Real Madryt na wygranie Pucharu Króla czeka od 2014 roku, Osasuna natomiast – jeszcze nigdy nie triumfowała w tych rozgrywkach. Dla Los Rojillos finał Copa del Rey na Estadio de la Cartuja w Sewilli był dopiero drugim w całej ich historii. Poprzedni miał miejsce w sezonie 2004/05, a górą wówczas okazał się zespół Realu Betis. Real Madryt był więc wyraźnym faworytem, ale Osasuna nie zamierzała niczego im ułatwiać.
Mocny start Realu Madryt
Nie musieliśmy długo czekać na otwarcie wyniku. Już w 2. minucie Vinicius Junior popisał się dryblingiem i zagrał piłkę w środek pola karnego. Do futbolówki dopadł Rodrygo i pewnym uderzeniem pokonał Sergio Herrerę. Królewscy szybko objęli prowadzenie i mogli rozpocząć zarządzanie meczem. Nie dochodzili już jednak do tak dobrych okazji jak ta z pierwszych minut. Najgroźniejszym strzałem był ten Davida Alaby z rzutu wolnego, który zatrzymał się na poprzeczce bramki.
Dużo zagrożenia na skrzydle tworzył Vinicius Junior, z którym nie do końca radził sobie Jon Moncayola. Brazylijczyk jednak standardowo już rozpoczął swoją własną walkę z rywalami i arbitrem, co psuło ocenę jego występu. Osasuna nie chciała skupiać się jedynie na defensywie i dość nieśmiało szukała okazji do wyrównania. Większość strzałów była jednak niegroźna dla Thibaut Courtois’a. Najlepszą okazję miał Ez Abde, który po błędzie Edera Militao znalazł się sam na sam z bramkarzem Realu Madryt. Skierował on piłkę w kierunku bramki, ale sprzed linii bramkowej wybił ją Dani Carvajal, ratując swój zespół przed stratą gola. Do przerwy mieliśmy więc jednobramkowe prowadzenie Realu Madryt.
Osasuna próbowała, ale Real miał Viniciusa i Rodrygo
Real Madryt nie wyglądał na początku drugiej połowy na drużynę specjalnie zainteresowaną szukaniem kolejnych goli. Królewscy spuścili z tonu, a najwięcej zamieszania pod polem karnym Osasuny tworzył niemal w pojedynkę Rodrygo. Takie nastawienie wykorzystali zawodnicy Jagoba Arrasate. W 58. minucie piłka po rykoszecie trafiła do niepilnowanego przed polem karnym Realu Lucasa Torro, a ten bardzo precyzyjnym uderzeniem umieścił ją w bramce. Piłkarze Osasuny wyglądali na coraz pewniejszych siebie.
Real potrzebował natomiast chwili na ponowne złapanie odpowiedniego rytmu. Akcja bramkowa ponownie rozpoczęła się od rajdu Viniciusa. Obrońcy Osasuny próbowali wybić piłkę, ale ta trafiła do Toniego Kroosa, a następnie po rykoszecie po strzale Niemca prosto pod nogi Rodrygo. Ten oddał dobry strzał i po raz drugi tego wieczoru pokonał Sergio Herrere. Tym razem Królewscy nie spuścili z tonu. Nie dali Osasunie wrócić do gry i starali się wyprowadzać kolejne akcje. Real szukał trzeciego gola, który zamknąłby ten mecz. To się co prawda nie udało, ale wynik już się nie zmienił. Tym samym Real Madryt po raz 20. triumfował w rozgrywkach Pucharu Króla.