Nie od dziś wiadomo, że Krzysztof Piątek uwielbia rozgrywki Pucharu Włoch. Błyszczał w nich skutecznością jako piłkarz Genui, strzelał gole w barwach Milanu, dziś będąc na wypożyczeniu do Fiorentiny znów wpisuje się na listę strzelców. W ćwierćfinałowym starciu z Atalantą dwukrotnie zdołał pokonać bramkarza drużyny przeciwnej.
Polski napastnik już po 8. minutach stanął przed szansą wyprowadzenia „Fiołków” na prowadzenie. Jego zespół wywalczył rzut karny, a „Pio” wziął na siebie odpowiedzialność za wykonanie jedenastki. Krzysztof pewnym strzałem uderzył obok Juana Musso.
Atalanta jeszcze w pierwszej połowie zdołała wyrównać rezultat spotkania, a po zmianie stron wyjść na prowadzenie
Goście nie odpuścili jednak losów rywalizacji i postanowili powalczyć o korzystny wynik. W 71. minucie Fiorentina ponownie wywalczyła rzut karny, który i tym razem egzekwować miał polski napastnik. Jego uderzenie zostało co prawda obronione, ale dobitka znalazła drogę do bramki.
Po czerwonej kartce dla Lucasa Martineza Quarty wydawało się, że to Atalanta będzie dążyła do wygrania meczu w regulaminowym czasie gry, ale trafienie Nikoli Milenkovicia zapewniło „Fiołkom” jakże cenne zwycięstwo.