Wczoraj zamknęliśmy trzydniowy turniej eliminacyjny Billie Jean King Cup w Gorzowie Wielkopolskim. Nasze tenisistki w wielkim stylu zwyciężyły w swojej grupie i już w kwietniu zagrają w kwalifikacjach do imprezy finałowej. Były w tym tygodniu bezsprzecznie najlepsze i całkowicie zasłużenie sięgnęły po końcowy triumf. Iga Świątek, Linda Klimovicova, Katarzyna Kawa i Martyna Kubka zaprezentowały przed polską publicznością tenis na najlepszym poziomie i w ani jednym meczu nie straciły nawet seta, nie mówiąc już o jakiejkolwiek porażce.
Bezbłędny tydzień w stolicy województwa lubuskiego został zwieńczony w najlepszy możliwy sposób, bo Polska przypieczętowała zwycięstwo w bardzo efektowny sposób. Nasze zawodniczki nie odpuściły ani jednego meczu, nawet gdy wygrana była już przesądzona.
Tak było zarówno z Nową Zelandią jak i wczoraj z Rumunią. Dwa mecze singlowe zostały wygrane przez Polskę, a mimo wszystko w deblu i tak panie grały na sto procent. Specjalistka od gry deblowej właśnie: Martyna Kubka na pomeczowej konferencji nie szczędziła słów uznania w kierunku całego zespołu – “Jestem bardzo zadowolona. Cała drużyna wykonała świetną robotę — wygrałyśmy wszystkie mecze, wszystkie bez straty seta. Udowodniłyśmy na korcie, że faktycznie byłyśmy faworytkami. Warunki mi sprzyjały: twarda nawierzchnia w hali to mój ulubiony rodzaj kortu. To był świetny tydzień”. To właśnie ona w piątek w parze z Lindą Klimovicovą pokonała nowozelandzką parę z dwukrotną mistrzynią wielkoszlemową: Erin Routliffe w składzie, tracąc przy tym zaledwie cztery gemy. A wczoraj razem z Katarzyną Kawą również sięgnęła po zwycięstwo pokonując rumuński duet: Gae/Niculescu.
Just. Like. That. 🇵🇱
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 16, 2025
Poland are through to the 2026 #BJKCup Qualifiers 🙌@pzt_tenis pic.twitter.com/NDqwuZdIat
Wymarzony debiut w reprezentacji
Obok Igi Świątek oczy całej tenisowej Polski były w ten weekend zwrócone również na Lindę Klimovicovą. Zaliczała ona bowiem debiut w polskiej reprezentacji narodowej i zapewne wszyscy myśleli, że będzie miała na sobie ogromną presję z tym związaną. Ona jednak pokazała, że ani trochę nie przejmuje się wypełnionymi po brzegi trybunami i nie dość, że jej to nie przeszkadzało, to widocznie dodawało jej siły i odwagi na korcie.
“Oczywiście, przed swoim pierwszym singlowym meczem w reprezentacji bardzo się denerwowałam. Ale jestem ogromnie szczęśliwa, że udało mi się wygrać punkt dla mojego zespołu. Wsparcie kibiców i koleżanek z drużyny bardzo mi pomogły, a stres zniknął po dwóch gemach. Jestem naprawdę szczęśliwa, że mogę być częścią tego niesamowitego zespołu” – mówiła po meczu nasza najmłodsza reprezentantka.
Dodała również, że obecność wiceliderki światowego rankingu: Igi Świątek bardzo pomogło jej w opanowaniu emocji i podejścia do pierwszych spotkań dla Polski z chłodną głową – “Bardzo mnie cieszy, że Iga chwaliła moją grę i słyszę teraz piękne słowa od kapitana. To niesamowite być z Igą w jednej drużynie, bo można się wiele nauczyć. Lubię jej mentalność i podejście do tenisa. Czuję się w tym zespole bardzo komfortowo; doskonale się rozumiemy i świetnie się bawimy.”
The first match goes to Poland 🇵🇱
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 16, 2025
Linda Klimovicova gets her team one win way from advancing to the 2026 #BJKCup Qualifiers@pzt_tenis pic.twitter.com/GzzdO3j7zD
Klimovicova zaliczyła udany debiut zarówno w deblu, jak i wczoraj w singlu i w obu tych meczach wypadała niesamowicie. Straciła łącznie tylko siedem gemów, co jest naprawdę imponujące, biorąc pod uwagę okoliczności tych pojedynków.
Niecałe dwie godziny gry Świątek
Ekspresowo na korcie w Gorzowie Wielkopolskim poradziła sobie nasza najlepsza tenisistka: Iga Swiątek. Zagrała przed polską publicznością dwa mecze singlowe, które trwały łącznie tylko godzinę i czterdzieści pięć minut, co z pewnością nie zaspokoiło kibiców zgromadzonych w Arenie Gorzów, którzy chcieli oglądać Igę znacznie dłużej. Szczególnie, że występowała ona w naszym kraju po raz pierwszy od ponad dwóch lat.
Podobnie jak Kubka i Klimovicova Świątek doceniła drużynowy format rozgrywek i cieszyła się, że po całym sezonie gry w standardowych turniejach WTA zdecydowała się ponownie zagrać dla reprezentacji – “Atmosfera w teamie była świetna i zawsze wiem, że te reprezentacyjne wyjazdy są intensywne, czasami wymagające, żeby zachować rutyny i koncentrację. Ale zawsze, gdy przyjeżdżam, jest dużo śmiechu i zabawy, rzeczy, których nie doświadczam na Tourze. To na pewno zapamiętam bardzo dobrze, tak samo jak wszystkie interakcje z kibicami, które miałam”.
Gorzow is on its feet!
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 16, 2025
What a way to send @pzt_tenis to the 2026 #BJKCup Qualifiers from @iga_swiatek 😮💨 pic.twitter.com/Vvmb0DTCb3
A pytana o to, jak ocenia swój zakończony już sezon 2025 odpowiedziała tak – “Cieszę się, że mogłam zagrać tu w Gorzowie. W trakcie sezonu nie ma czasu na wiele rzeczy, ale teraz gdy go już skończyłam i nie muszę koncentrować się na najbliższej przyszłości, ani kolejnym turnieju, będę miała chwilę, żeby usiąść i pomyśleć o tym, jak ten sezon przebiegł i ile osiągnęłam. Na pewno oceniam go bardzo dobrze, bo wygrałam turnieje, których nie spodziewałam się wygrać w tym roku”.
Wtedy też zdecydowała się powiedzieć trochę o wygranym Wimbledonie jako o turnieju, w którym zwycięstwa kompletnie się nie spodziewała, a już na pewno nie w tym roku – “Myślałam, że zajmie mi jeszcze kilka lat, żeby zrozumieć, jak powinnam grać na trawie, ale poprawiłam parę aspektów w mojej grze, które wcześniej nie do końca działały. choćby odgrywanie tych szybkich, długich piłek na forhend czy pierwszy serwis. Z tych rzeczy jestem bardzo zadowolona. Na pewno mamy też elementy, nad którymi chcielibyśmy popracować przed kolejnym sezonem, więc mam nadzieję, że to, co wypracowałam w tym roku, połączy się z nowymi rzeczami i z tym, jak w poprzednich latach grałam na wolniejszych nawierzchniach”.
Z kim w kwalifikacjach zmierzy się Polska?
Poza naszą reprezentacją zwycięzcami pozostałych grup eliminacyjnych zostały kolejno: Australia, Belgia, Słowenia, Kanada, Czechy oraz Szwajcaria. To właśnie te kraje mogą być naszymi rywalami w kwietniowych kwalifikacjach do finałowego turnieju Billie Jean King.
Jak mogliśmy zobaczyć: kadrę mamy bardzo mocną, a przecież do dyspozycji będą też jeszcze Magdalena Fręch i Magda Linette. Pytanie tylko, czy w środku sezonu na zgrupowaniu pojawi się również Iga Świątek, która kilkukrotnie przyznawała w Gorzowie, że ten termin listopadowy, tuż po zakończeniu sezonu zasadniczego WTA zdecydowanie bardziej jej odpowiada.
On their way to April’s 2026 #BJKCup Qualifiers ☄️
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 17, 2025
Congratulations to Australia, Belgium, Canada, Czechia, Poland, Slovenia and Switzerland for winning their Play-off groups! pic.twitter.com/C29Nmt9fcU
Ale nie ma co gdybać, do kwietnia jeszcze mnóstwo może się wydarzyć i miejmy nadzieję, że kapitan będzie miał do dyspozycji najlepszy możliwy skład, ponieważ wtedy mamy realne szanse, aby powalczyć o kobiece mistrzostwo świata w tenisie.
