Gdańszczanie z dużą łatwością wyeliminowali drugoligową Radunię ze zmagań Pucharu Polski. Gospodarze ze Stężycy pierwsi zdobyli bramkę, ale później dzieliła i rządziła już Lechia, wygrywając spotkanie 4:1
Cios za cios już na początku
Już w pierwszych minutach spotkania kibice zgromadzeni w Stężycy nie mogli narzekać na brak bramek. W 4. minucie niespodziewanie na prowadzenie wyszli gospodarze po stałym fragmencie gry, za sprawą Jakuba Letniowskiego. Szybko jednak zawodnicy Lechii odrobili straty, ponieważ w 8. minucie ładnym strzałem z pola karnego popisał się Jakub Kałuziński i na tablicy wyników mieliśmy 1:1. Radunia odważnie atakowała skrzydłami, ale ich poczynania wystarczyły na tylko jedną bramkę. Po energicznym początku spotkania w wykonaniu obu drużyn, potem do głosu doszli już tylko gdańszczanie i w 32. minucie po ładnej akcji, gola dla Lechii zdobył Łukasz Zwoliński. Piłkarze z Gdańska na przerwę schodzili z minimalnym prowadzeniem.
Szybki koniec złudzeń
Biało-zieloni od razu wzięli się do pracy, aby szybko pozbawić złudzeń gospodarzy, w kwestii awansu do 1/8 finału Pucharu Polski. Odpowiednio w 50. i 57. minucie goście zdobyli kolejne dwa gole za sprawą Rafała Pietrzaka i Kacpra Sezonienki. Zwłaszcza bramka lewego obrońcy była ładna dla oka, głównie za sprawą efektownej asysty piętą przez Zwolińskiego. Bezpieczna przewaga spowodowała, że zawodnicy Lechii spuścili z tonu. Okazję na bramki mieli gospodarze, jednakże nieznacznie się mylili pod bramką gdańszczan. Najlepszą okazję mieli w 85. minucie spotkania, jednak ładny strzał z dystansu zatrzymał się tylko na słupku bramki strzeżonej przez Michała Buchalika.
Przed meczem można było się zastanawiać jak Lechia Gdańsk, w obliczu ligowych kłopotów, poradzi sobie z Radunią, zwłaszcza po wtorkowych kłopotach Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin z zespołami z niższych klas. Słaba dyspozycja Lechii w lidze nie była dzisiaj widoczna. Biało-zieloni pokazali innym ekstraklasowym zespołom jak powinno się grać z rywalem z niższej ligi. Lechia Gdańsk awansuje do 1/8 finału Pucharu Polski. Przygoda Raduni kończy się, chociaż nikt im nie odbierze wyeliminowania Wieczystej Kraków w poprzedniej rundzie.