Jak radziły sobie rekordowe transfery klubów Ekstraklasy?

Minione okienko transferowe w Ekstraklasie było historyczne. Według kwot podawanych przez serwis Transfermarkt połowa klubów (9 z 18) pobiła swój rekord transferowy. Były to: Legia Warszawa (Mileta Rajovic), Lech Poznań (Yannick Agnero), Raków Częstochowa (Jonatan Braut Brunes), Widzew Łódź (Andi Zeqiri), Pogoń Szczecin (Sam Greenwood), Radomiak Radom (Depu), Motor Lublin (Karol Czubak), Korona Kielce (Tamar Svetlin), GKS Katowice (Mateusz Kowalczyk). Kto w tych zespołach wcześniej był zawodnikiem, za którego wydali najwięcej pieniędzy i jak się spisywał? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Legia Warszawa – Ruben Vinagre

Legia tego lata pobiła rekord transferowy, który ustanowiła jeszcze pół roku temu wykupując Rubena Vinagre’a za 2,3 mln euro. Portugalczyk wcześniej spędził na Łazienkowskiej już pół sezonu na wypożyczeniu i jego bardzo dobra forma skłoniła działaczy Legii Warszawa do wyłożenia na stół takiej sumy, aby mieć go na stałe. 25-latek po podpisaniu stałego kontraktu ze stołeczną drużyną obniżył loty. W rundzie wiosennej nie był już wyróżniającą się postacią w zespole Goncalo Feio, a w fazie defensywy często był słabym punktem Legii, na którym swoje ataki koncentrowali rywale. Feio nie zamierzał jednak odsuwać Vinagre’a od podstawowej jedenastki i podobnie jest po przyjściu Edwarda Iordanescu.

REKLAMA

Lech Poznań – Patrik Walemark i Ali Gholizadeh

Lech Poznań w ostatnim czasie również często i regularnie przebija swoje rekordy transferowe. Latem 2023 roku zapłacili za Aliego Gholizadeha 1,8 mln euro, a rok później tą samą sumę wyłożyli na Patrika Walemarka. Obaj gracze bez wątpienia mają potencjał na bycie gwiazdą Ekstraklasy, natomiast mają jedną wadę, która sprawia, że na ten moment można kwestionować kwotę wydaną na tych zawodników – zdrowie. Na Gholizadeha trzeba było czekać bardzo długo, Walemark ostatni sezon miał poszatkowany przez urazy, a obecnie ani jeden, ani drugi nie jest do dyspozycji Nielsa Frederiksena, oczywiście przez urazy, przez co eliminacje w europejskich pucharach dla Lecha Poznań upłynęły pod znakiem szukania opcji, które zastąpią kluczowych, aktualnie kontuzjowanych, zawodników.

Raków Częstochowa – John Yeboah

Do minionego okienka transferowego najdrożej kupionym zawodnikiem przez Raków był John Yeboah ze Śląska Wrocław. Tego lata aż trzech zawodników pobiło lub wyrównało kwotę 1,5 mln euro zapłaconą za Ekwadorczyka – Jonatan Braut Brunes (2 mln euro), Tomasz Pieńko (1,75 mln euro) oraz Bogdan Mircetic (1,5 mln euro). Yeboah w Częstochowaie był tylko przez jeden sezon. W Ekstraklasie nie miał wybitnych liczb (3 gole i 5 asyst). Ponadto zagrał w Lidze Europy i zadebiutował w kadrze narodowej Ekwadoru, dzięki czemu udało mu się zapracować na transfer do lepszego klubu w silniejszej europejskiej lidze. Reprezentant Ekwadoru po występach na Copa America został sprzedany do grającej w Serie A Venezii za 1 mln euro więcej niż przychodził do Rakowa.

Widzew Łódź – Marcin Robak

Teraz musimy cofnąć się do odległych czasów. Po przejęciu Widzewa Łódź przez Roberta Dobrzyckiego wiadomym było, że klub zaszaleje na rynku transferowym. Na liście najdroższych transferów RTS-u pierwszych pięć pozycji zajmują gracze sprowadzeni tego lata – Andi Zeqiri (2 mln euro), Mariusz Fornalczyk (1,5 mln euro), Stelios Andreou (1,3 mln euro), Samuel Akere (750 tys. euro) i Veljko Ilic (500 tys. euro). Wcześniej rekordem transferowym był sprowadzony za pół miliona euro Marcin Robak z Korony Kielce w sezonie 2008/09, gdy Widzew był klubem z drugiego poziomu rozgrywkowego. Na zapleczu Robak strzelił w dwóch sezonach 38 goli, a po awansie do Ekstraklasy w pierwszej rundzie skompletował 7 trafień. W zimie wyjechał już za granicę, do tureckiego Konyasporu, a klub zainkasował za niego 1 mln euro. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne rekordy transferowe Widzewa będą wnosić podobną wartość do zespołu, jak przed prawie dwoma dekadami Marcin Robak.

Pogoń Szczecin – Efthymios Koulouris

Nowy właściciel Portowców – Alex Haditaghi – pobil rekord transferowy klubu, sprowadzając Sama Greenwooda z Leeds United. Wcześniejszym najdroższym zawodnikiem Pogoni również jeden z bohaterów tego okienka w Szczecinie, Efthymios Koulouris. Grek został pozyskany latem 2023 roku i dla Pogoni rozegrał dwa pełne sezony. W pierwszym zdobył 12 goli w Ekstraklasie, natomiast w drugim trafił do siatki 28 razy i został królem strzelców. Potrafił znakomicie odnaleźć się w polu karnym i świetnie kończył akcję, co spowodowało znaczny wzrost wartości Greka mimo blisko 30 lat. Tego lata po przeciąganiu liny pomiędzy piłkarzem, a klubem właściciele wreszcie dali mu zielone światło na odejście. Koulouirs trafił do saudyjskiego Al-Ula, a Pogoń otrzymała za niego 4 mln euro.

Radomiak Radom – Leonardo Rocha i Luizao

Z klubów obecnie grających w Ekstraklasie Radomiak ma najniższy rekord transferowy. Wynika to z niezbyt długiego okresu gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym oraz polityki transferowej klubu, który sprowadza wielu piłkarzy z zagranicy, ale bez dużych kwot odstępnego. Przed Depu najdroższymi nabytkami klubu z Radomia byli Leonardo Rocha oraz Luizao, za których zapłacili 150 tys. euro. Brazylijczyk grał dość regularnie, ale trudno zaliczyć go do grona transferów, które się sprawdziły, natomiast strzałem w dziesiątkę był zakup Leonardo Rochy, który po dwóch latach spędzonych w Radomiu został sprzedany do Rakowa Częstochowa za 700 tysięcy euro.

Motor Lublin – Christopher Simon

Motor Lublin tego lata pobił swój rekord transferowy, sprowadzając po krótkim, nieudanym epizodzie w Belgii Karola Czubaka. Kwota 400 tysięcy euro przebiła dotychczasowy rekord transferowey o 50 tys. euro. Tyle właściciel klubu, Zbigniew Jakubas wyłożył poprzedniego lata na Christophera Simona, sprowadzonego bezpośrednio z senegalskiego Generation Foot. 25-latek rzadko jednak grał w podstawowym składzie u Mateusza Stolarskiego, a wraz z postępem sezonu liczba minut malała. Trener nie widział dla niego dużych szans na regularną grę w obecnym sezonie i Simon został wypożyczony do 1-ligowej Puszczy Niepołomice.

Korona Kielce – Hernani

Korona Kielce jest zespołem, który pobił rekord transferowy po najdłuższej przerwie. 800 tysięcy euro wyłożone na Tamara Svetlina z NK Celje zakończyło 20-letnią obecność Hernaniego na szczycie tej listy. Latem 2005 roku brazylijski środkowy obrońca trafił do Kielc za pół miliona euro z Górnika Zabrze. W Koronie spędził aż siedem sezonów, z czego sześć na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Gdy w 2012 roku odchodził do Pogoni Szczecin, zdecydował się na zejście szczebel niżej, do 1. Ligi, ale szybko wrócił do Ekstraklasy. Brazylijczyk do końca kariery został w Polsce, a po przygodzie z Portowcami przez długi czas grał w niższych ligach. Karierę zakończył dopiero przed rokiem, w wieku 40 lat.

GKS Katowice – Marten Kuusk

GKS Katowice tego lata pobił swój rekord transferowy aż pięciokrotnie w porównaniu do sumy, która wyznaczała wcześniej tą granicę. Mateusz Kowalczyk został wykupiony z Brondby za 1 mln euro, a dotychczasowym najdroższym nabytkiem GieKSy był Marten Kuusk, który nie pasował do polityki transferowej klubu, ponieważ ani nie był Polakiem, ani nie grał w Polsce. Estończyk trafił do Katowic z węgierskiego Ujpestu w styczniu 2024 roku. Bardzo szybko wskoczył do podstawowej jedenastki i wywalczył z zespołem awans do Ekstraklasy, gdzie nadal utrzymuje zazwyczaj miejsce w składzie na środku obrony, choć trudno nazwać go postacią wyróżniającą się na tle reszty zawodników GKS-u Katowice.

REKLAMA

Pozostałe rekordy transferowe

Jak wyglądają rekordy transferowe pozostałej połowy klubów obecnie grających w Ekstraklasie? W przypadku Jagiellonii Białystok, która ma coraz większy budżet i dokonuje coraz ciekawszych transferów rekordem wciąż pozostaje sprowadzony latem 2019 roku Ognjen Mudrinski, który okazał się kompletnym niewypałem, za którego zapłacili 600 tys. euro. Barierę siedmiu cyfr złamały – z tych zespołów, które nam zostały – jeszcze trzy kluby. W Piaście rekordem transferowym ciągle pozostaje Jakub Świerczok (1 mln euro) sprowadzony w 2021 roku. W Cracovii jest to Virgil Ghita (1,2 mln euro), a w Lechii – Camilo Mena (1,6 mln euro).

Poza Gdańszczanami rekord transferowy w jednym z dwóch poprzednich okienek transferowych ustanowili także Górnik Zabrze (740 tys. euro za Lawrence’a Ennaliego), Zagłębie Lubin (600 tys. euro za Dawida Kurminowskiego) oraz Wisła Płock (300 tys. euro za Nikolę Sreckovicia). Wśród beniaminków Wisła plasuje się pośrodku w wysokości najdroższego nabytku. Arka Gdynia ma wyższy (Nemanja Mihailovic za 450 tys. euro), a Bruk-Bet niższy, ustanowiony w 2018 roku (Joona Toivio za 250 tys. euro).

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,213FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ