Projekt kompletuje pełną pulę w Belgii

Projekt w swojej grupie pozwolił sobie odebrać tylko jednego seta (najmniej ze wszystkich polskich drużyn po czterech kolejkach). Głównym celem klubu z Warszawy było utrzymanie dobrej passy i bezkompleksowe zapewnienie sobie pierwszego miejsca. Wicemistrzowie Belgii nie widnieli przed spotkaniem jako trudna przeszkoda w zgarnięciu kolejnego kompletu punktów. W pierwszym meczu przegrali mecz trzy do zera i raczej mało kto przewidywał, że w rewanżu u siebie pójdzie im lepiej.

dsds

Projektanci błyskawicznie zabrali się do realizacji planu szybkiego zabezpieczenia zwycięstwa. Dzięki skutecznym blokom ugruntowali swoje prowadzenie (0:3), a następnie dodawali materiałów rozbudowujących ich dystans od przeciwników. Greenyard sam wspomógł pracę przyjezdnych kilkoma darowiznami (jak ataki w aut, albo w siatkę). Zespół z Belgii nie miał w zanadrzu recepty na ofensywę prezentowaną przez podopiecznych Piotra Grabana (3:8). Różnica punktowa systematycznie rosła wraz z trwającym setem. W najwyższym punkcie wynosiła ona osiem oczek (12:20). W tak bezpiecznej sytuacji Projekt pozwolił zbliżyć się Maaseik (17:22), aczkolwiek w perspektywie pierwszej partii nie miało to większego znaczenia. Gorzej jeżeli ta końcówka była zapowiedzią trudniejszych chwil w następnych starciach.

REKLAMA

I rzeczywiście Projekt drugiego seta nie otworzył tak okazale jak wcześniejszego. Aczkolwiek nadal utrzymywał kontrolę nad spotkaniem i był dwa kroki przed rywalem (3:5). A od stanu 6:8 dzięki celnym uderzeniom Artura Szalpuka oraz Kevina Tilliego dorzucił jeszcze parę kroków i był już znacznie dalej (6:11). Wymiar tego dystansu pozostawał dość długo niezmienny. Jednak bloki Alexa Saaremaa go zmniejszyły i nieporozumienie w kreacji akcji zespołu z Warszawy sprawiły, że po polskiej stronie mógł zagościć lekki niepokój (16:17). Na szczęście goście wykonali ponownie szybki odskok (17:20). Ciosy były aż do finiszu wymieniane pojedynczo. Konsekwencją tego było niezachwiane dotarcie przez Projekt do upragnionej dwudziestki piątki.

Trójka miała najbardziej wyrównany wstęp ze wszystkich rozegranych setów. Należało docenić grę w defensywie obu zespołów, bowiem obie strony potrafiły dużo piłek ratować. As Bartłomieja Bołądzia, który najlepiej punktował w tym spotkaniu, w końcu wyłonił, kto zacznie lekko przeważać (9:11). Aczkolwiek ta uzyskana inicjatywa trwała krótko i znowu przyszło kibicom obserwować stan remisowy (12:12). Przełamał go tym razem zawodnik Greenyardu, który atakiem w aut pomógł Projektowi (16:18). Na dodatek Projekt jeszcze raz dzięki działaniom swojej dziewiątki na zagrywce i komunikacyjnej pomyłce oponentów swoją pulę powiększył (16:19). Niestety pozwolił jej stopnieć trzeci raz z rzędu (20:20). Na totalnym finiszu to jednak Projekt dzięki zdobyczom Jakuba Kochanowskiego mógł świętować triumf.

VC Greenyard Maaseik — PGE Projekt Warszawa 0:3 (19:25, 22:25, 23:25)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,747FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ