W środę 2 marca na Średniej Krokwi w Zakopanem ma odbyć się konkurs w ramach Mistrzostw Świata Juniorów w skokach narciarskich. Do zawodów mieli przystąpić również reprezentanci Rosji, ale Polski Związek Narciarski nie zamierza dopuścić Rosjan do udziału w tej imprezie.
Jan Winkiel, Sekretarz Generalny PZN oraz Kamil Bortniczuk – Minister Sportu i Turystyki, apelują do FIS o zmianę swojego stanowiska. Tak się bowiem składa, że Międzynarodowa Federacja Narciarska nie współpracowała dotąd z polskimi instytucjami w sposób, jakiego należałoby oczekiwać.
Cały czas wysyłam wiadomości do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Niestety, przestałem już dostawać odpowiedzi. Decyzja należy tylko do FIS. To światowa federacja jest organizatorem zawodów w Zakopanem. To ona ma tutaj nadrzędność
Jan Winkiel o staraniach PZN
Polski Związek Narciarski nie jest w tej sytuacji odosobniony. Norweska federacja również wyraziła jednoznaczne stanowisko, co do udziału Rosjan w kolejnych zawodach:
„Nie chcemy waszego udziału w zawodach, które zorganizujemy”
FIS ugnie się pod naporem PZN i pozostałych federacji?
Jak podkreślił sekretarz polskiej federacji, sam PZN nie może zakazać Rosjanom udziału w konkursie. Polacy zaznaczyli także bardzo ważną kwestię bezpieczeństwa rosyjskich skoczków, którzy znajdują się już pod Tatrami. PZN może nie być w stanie zapewnić rosyjskiej kadrze należytej opieki. FIS nie widział jak dotąd żadnego problemu. Rosjanie mieli otwartą drogę do rywalizacji. Międzynarodowa Federacja Narciarska zaznaczyła jedynie, że w przypadku dekoracji nie będzie wywieszana rosyjska flaga oraz grany hymn tego kraju. Mimo wszystko presja ze strony polskich organów narasta i FIS może jeszcze zmienić zdanie.
To byłby z pewnością wielki cios dla rosyjskich kibiców, kolejne bolesne konsekwencje działań Władimira Putina. Rosyjscy juniorzy z Daniłem Sadriejewem na czele to bardzo utalentowani skoczkowie, którzy mogliby powalczyć o sukcesy w Zakopanem. Jeśli zostaną odsunięci od udziału w tej imprezie, z pewnością odczują wielkie rozczarowanie z takiego bolesnego dla nich, choć obiektywnie słusznego, obrotu spraw.