Aleksandar Vuković opuści stanowisko szkoleniowca Legii Warszawa po zakończeniu sezonu 2021/22. Serbski szkoleniowiec w programie „Liga Plus Extra” stacji Canal Plus Sport potwierdził to, czego domyślano się od wielu tygodni. Mimo przyzwoitej średniej punktów i kilku cennych zwycięstw, jego przyszłość nie będzie związana ze stołecznym klubem. Wydaje się zresztą, że dyrektor sportowy Jacek Zieliński ma już swojego faworyta do zastąpienia popularnego „Vuko” i nie chciał przeciągać niepewnej sytuacji.
Potwierdzenie plotek
Nie jest wielką tajemnicą, że Vukovicia od początku traktowano w kategoriach trenera tymczasowego. Jego zatrudnienie wynikało z potrzeby ratowania sezonu. Przypomnijmy bowiem, że w tamtym czasie nad Legią wisiało realne ryzyko spadku z ligi. Serb jako człowiek, który od wielu lat związany jest ze stołecznym klubem, uznany został za „ratownika” idealnego. Nie narzekał na warunki pracy. Nie wymagał nierealnych wzmocnień składu, ale od początku nastawił się na realizację postawionego zadania.
Z perspektywy czasu, Aleksandar niemalże w pełni wykonał to, czego od niego oczekiwano. Niedosyt pozostawia jedynie porażka w półfinale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, która zamknęła szanse na grę w europejskich pucharach. Wydaje się jednak, że nawet w wypadku zdobycia trofeum, los szkoleniowca od dawna był przesądzony. Wraz z odejściem Serba, coraz realniejsze stają się doniesienia o szczęśliwej finalizacji rozmów z trenerem Pogoni Szczecin – Kostą Runjaiciem. To właśnie on typowany był do roli człowieka, który otrzyma dłuższą umowę i pozwoli Legii odbudować pozycję w ligowej hierarchii.
Co dalej z Vuko?
Pracę Vukovicia wypada odbierać jak najbardziej pozytywnie. Można mieć jednak nadzieję, że po zakończeniu swojej misji w klubie z Warszawy, zdecyduje się na pracę w innym zespole Ekstraklasy. Praca z takim zespołem jak Legia zawsze jest specyficzna i na dobrą sprawę ciężko dziś jednoznacznie oceniać jego warsztat trenerski. Tym bardziej cieszą słowa sugerujące, że Vuko ma coś do udowodnienia i będzie chciał potwierdzić swoją wartość. Kto wie, może pożegnanie z Legią będzie dla niego dodatkową motywacją, by pokazać, że nie ma powodów by czuć się gorszym od Runjaicia?