Wieczysta Kraków w ekstraklasowej formie. Pogrom w stolicy!

Gdzie sięga sufit Wieczystej Kraków? Z każdą kolejką rośnie grono osób przekonanych, że awans do PKO BP Ekstraklasy powinien być w zasięgu piłkarzy Przemysława Cecherza. Krakowianie rozpoczęli sezon od remisu ze Śląskiem Wrocław, ale od tamtej pory wygrali trzy kolejne mecze ligowe i zamierzali sięgnąć po czwarte zwycięstwo. Tym razem Wieczysta udała się na Konwiktorską, by zmierzyć się z Polonią Warszawa.

Czarne Koszule wydawały się należeć do grona zespołów mogących celować w awans. Zwycięstwa nad Stalą Mielec i Zniczem Pruszków dawały nadzieję, że Polonia Warszawa może zatrzymać Wieczystą. Pojedynek obu drużyn szybko jednak pokazał różnicę poziomów. Gospodarze byli w zasadzie tylko tłem dla zespołu z Krakowa. Po stronie gości była przede wszystkim jakość poszczególnych graczy.

REKLAMA

Warszawianie w pierwszej połowie tak naprawdę nie zagrozili bramce strzeżonej przez Antoniego Mikułkę. Michał Pazdan radził sobie jeszcze nieźle z Łukaszem Zjawińskim, a seria minut bez straty gola trwała. Wieczysta potrzebowała jedynie przekucia przewagi na konkrety. Mając takiego gracza jak Carlitos, nie było to trudne. Były król strzelców Ekstraklasy w 33. minucie perfekcyjnie wykorzystał rzut wolny. W doliczonym czasie gry Kamil Pestka świetnie znalazł Rafę Lopesa, a ten podwyższył na 2:0.

Beniaminek bezlitosny

Czarne Koszule chciały odrabiać straty i mniej więcej między 50. a 60. minutą wydawało się, że powoli dochodzą do głosu. Nic z tego! Najpierw świetną okazję zmarnował Lisandro Semedo, ale po chwili efektownym uderzeniem swojego gola zdobył Kamil Dankowski. Polonia mogła w tym momencie rzucić ręcznik i zejść z boiska, ale Wieczysta chciała iść za ciosem. W 66. minucie było już 4:0 – bramkę strzelił Paweł Łysiak po asyście Lisandro Semedo. Ten sam zawodnik dwanaście minut później dorzucił drugie trafienie, a gdyby mecz potrwał dłużej, pewnie mógłby poszukać hat-tricka.

Polonia Warszawa nie miała wiele do powiedzenia, ale w samej końcówce strzeliła gola honorowego za sprawą Ilkaya Durmusa. Ostatnie minuty przebiegały pod ogromnym rozluźnieniem z obu stron. Wieczysta przysnęła, tracąc czyste konto, ale po chwili Semedo wyszedł sam na sam z Mateuszem Kuchtą i tym razem się nie pomylił. Czarne Koszule mogą pocieszać się, że nie przegrały do zera, jednak tak naprawdę mecz był jednostronny, a Wieczysta Kraków była o klasę lepsza.

Polonia Warszawa — Wieczysta Kraków 1:6 (Durmus 87′ – Carlitos 33′, Rafa Lopes 45+3′, Dankowski 64′, Łysiak 66′, 78′, Semedo 89′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,971FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ