Nie minęło wiele czasu od ogłoszenia transferu Patryka Szysza, a Arka Gdynia przedstawiła następny nabytek. Na Pomorze wypożyczony z Sunderlandu został Nazarij Rusyn. Jeśli kojarzycie to nazwisko, macie rację – napastnik znajdował się w przeszłości w drużynie Legii Warszawa.
O możliwym transferze Nazarija Rusyna mówiło się już wcześniej. Jako że Arka należy do drużyn, które strzelają w lidze najmniej bramek (2. miejsce z 5 trafieniami w siedmiu meczach), to poszukiwała wzmocnień na pozycje ofensywne. Niedawno potwierdzono, że piłkarzem beniaminka został Patryk Szysz, natomiast w związku z prawdopodobnym odejściem Joao Oliviery potrzebny był następny nabytek.
26-letni Ukrainiec gra na pozycji napastnika, ale spokojnie odnajdzie się też na obu skrzydłach. To poniekąd łączy go z Szyszem – obaj są piłkarzami uniwersalnymi. Zawodnika grającego dotychczas w Sunderlandzie cechuje też szybkość, ruchliwość oraz umiejętność odnalezienia się w polu karnym. Pomimo że w dwóch ostatnich sezonach strzelał niewiele, Arka widzi w nim napastnika do zbudowania. Rusyn już pokazywał, że potrafi być skuteczny.
Rusyn poznał polskie klimaty
Do dorosłego futbolu ukraiński snajper był wprowadzany przez Dynamo Kijów. W rozwoju przysłużył mu się niezły sezon 2019/2020, którego pierwszą część spędził w Zorii Ługańsk, zaś resztę w klubie macierzystym. W 30 występach dla obu zespołów strzelił dziewięć bramek i zaliczył sześć asyst. Co prawda w kolejnych rozgrywkach w Ukrainie, w rundzie jesiennej, zagrał tylko raz, wchodząc z ławki, ale na wiosnę wypożyczyła go Legia Warszawa.
Półroczna przygoda w Polsce okazała się totalną klapą. Nie dojeżdżał mentalnie. Od początku pobytu w Warszawie przejawiał buntowniczy charakter – nie słuchał poleceń trenerów, ani nie realizował zaleceń taktycznych. Gdyby tego było mało, na pewnym etapie sezonu przesunięto go karnie do drużyny rezerw na czas dwóch tygodni. Zawinił odmówieniem gry w meczu rezerw Legii z Legionovią. Nie chciał wystąpić, bo bał się doznania urazu na sztucznej nawierzchni. Po zakończeniu sezonu wrócił do Kijowa.
Formalnie w Dynamie zabawił jeszcze rok, właściwie przebywając na dwóch wypożyczeniach w SK Dnipro-1 oraz w Czornomoreć Odessa. Następnie 26-latka wykupiła dobrze wspominająca go Zoria. W Ługańsku znalazł chyba swój raj, bo w sezonie 2022/2023 wywiązywał się z obowiązków ofensywnych, notując 13 trafień i sześć asyst. Dlatego latem sprowadził go do siebie Sunderland, który jednak nie potrafił wydobyć z niego pełni potencjału. W Championship wystąpił łącznie w 29 spotkaniach, strzelając dwie bramki i zaliczając asystę. W międzyczasie, w rundzie wiosennej zeszłorocznych rozgrywek, wypożyczono go do Hajduka Split, gdzie też się nie odnalazł.