Po niecałych trzech tygodniach od zwolnienia Tomasza Kaczmarka, podczas których zespół tymczasowo prowadził Maciej Kalkowski Lechia Gdańsk zakomunikowała, że nowym trenerem zespołu zostanie Marcin Kaczmarek. Jak widać – liczba Kaczmarków w Lechii musi się zgadzać. Jest to ruch na pewno nieoczywisty, ale taki, którego można było się spodziewać.
Marcin Kaczmarek wraca do trenerki po ponad dwóch latach
Nowy trener Lechii, Marcin Kaczmarek w ostatnim czasie został zepchnięty na boczny tor. 48-latek od ponad dwóch latach pozostaje bez pracy. Ostatnio zatrudniony był w Widzewie w sezonie 2019/20. Kaczmarek wywalczył z łódzkim klubem awans do Fortuna 1. Ligi, ale styl i gra zespołu nie była na tyle przekonująca, aby władze klubu zdecydowały się powierzyć mu drużynę w kolejnych rozgrywkach. Dla Marcina Kaczmarka angaż w Lechii Gdańsk jest powrotem do Ekstraklasy po 5 latach. 48-latek z powodzeniem prowadził Wisłę Płock wprowadzając ją na najwyższy poziom rozgrywkowy i utrzymując zespół jako beniaminek w sezonie 2016/17. 5-letnia przygoda Kaczmarka w Płocku została jednak niespodziewanie zakończona, a jego miejsce zajął Jerzy Brzęczek, który niedługo później z Wisły Płock wypromował się do reprezentacji Polski.
Lechia nie miała dużych możliwości wyboru
Pierwsza myśl, jaka może nam przyjść do głowy po zatrudnieniu Marcina Kaczmarka przez Lechię Gdańsk to „zdecydowanie można było wybrać lepiej”. Biało-zieloni są jednak obecnie w trudnej sytuacji. Abstrahując już od fatalnej sytuacji w ligowej tabeli to w gabinetach klubu nie ma stabilizacji i ciągle poszukiwany jest nowy właściciel. W takim momencie zatrudnianie nowego trenera jest trudnym zadaniem, ponieważ większość z nich patrząc dwa kroki w przód widzi dużo znaków zapytania. Skoro przyjdzie nowy właściciel to pewnie pojawi się dyrektor sportowy (którego aktualnie nie ma). A nowy dyrektor sportowy zazwyczaj chce mieć „swojego” trenera. Takiego, który będzie patrzył na zespół w ten sam sposób, co on.
Lechia Gdańsk nie miała więc dużego pola wyboru. Najczęściej mówiło się o Krzysztofie Brede. Osobie związanej z klubem, która jeszcze niedawno wprowadziła do Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała, ale w elicie Brede nie dotrwał nawet do końca rundy wiosennej. Marcin Kaczmarek jest w tym sensie podobnym szkoleniowcem. Jako piłkarz kończył karierę w barwach Lechii Gdańsk i w tym klubie rozpoczynał też swoją przygodę z trenerką. Najpierw był asystentem, a następnie w latach 2004-2006 prowadził zespół jako pierwszy trener. Trudno nie odnieść wrażenia, że Marcin Kaczmarek może być tylko trenerem na krótką chwilę, aczkolwiek dla samego trenera, który powraca do Ekstraklasy po ponad 5 latach to wielka szansa, aby udowodnić swoją wartość.