FC Barcelona poinformowała, że Gerard Pique zmaga się z zapaleniem ścięgna mięśnia przywodziciela. Dla obrońcy Dumy Katalonii może oznaczać to nawet koniec sezonu, chociaż klub oficjalnie nie podał, jak długa przerwa go czeka. Wszystko wskazuje jednak na to, że Xavi nie będzie miał zbyt dużego komfortu w składaniu linii defensywnej zespołu w ostatnich kolejkach sezonu.
Problemy w defensywie
Gerard Pique do najmłodszych już nie należy i w coraz większej ilości elementów gry zaczyna po prostu odstawać od młodszych zawodników. Należy mu jednak oddać, że jest prawdziwym liderem nie tylko linii obrony, ale całej FC Barcelony. Hiszpan jednak nie będzie mógł pomóc kolegom z drużyny w walce o wicemistrzostwo Hiszpanii. Już w kwietniu Pique zmagał się z problemami z przywodzicielem. Ominął wówczas trzy spotkania, w których Barca ostatecznie nie zaprezentowała się z dobrej strony. W pierwszym z nich z Levante Blaugrana wygrała dzięki bramce w ostatniej akcji meczu. Później jednak przyszły dwie porażki na Camp Nou: najpierw z Cadiz w lidze, a później z Eintrachtem Frankfurt w Lidze Europy, przez którą też Barca odpadła z tych rozgrywek.
Defensywa Barcelony nie należy do najsolidniejszych. Eric Garcia przeplata lepsze spotkania z gorszymi, a Lenglet dawno już nie prezentuje poziomu na miarę tego klubu. Nie wspominając już o Umtitim, który w tym sezonie ma na swoim koncie tylko jeden występ. Najlepiej wygląda Araujo, ale i on sam nie wiele jest w stanie zdziałać. Na lato zapowiadane są wzmocnienia w defensywie, ale do tego czasu trzeba zapewnić sobie jak najwyższe miejsce w lidze. Celem jest oczywiście wicemistrzostwo, które po ostatnich potknięciach rywali zdaje się być coraz bliżej. Przed Barcą jednak wciąż 4 mecze i wiele może się zmienić.
Co oznacza brak Pique?
Gerard Pique grał w każdym meczu, w którym tylko mógł. Nie dziwne więc, że w końcu zaczęło się to odbijać na jego zdrowiu. Obecne problemy są następstwem kontuzji, o której pisałem wyżej. Okazała się ona poważniejsza, niż zakładano, a na domiar złego nie widać, póki co, znacznej poprawy. Z tego powodu nie podano, jak długo trwać będzie absencja Hiszpana. W teorii ma on móc wystąpić w ostatnim meczu sezonu, jeżeli od niego będzie zależała kwestia wicemistrzostwa. W innym wypadku klub woli oszczędzać zawodnika, nie ryzykując dalszymi powikłaniami.
Xavi będzie musiał planować najbliższe mecze bez Pique, ale jego problemy zdrowotne tworzą temat jego pozycji w zespole w następnym sezonie. Do tej pory mówiło się o przyjściu Christensena, ale obecnie media zaczynają spekulować o sprowadzeniu jeszcze jednego środkowego obrońcy. Oznaczałoby to odsunięcie Hiszpana na dalszy plan. Ma on już 35 lat, i bliżej mu niż dalej do końca kariery, więc chęć zabezpieczenia się przez klub nie może dziwić. Ciekawe tylko jak na takie ruchy zareaguje sam zawodnik.