Lech Poznań bez dwóch zawodników na mecz z Zagłębiem Lubin? Luis Palma i Timothy Ouma wrócili późno, bo dopiero dzisiaj, ze zgrupowań swoich reprezentacji. Niezadowolenie z ułożenia terminarza tak, że zespół musiał przygotowywać się do spotkania 8. kolejki Ekstraklasy w okrojonym składzie, wyrażał trener Niels Frederiksen.
Luis Palma i Timothy Ouma dopiero dzisiaj wrócili do Lecha ze zgrupowania swoich reprezentacji. Honduranin w nocy z wtorku na środę wystąpił w spotkaniu eliminacyjnym z Nikaraguą. Natomiast Kenijczyk znalazł się w kadrze na wtorkowy mecz z Seszelami. W związku z tym zawodnicy nie będą przygotowani do piątkowego starcia z Miedziowymi tak, jakby chciał tego trener Niels Frederiksen. Skrytykował on sporządzenie kalendarza gier w ten sposób.
– Mieliśmy 12 piłkarzy powołanych na zgrupowania reprezentacji. Większość z nich wróciła do klubu wczoraj po południu. Konieczność grania w piątek jest lekkim szaleństwem. Zwyczajnie nie rozumiem, dlaczego zaplanowano dla nas mecz w ten dzień, skoro mieliśmy tylu zawodników nieobecnych z powodu powołań. Nie uważam tego za sprawiedliwe. Myślę, że może powinna powstać swego rodzaju zasada, że jeśli masz trzech, czterech lub pięciu graczy wyjeżdżających na zgrupowania, to spotkania planowane by były na późniejsze dni – mówił podczas konferencji prasowej duński szkoleniowiec.
Faktycznie, takie ułożenie terminarza może wzbudzać wątpliwości. Utrudniło ono Lechowi pełne przygotowanie wszystkich swoich piłkarzy do rywalizacji z Zagłębiem. Jak można wywnioskować z postu rzecznika prasowego Kolejorza, Adriana Gałuszki, na platformie X, odpowiedzialna za ten stan rzeczy jest liga.
– Przed sezonem każdy klub ma możliwość zgłoszenia swoich wniosków co do terminarza. I my także swoje przedstawiliśmy (w tym odnośnie terminów meczów po kadrach), ESA przychyliła się do większości z nich, ale akurat do tego nie – pisał rzecznik prasowy.