Do grudnia jedna bramka w Premier League i największy spadek formy względem poprzedniego sezonu. Dużo mówiło się o jego irytacji spowodowanej brakiem transferu do City. Teraz nikt nie porusza już tego tematu. Dlaczego? Powód jest prosty – Kane w tym roku kalendarzowym jest najlepszy piłkarzem Premier League. Gdyby w takiej formie był przez cały sezon, Tottenham nie musiałby się teraz martwić o obecność w top4.
Renesans formy
Poprzedni sezon? Kane jest najlepszy w lidze, media huczą na temat jego transferu do Manchesteru, który ostatecznie nie wypala. Przez pierwsze kilkanaście kolejek wyglądał gorzej niż cień samego siebie. Zresztą najlepiej obrazują to statystyki.
Harry Kane do 15 kolejki Premier League:
- 13 spotkań
- 1098′ minut
- 1 gol
- 1 asysta
Harry Kane od 16 kolejki Premier League:
- 16 meczów
- 1414′ minut
- 11 bramek
- 5 asyst
Napastnik Kogutów w tym okresie potrzebuje średnio 88′ minut na bezpośredni udział przy bramce (gol lub asysta), w poprzednim sezonie były to 83′. Wrócił stary dobry Książe Londynu, którego plecy ogląda niemal cała liga.
Wpływ Antonio Conte
Gra Tottenhamu za kadencji Nuno Espirito Santo pozostawiała wiele do życzenia, więc trzeba uważać by w przypadku Kane’a nie wpaść w pewien dysonans. Jednak nawet biorąc to pod uwagę, Anglik ogromnie imponuje. W 2022 roku ma na razie najwięcej bramek, asyst, strzałów, strzałów celnych, dużych okazji, dużych okazji wykreowanych, non-penalty expected Goals (bramki oczekiwane) i expected Assists (asysty oczekiwane) w całej lidze. Spurs to na ten moment jedyny zespół w czołówce, który po objęciu prowadzenia nie zdejmuje nogi z gazu, a wręcz jeszcze bardziej naciska na kolejne gole. City, Liverpool oraz Chelsea włączają często tryb ekonomiczny.
I o ile w przypadku pierwszej trójki można to wyjaśnić łączeniem gry w Premier League z krajowymi pucharami i Ligą Mistrzów, to Arsenal i United walczące z Kogutami o miejsce w top4, nie mają aż takiej siły ognia. Więcej o samym Spurs, które strzeliło 21 bramek w ostatnich sześciu ligowych meczach przeczytacie TUTAJ. A ja wracam do Kane’a.
W ostatnich spotkaniach rola Anglika ewoluowała i przypomina teraz bardziej kreatora niż lisa pola karnego. Ale to nie tak, że Harry nie wchodzi już do szesnastki. Jednak otrzymuje od Conte dużo więcej zadań niż samo strzelanie bramek. Z Brighton, West Hamem i Newcastle Kane oddał zarówno 10 strzałów, jak i zaliczył 10 kluczowych podań. W zespole zmieniła się rola pomocników, wahadłowi grają wyżej, Son z Kulusevskim błyszczą. Ale to właśnie kapitan reprezentacji Anglii jest kluczowym elementem układanki trenera. Cofa się dużo głębiej, wykonując liczne przerzuty i dryblingi, które napędzają akcje. Gdy znajduje się nieco bliżej bramki rywala, rozrzuca piłkę na boki, samemu wbiegając w pole karne. I w takiej roli odnajduje się wyśmienicie!
Przyszłość na Hotspur Stadium
Pytasz o najlepszych napastników globu – musisz wymienić wśród nich Kane’a. A jako, że tego lata zapowiada się ruch na rynku transferowym, może i Książe Londynu zmieni miejsce pracy? W kuluarach pojawia się zainteresowanie Manchesteru United, jednak nie chce mi się wierzyć w taki scenariusz, skoro Czerwone Diabły nie mają większych szans na awans do Ligi Mistrzów. I to właśnie klucz co do przyszłości Anglika. Jeśli Tottenham nie będzie grał w Champions League, 28-latek może stwierdzić, że to ostatni moment by wygrać w karierze coś więcej. Dwa prawdopodobne kierunki to według mnie Etihad Stadium i Parc des Princes. Wysokie aspiracje, pewny awans do LM, połączony z zapotrzebowaniem na dziewiątkę światowej klasy. Wydaje się kleić…
Jednak gdybym miał stawiać własne pieniądze, powiedziałbym że Harry zostanie w Londynie. W końcu Spurs grają w końcu efektowny i efektywny futbol po raz pierwszy od czasu Maurizio Pochettino. Z kolei od czasu przyjścia Antonio Conte, Koguty punktują najlepiej zaraz po Liverpoolu i Manchesterze City. Przy tak dobrym terminarzu, Kane może poprowadzić kolegów wprost do Champions League, a wtedy nie miałby żadnych powodów, by szukać ucieczki z klubu.