornal. 25- letni przyjmujący został doceniony na gali Polskiej Ligi Siatkówki, gdzie został wybrany siatkarzem sezonu w PlusLidze. Było to zwycięstwo bezdyskusyjne, Polak niejednokrotnie ciągnął jastrzębian w najważniejszych meczach. Fenomenalne obrony i niesamowita skuteczność w ataku pomogły Pomarańczowym w realizacji celów. Na ogromne wyróżnienie zasługuje także atakujący– Stéphen Boyer. 27-letni Francuz praktycznie cały sezon utrzymywał wysoką skuteczność w ataku, a jego piorunująca zagrywka niejednokrotnie pomagała Jastrzębskiemu Węglowi w zdobywaniu punktów. Boyer zanotował kapitalne występy w finałowych spotkaniach, w PlusLidze był prawdziwym katem ZAKSY.
Najlepszy sezon w historii
Bezapelacyjnie Jastrzębski Węgiel zanotował najlepszy w swojej historii sezon. Potwierdzili to także włodarze zespołu, oraz sami zawodnicy podczas wspólnego spotkania podsumowującego. „Doszliśmy do każdego możliwego finału, wygraliśmy Mistrzostwo Polski. To była dla mnie świetna walka, ta cała droga w meczach finałowych, aby ostatecznie sięgnąć po tytuł (PlusLigi- red.). To nie było łatwe, to było niesamowite zwycięstwo. Finał Ligi Mistrzów też był znakomitą przygodą, dojście do finału tych rozgrywek i rozegranie takiego tie-breaka z ZAKSĄ to był wielki sukces. (…) kibice sprawili, że ta hala zapłonęła, to były wyjątkowe emocje, których nie czułem w żadnym innym klubie”.– tak sezon podsumował atakujący Pomarańczowych– Stephen Boyer. Słowa Francuza idealnie opisują kapitalny sezon w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla.
Dorobek pucharowy Jastrzębskiego Węgla w sezonie 2022/2023
- PLUSLIGA – 1. MIEJSCE
- SUPERPUCHAR POLSKI – 1. MIEJSCE
- LIGA MISTRZÓW CEV – 2. MIEJSCE
- TAURON PUCHAR POLSKI – 2. MIEJSCE