Graham Potter przychodził do Chelsea w kontrowersyjnych okolicznościach, ponieważ zastępował dobrze radzącego sobie Thomasa Tuchela. Decyzję tą można było jednak zrozumieć argumentując tym, że nowi właściciele chcieli mieć jako sternika projektu „swojego” człowieka, a 47-latek uznawany był za jednego z najbardziej obiecujących trenerów. To miał być projekt na kilka lat, skończył się po kilku miesiącach. Potter nie spełniał oczekiwań, więc cierpliwość się wyczerpała, a działacze uznali, że jeśli popełnili błąd to trzeba szybko go naprawić zamiast brnąć w zaparte. Sytuacja w Chelsea jest jednak znacznie głębsza i trudniejsza.
Todd Boehly miał dać stabilizację
Nowy właściciel Chelsea, Todd Boehly miał dać klubowi tak dawno niewidzianą tam stabilizację. Wszystkie jego dotychczasowe decyzje na to wskazywały. Do klubu sprowadzał przede wszystkim młodych zawodników (zwłaszcza w zimowym okienku transferowym), a część z nich to melodia przyszłości. Były też 100-milionowe inwestycje w 22-letnich Enzo Fernandeza, czy Mychajło Mudryka, a wielu zawodników związało się z klubem co najmniej 7-letnią umową, co w futbolu jest sytuacją bezprecedensową. Media informowały także, że Todd Boehly rozgląda się za kupnem klubu-satelity, w którym młodzi piłkarze niemający jeszcze szans na grę w pierwszym zespole Chelsea mogliby się ogrywać w ramach wypożyczenia. Do zmian doszło także w gabinetach. Co najważniejsze – zatrudnionio trenera, który będzie się lepiej wpisywał w politykę klubu m.in. rozwijając zawodników z akademii i podpisano z nim umowę aż do końca sezonu 2026/27, co sugerowało ogromne zaufanie do byłego szkoleniowca Brighton.
Wszystkie te działania wskazują, że Todd Boehly mniej skupia się na tym, co dzieje się tu i teraz, a przede wszystkim patrzy na klub w kilku(nasto)letniej perspektywie. Piszemy w czasie teraźniejszym, ponieważ zwolnienie Grahama Pottera nie oznacza, że wszystkie długoterminowe plany szlag trafił. Chelsea nadal będzie działała z myślą o dalekiej przyszłości, tyle że z innym trenerem. To pierwszy i – patrząc na niektóre transfery, których jeszcze nie możemy jednoznacznie ocenić – prawdopodobnie nie ostatni bardzo kosztowny błąd nowych władz The Blues. Chelsea będzie musiała wypłacić Potterowi jeszcze sporo pieniędzy z racji obowiązującego kontraktu. Todd Boehly i spółka uznali jednak, że kontynuacja pracy z Grahamem Potterem nie ma sensu i przyznali się do błędu kończąc przedwcześnie współpracę z trenerem. Niemniej jednak, czy Anglik nie dostał za mało czasu biorąc pod uwagę, jaki huragan zmian przetoczył się przez Stamford Bridge?
Graham Potter nie podołał wyzwaniu
Patrząc na wyniki i grę zespołu – ogólna praca Pottera zdecydowanie się nie broni. To, co miało być jego zaletą przy tak wielu różnorodnych charakterystycznie piłkarzach, czyli elastyczność taktyczna i umiejętność rozwijania zawodników lub wynalezienia ich na nowo tak naprawdę obróciło się w wadę. Anglik często eksperymentował z ustawieniem, a nawet jak w ostatnich tygodniach przez dłuższy czas trzymał się jednego systemu (najpierw 4-2-3-1, potem 3-4-3) to często ustawiał piłkarzy w rolach, w których nie czują się najbardziej komfortowo. Graham Potter również nie poradził sobie z presją, jaka wiąże się z prowadzeniem tak medialnego klubu, jak Chelsea. Pep Guardiola w tym sezonie użył raz w kontekście swoich piłkarzy określenia „happy flowers” i The Blues pod wodzą Pottera często właśnie takim zespołem byli. Grali bez przekonania, determinacji i zawziętości.
47-latek nie potrafił wykrzesać potencjału z wielu zawodników. W Brighton jedną z najbardziej cenionych umiejętności Pottera było to, że z piłkarzy dobrych potrafił zrobić bardzo dobrych, a przeciętnych zawodników zamieniał w dobrych. Oczywiście, wiele czasu nie dostał i przede wszystkim skupiał się na tym, aby cały kolektyw dobrze działał, jednak wiedząc, że jego posada wisi na włosku rozwój poszczególnych piłkarzy byłby znakiem, że coś drgnęło, że być może projekt zmierza w dobrą stronę. Takich sygnałów zdaniem właścicieli jednak nie było i Potter zakończył swoją misję na Stamford Bridge jako trener (licząc tych, którzy prowadzli zespół w minimum 20 meczach) z ex aequo najgorszą średnią (1,27 pkt/mecz).
Chelsea tkwi w chaosie
Zwolnienie Grahama Pottera po 7 miesiącach pracy oznacza, że klub przez ten czas nie zrobił żadnego kroku naprzód. Chelsea ma obecnie lepszą kadrę niż w momencie, kiedy na Stamford Bridge przychodził 47-latek, ale jest w tym samym miejscu. Nowy trener będzie musiał zaprowadzić swoje porządki, a nie kontynuować pracę poprzednika. Chelsea straciła więc prawie cały sezon. Todd Boehly prawdopodobnie zakładał, że obecny sezon miał być w pewnym sensie przejściowym i zbadaniem gruntu przez nowego szkoleniowca, a od następnego klub miał wrócić do gry o najwyższe cele. Potter rozeznawał się na Stamford Bridge bardzo powoli, ale śledząc jego karierę trenerską było to do przewidzenia. Nowy trener będzie miał trochę czasu, aby zapoznać się z zespołem i sformułować jakieś wnioski w kontekście letniego okienka transferowego, jednak kadra Chelsea jest obecnie tak skonstruowana, że na ten moment trzeba być dużym optymistą, aby sądzić, że w następnym sezonie klub znajdzie tak długo szukaną stabilizację.
Choć Graham Potter popełnił sporo błędów to trzeba zaznaczyć z jak trudnym zadaniem musiał się zmierzyć. Mimo, że Todd Boehly w ostatnich dwóch okienkach transferowych wydał ponad 500 milionów funtów to zespół nadal nie ma bramkostrzelnego napastnika, klasowego defensywnego pomocnika (Enzo Fernandez to bardziej „8-ka” niż „6-ka”) oraz bramkarza na światowym poziomie. Kadra ciągle wymaga przebudowy i lepszego zbalansowania. Patrząc na dotychczasowe ruchy transferowe pod przewodnictwem Boehly’ego ciężko się jednak spodziewać, że klub stworzy nowemu trenerowi komfortowe warunki pracy względem oczekiwań. Prędzej to szkoleniowiec będzie musiał ukrywać luki mądrym ustawieniem składu. A w tym dobrze sprawdzał się… Thomas Tuchel. Może akurat Todd Boehly, gdyby mógł i tak nie cofnąłby czasu, aby Niemiec dalej był trenerem jego klubu, ale wielu kibiców Chelsea nawet nie zastanawiałoby się nad tym.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej