Mohamed Salah ma przed sobą ledwie 8 miesięcy kontraktu z Liverpoolem. Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że The Reds będą w kolejnym sezonie korzystać z usług egipskiego napastnika. Innego egipskiego napastnika! Jak potwierdził ostatnio Florian Plettenberg, angielski klub zamierza wykupić Omara Marmousha z Eintrachtu Frankfurt. 25-latek ma kosztować 50-60 mln euro, a w kolejnych spotkaniach udowadnia, że nie jest to przesadzona kwota. Starcie Eintracht Frankfurt — VfL Bochum było kolejnym jego show w obecnym sezonie Bundesligi.
Zabawa, zabawa!
Gospodarze po 32 minutach prowadzili 4:0, prezentując pełen wachlarz swoich ofensywnych możliwości. Najpierw podanie Marmousha wykończył Hugo Ekitike. Niedługo później sam Egipcjanin znalazł drogę do siatki i to po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego. Kibice nie skończyli jeszcze wykrzykiwać nazwiska Marmousha, a defensywa Bochum już popełniła kolejny błąd, tracąc piłkę na rzecz Angara Knauffa, który wykorzystał swoją szansę. Swojego gola dorzucił także Nathaniel Brown, któremu piłkę dogrywał Nnamdi Collins.
To była zabawa. Walec z Frankfurtu rozjeżdżał swoich przeciwników, bez większego problemu notując kolejne trafienia. Nie dziwi, że Bochum to obecnie główny kandydat do spadku, który od początku sezonu zdobył ledwie 1 punkt.
Gospodarze nie napotykając większych przeszkód przy strzelaniu kolejnych goli, pozwolili rywalom na zmniejszenie strat. Jeszcze przed przerwą chaos w polu karnym Eintrachtu przy rzucie rożnym wykorzystał Dani de Wit. W drugiej połowie do siatki z bliska trafił również Philipp Hofmann.
Co mógł zrobić Eintracht po stracie dwóch goli? Oczywiście dorzucić następne bramki. Z dystansu uderzył Mahmoud Dahoud, Can Uzun wykorzystał znakomite podanie Marmousha, a mecz zamknął Ekitike, który po raz drugi pokazał, że doskonale potrafi wykorzystywać sytuacje bramkowe. Co ciekawe, według serwisu sofascore gospodarze wypracowali ledwie 1.97 xG. To zaskakująco niski wynik, biorąc pod uwagę absolutną dominację i zabawę, jaką prezentowali w okolicy pola karnego Bochum. Marmoush? Znowu zagrał kapitalny mecz, ale na pochwały zasługuje cały Eintracht Frankfurt.